ROZDZIAŁ TRZYDZIESTY

162 18 4
                                    

꧁ ꧂

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

꧁ ꧂


RANO PO ŚNIADANIU W APARTAMENCIE POJAWIŁY SIĘ EKIPY PRZYGOTOWYWACZE. Finnick wywrócił oczami na szczebiotanie swojej grupy i zniknął w swojej sypialni, gdy mnie samą Melissa pociągnęła do mnie. Razem z Endą i Westleyem rozłożyła wszystko, co potrzebowali i szybko zabrali się do pracy. Tym razem nie mieli za wiele do roboty, ale i tak dokładnie pielęgnowali moje ciało do tego stopnia, że moja skóra była gładka i delikatna. Standardowo podzielili się pracą i kiedy siedziałam na krześle owinięta jedynie w ręcznik, Melissa zajęła się makijażem. Tym razem postawiła na raczej lżejszy, ale wyrazisty make-up, który według niej podkreślał rysy mojej twarzy i urodę. Nie znałam się na tym, tak jak oni, więc wierzyłam na słowo. Enda zajęła się paznokciami, które teraz były pomalowane czarnym lakierem z niebieskimi wzorkami, które w pewien sposób przypominały falujące morze. W tym samym czasie Westley upinał moje włosy w najróżniejszy sposób, aż w końcu zdecydował, że ich część puści luźno na plecy, a drugą podpiął delikatnie u góry, używając do tego złotej klamry.

Muszę przyznać, że przez czas swojej pracy całkiem nieźle się trzymali, bo zaczęli płakać, dopiero gdy podziwiali swoje dzieło. Zaczęli mówić mi, że to nie tak powinno być, że trzymają za mnie kciuki i inne nudne frazesy, które na ile faktycznie były prawdą? Nie miałam pojęcia. Cała trójka przytuliła mnie na pożegnanie, a ja, żeby nie być względem nich zbyt okropna, to podziękowałam im za te lata. Mimo wszystko to nie była ich wina, że istniały Igrzyska, ani to, że pochodzili z Kapitolu. Po prostu wykonywali swoją pracę.

W sypialni nie zostałam długo sama, bo zaraz drzwi znowu się otworzyły i do środka wszedł Rowan ze znajomym pokrowcem w dłoniach. Szczerze byłam ciekawa, co takiego tym razem dla mnie przygotował. Położył pokrowiec na łóżko, a później podszedł do mnie i wtedy dostrzegłam, że na jego twarzy po raz pierwszy nie było ani grama makijażu. Zniknął też kolorowy garnitur, który zastąpił zwykłym szarym kompletem w kratę. Jedynie apaszka ciągle była tak samo czarna jak zawsze.

— Patrzę na ciebie i zastanawiam się, co się zmieniło. Chcesz wiedzieć, co od razu przychodzi na myśl jako odpowiedź?

— Oświeć mnie, moja droga — odparł z zadziornym uśmiechem.

— Wszystko.

— Jest w tym ziarenko prawdy, bo nie spodziewałem się, że znów będziemy znajdywać się w takim miejscu.

— Tylko proszę, nie rozklejaj mi się tutaj — powiedziałam może trochę zbyt ostro. — Wystarczy mi płaczu na dzisiaj.

— Melissa, Enda i Westley? — Dopytał dla pewności, a ja tylko skinęłam głową. — Nie martw się. Nie mam zamiaru się przed tobą rozklejać, chociaż przyznam, że serce mi się ściska na samą myśl. Masz już jakiś pomysł na wywiad?

Odetchnęłam cicho z ulgą na zmianę tematu. Nie chciałam rozmawiać z Rowanem o tym, jakie to było niesprawiedliwie, by wysyłać na arenę poprzednich zwycięzców. Czułam się też jednak zawiedziona, bo myślałam, że on jako jedyny nie będzie przede mną pokazywać, jak mocno go to ruszało.

GOLDEN PEARL || the hunger gamesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz