jak wy tu...

209 9 3
                                    

Nagle ktoś zapukał w okno gdy oglądaliśmy z Nathanem Gdzie jest Nemo.

Obrucilam się i ujrzałam...
czekajcie jak oni się dostali na prywatną wyspę???

Otworzyłam okno.
-Siemanoo- powiedział Blaise
-Stop,stop,stop...
-coś nie tak?
-jak wy się dostaliście na prywatną wyspę??
-Ma się swoje sposoby diamęciku. - powiedział Elvis i do mnie mrugną na co wywróciłam oczami.
-a teraz powiedźcie naprawdę,  jak?
-Derek ma bogatych starych, ale widzę że wasi to też nie biedaki. Dobra co tak stoimy, przyszliśmy na nocowanie.
-kto was niby zaprosił?
-no jak tak zapraszać swojego brata ale nas już nie???
-no dobra chodźcie.- powiedziałam I się przesunęłam a każdy z nich wszedł oknem.

-no,no ładny masz pokój.-rozglądną się Elvis
-w domu mam ładniejszy.
-wogule z kad jesteście?- zapytał Aron
-Z pensylwanii. - odpowiedział mój brat
-O! Co jest my też! -powiedział blaise.

Każdy gdzie usiadł a dla mnie nie starczyło miejsca na łóżku, fotelu czy pufie, więc miałam usiąść na podłodze gdy nagle ktoś się odezwał:
-Dobra Diameciku, siadaj tu ja zajmę podłogę. -powiedział Elvis i udostępnił mi pufę.
-Dobra co oglądacie? A raczej co kończycie oglądać jak widzę. - zapytał Blaise.
-Gdzie Jest Dory - odpowiedziałam.
-ok. Kończymy to oglądać i Gramy w prawda czy wyzwanie.- powiedział Aron.
-okeeej.- odpowiedziałam.

☆☆☆

Właśnie zaczęły lecieć napisy końcowe w bajce aż nagle ktoś zapukał. Szybko chłopacy się gdzieś pochowali (czytaj: jeden za łóżko, jeden pod nie, a dwóch za drzwiami stanęło) tylko Nathan siedział na łóżku dalej.
-siema, sorry, że tak późno przychodzę ale jest u ciebie Nat? Bo mieliśmy pograć ale nie ma go w pokoju.- powiedział Max.

-tak, jestem ale nie możemy niestety tera grać.- powiedział Nathan który przysięgam teleportował się za moje plecy.
-dlaczego?
-Bo...Bo...pomagam Stacey w uczeniu się?
-Widać że to ściema gościu.
-poprostu bo nie. - powiedziałam I zamknęłam mu drzwi przed nosem. Za momet otworzyłam i powiedziałam:
-przepraszam. - po czym trzasnęłam drzwiami jeszcze raz.- przecież mogłeś iść - powiedziałam I popatrzyłam na Nathana.
-I zostawić cie tu samą z nimi? Podziekuje- powiedział a Blaise poruszał dwuznacznie brwiami.
-wam to tylko jedno po głowie. - powiedziałam Po czym wywrócił oczami.

-Dobra, Gramy w prawdę lub wyzwanie.- ogłosił Blaise.
-okeee - powiedziałam, już się boję.
Butelką zakręcił blaise padło na Elvisa.
-prawda czy wyzwanie?
-no... wyzwanie.
-Dobra wszyscy zamkną oczy a ty pocałujesz osobę która jest najpiękniejsza z nas.- posiedział blaise a Elvis odpowiedział:
-mogę siebie pocałować?
-ta w dupe - odpowiedział mu Aron.
-dobra zamknąć gały. - powiedział Elvis.
Wszyscy zamknęli oczy.

Po chwili poczułam czyjeś wargi na moich.
Smakowały jakby karmelem...
Całowaliśmy się chwilę aż nagle ktoś powiedział:
-ekhm, szybciej ile mam czekać chce grać dalej. - powiedział to Nat.

Oderwałam się od niego spóściłam głowe nie otwierając oczu.
Mogę przysiądź że na policzki napewno mam czerwone.

-już. - powiedział Elvis.
Otworzyliśmy oczy ale dalej miałam spuszczoną głowe Nat zajarzył bo powiedział:
-no jasne że moja siostrzyczka najpiękniejsza, jakby któryś pomyślał inaczej to do trumny. - mój brat się uśmiechną a ja prchnełam...

Hailie Monet X Adrien Santan ☆Where stories live. Discover now