XXIX

669 38 14
                                    

Drzwi otworzyły się, a ja zamarłam.

- Miałem przynieść ci jeszcze... - szatyn spojrzał na mnie, odrazu zamknął drzwi i położył tabletki które miał w ręce. - Japierdole, perełko..

Poszedł do łazienki, wziął z niej ręcznik i odrazu przyłożył go do mojej ręki.

Łzy ściekały po policzkach.

- Nie płacz skarbie, będzie dobrze, jasne? Nie możesz się poddawać.

Ręcznik zaczął przesiąkać.

- Potrzymaj to chwilę. - powiedział wskazując na nadgarstek.

Tamował krwawienie, Adrien wziął kolejny ręcznik i zamoczył go w zimnej wodzie, po czym wymienił go z tym poprzednim.

- Wiesz, że muszę zawołać twoich braci? - spytał gładząc mnie po policzku.

- Nie musisz..

- Muszę, perełko. Wiem, że jest ci ciężko od tego odejść, a bracia ci przy tym nie pomagali, ale Vincent jest twoim opiekunem prawnym. Musi wiedzieć.

Zacisnęłam wargi.

Gdy krwi było mniej, Santan założył opatrynek i usiadł obok mnie.
Położył moją głowę na jego klatce piersiowej i głaskał mnie po plecach.

- Nie wiem dlaczego to zrobiłam.. Nie chciałam..

- Spokojnie.. Nie musisz się tłumaczyć, rozumiem cię. Musisz dać sobie czas.

- Weź tę tabletkę. Pomoże ci się uspokoić, zawołam Vincenta i zaraz wrócę dobrze?

Skinęłam głową i wzięłam od niego lek.
Popiłam tabletkę wodą.
Sięgnęłam po swój telefon. Weszłam w sms z Adrienem.

Ja
p0movy

Adrien Santan
Hailie?

Co się dzieje?

Jesteś?

Hailie, odpisz w tej chwili.

Co się dzieje?

Dziękowałam Bogu za to, że miałam włączoną lokalizację. Nie chcę myśleć do czego by doszło gdyby nie to.

Do pokoju wszedł Vincent z szatynem.

- O co chodzi? - spytał najstarszy.

Zacisnęłam usta w wąską linię.

- Ja.. - co miałam mu powiedzieć? Ej bo ja się tnę? - ..znowu zrobiłam sobię krzywdę.. - wyszeptałam.

Vincent nabrał powietrza do płuc. Wyprosił Adriena i usiadł na krześle.

- Kiedy? - spytał.

- Przedwczoraj i teraz..

- Hailie, miałaś do nas przychodzić prawda?

- To nie takie łatwe, Vince.. Staram się, ale..n

Ale co "ale"? No własne Nie było ale.

- Rozumiem Hailie. Tylko dlaczego to Adrien Santan o tym wiedział?

- Zauważył.

Westchnął.

- Zapiszę cię ponownie na terapię. Dobrze?

Skinęłam głową.

- Oddaj mi proszę, wszystkie żyletki.

Wyjęłam jedną z etui a drugą podniosłam z kolan, z których jeszcze nie zdążyłam jej zabrać.

- Odpocznij.

Rodzina Monet- historia Hailie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz