Rozdział 2 - napis

3.6K 86 6
                                    

Wpatrywałam się w lustro na którym widniał napis. Zastanawia mnie jedno. Kto to mógł zrobić? Może i mam kilku wrogów, ale oni nie wiedzą gdzie mieszkam, wiec to nie oni. Jakoś to mnie nie przeraziło, iż tylko dlatego, że nie raz dostawałam takie typu wiadomości. Miałam dostać w twarz ponad dwa lata temu. Nie dostałam, ale dalej cierpliwie czekam. Może się boją? Od ośmiu lat chodzę na boks. Nie raz wydawałam się w bójkę po szkole, kończąc u dyrektora.

Za niedługo odbędzie się pierwsze NASZE spotkanie. Jeżeli będziesz się sprzeciwiać... skończysz ja pozostałe, żmijo.

Napis jest napisany starannie. Pismo nie należało, jednak do moich braci, ponieważ znałam każde z nich na pamięć. A może teraz już inaczej piszą? Popatrzałam na przyjaciółkę która już na mnie patrzyła, a w jej oczach dostrzegłam strach, zmartwienie i zmieszanie. Nikt nie wie, że mam starsze rodzeństwo. Do tej pory nie wiem jak ta tajemnica się nie wydała. Nie mam pojęcia jak się nie zorientowali że mam tylu braci i to jeszcze mafiozów. Choć są nimi od trzech lat.

- Viv? - wyszeptała. - Kto to mógł zrobić? - zadała kolejne pytanie ale tym razem już głośniej.

- Nie mam pojęcia, O. - odpowiedziałam chłodno. Muszę się dowiedzieć kto robi mi takie niespodzianki.

Wyszliśmy oby dwie z łazienki. Ja zamknęłam okno przez które wszedł tajemniczy od napisu na moim pięknym lustrze. Octavia chciała abym zadzwoniła po przyjaciela dlatego to zrobiłam. Dziewczyna poszła do salonu, a ja do kuchni by zrobić jej herbatę. W miedzy czasie, gdy woda się gotuje ja poszłam umyć lustro.

Prawie kończyłam czynność którą wcześniej zaczęłam, ale dzwonek do drzwi mi przerwał. Mateo. Otworzyłam chłopakowi drzwi i go przytuliłam. Odwzajemnił uścisk.

- Co dokładnie pisało na tym lustrze? - zapytał prosto z mostu.

- Nic ważnego.

- Vivi... - od razu mu przerwałam.

- Nie chcę tego słuchać. Idź do O, jest w salonie. - posłałam mu ostrzegawcze spojrzenie. Ja załatwiam swoje problemy szybko i po cichu. Wiem, że Mateo i Octavia się o mnie martwią, ale nie potrzebnie. Wróciłam do łazienki zamykając za sobą drzwi. Dzisiaj postanowiłam wziąć szybki prysznic. Zdjęłam ubrania wchodząc pod letnią wodę. Przy okazji umyłam włosy oraz makijaż.

Po dwudziesto minutowym prysznicu wyszłam. Przebrałam się w moją ulubioną czarną korąkową piżamę. Podeszłam do zlewu by dokładnie zmyć makijaż i umyć zęby. Gdy skończyłam te dwie czynności wyszłam z pomieszczenia. W całym mieszkaniu było cicho co oznaczało, że poszli spać.

Podeszłam do swojego łóżka, ale coś leżącego na parapecie zwróciło moją uwagę. Będąc bliżej rzeczy zauważyłam kopertę z moim pseudonimem. Dla Freccia. Sięgnęłam po nią by otworzyć. Kartka. Rozwinęłam ją. List. Zaczęłam czytać.

Droga Vivian!

Wiem, że mnie nie znasz, ale za niedługo to się może zmieni, tak jak obiecałem. Piszę z ostrzeżeniem
Ścigasz się ze mną. Wyścig, który będzie na naszych zasadach. Ścigać nie będziemy się za pieniądze, a za twoją przeszłość. Twoi bracia oraz ojciec dużo u mnie sobie przechlapali.
Jeśli ze mną wygrasz, w co wątpię, będziesz wolna. Jaśniej będziesz miała ode mnie spokój, nie będę Cię nachodzić czy pisać. Jeśli ja wygramy... Nie będziesz miała już normalnego życia, żmijo.
Mam nadzieję, że weźmiesz te ostrzeżenie na poważnie.

D.

PS. Nawet nie myśl, że jakoś się z tego wywiniesz. Bo inaczej skończysz tak jak napisałem na Twoim lustrze. W piątek wieczór napiszę kiedy, gdzie i o której te wspaniałe wydarzenie się wydarzy. :)

No to już są jakieś żarty. Kto to jest? To już nie jest śmieszne. Jak jeszcze raz dostanę takie wiadomości to dopiero wtedy będę szukała coś na temat tej osoby. Jakiś chory psychicznie człowiek.

Więcej o tym nie myślałam, poszłam położyć się do mojego wygodnego łóżka.
Odpłynęłam do krainy Morfeusz.

***
Po wczorajszym wydarzeniu nie wychodziłam z mieszkania. O i Mat zostali ze mną choć im mówiłam, że nie muszą, ale nie! Muszą zostać, mi to nie przeszkadza. Po kilku godzinach Lily, Will i Mike wpadli pograć na konsoli którą przywlek tu Mich.

Jutro z dziewczynami idziemy na zakupy. Ja kupię chyba jakaś sukienkę, top, jeansy, dresy. Sarah dzisiaj nie przyjechała bo miała spotkanie z dziadkami.

- Łoooo, ziomek! Wygrywam z tobą! - Chłopaki grając zawsze się wyzywają, który lepszy. Jak z dziećmi.

Potem graliśmy w butelkę. Około jedenastej Li, Mich i Will poszli.

***

Dziś minęły cztery dni od tego wydarzenia. Zostały dwa dni do poznania legendy wyścigów i na podjęcie decyzji. Z tego co wiem to, że legenda i tajemnicza osoba są dwie inne osoby. Czyli jak się zgodzę to będę brała udział w dwóch wyścigach. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia kto to może być.

Z O, Lily i Sarah ustaliliśmy że przyjadą o dwudziestej do mnie żeby się przygotować na wyścig. Wyścig się zaczyna o pół nocy. Lucyfer jeszcze mi nie napisał z kim się ścigam, ale mam to gdzieś. Liczy się tylko to, aby wygrać.

Dzisiaj się z nikim nie spotykam, więc cały dzień mam dla siebie bo zazwyczaj przyjaciele mnie odwiedzają. Leżę w salonie na dużej kanapie przeglądając od jakiś dwudziestu minut Tik Toka. Zatrzymałam film na którym było ,,Wyślij to osobie która ma małego." Bez zastanawiania się wysłałam ten Tik Tok William'owi na Instagrama.

@william.evans
A skąd to możesz wiedzieć? Przecież nie widziałaś i nie zobaczysz, żmijo <3

Żmijo... On nigdy mnie tak nie nazywał. Też nie wiedział o tym napisie na lustrze. A może to on to napisał?

Will zawsze umie kogoś rozbawić a jego uśmieszek zaraża wszystkich. Prawie każda laska na niego leci w szkole a najbardziej Susanne Rossi.

@vivian.scott
Ja kochaniutki nie muszę widzieć ja to wiem (:

Jeszcze potem przez chwilę z William'em wymienialiśmy się wiadomościami wyzywając się nawzajem. Z nim mam dobrą relację tak ją z innymi. Trochę nie przepadam na Sarah.

Było już późno więc zrobiłam sobie kolacje. Dzisiaj postanowiłam na jajecznice i herbatę malinową. Zjadłam kolację następnie naczynia dałam do zmywarki i poszłam do łazienki pod prysznic. Wyszłam spod prysznicu od razu susząc włosy, ponieważ potem
miałam puch na głowie. Gdy skończyłam ogarniać moje brązowe włosy, zaczęłam nakładać różne kremy na twarz. Umyłam zęby i poszłam się już położyć spać. Zamknęłam oczy nawet nie wiedząc kiedy zasnęłam.

______________________________________________________

Hejo. Przepraszam że nie było rozdziału wcześniej. Miałam dużo nauki i dlatego ale teraz postaram sie wrzucać częściej rozdziały!

Do zobaczenia w kolejnym rozdziale!

Córka Mafii Donde viven las historias. Descúbrelo ahora