Rozdział 10

202 12 0
                                    


10. Dawid

Opieprzyłem chłopaków za spekulowanie za moimi plecami o moim romansie z Alicją i dali nam wreszcie upragniony spokój. Mi to, że gadali nie przeszkadzało, ale nie chciałem, żeby Alicja czuła się skrępowana, zrobiłem to głównie dla niej. Wiedziałem, że mogą coś podejrzewać, ale przestałem się tym przejmować. W środę, po treningu do mojego pokoju przyszedł Oliwier.

Już miałem rozejrzeć się pospiesznie, czy nie ma w pokoju żadnych śladów minionej nocy, ale dałem sobie spokój. Przestało mnie obchodzić to, że ktoś może uznać, że to co robię jest nie na miejscu. Oboje byliśmy z Alicją dorośli i oboje tego chcieliśmy. Z trudem przychodziła mi myśl o tym, że w piątek wszystko dobiegnie końca.

- Tato?

- Tak Oli?

- Możemy pogadać?

- Zawsze możemy pogadać- puściłem mu oko- co Cię gryzie?

- To co zawsze, Karolina...

- Co się dzieje synu?

- Rozstaliśmy się jakiś czas temu.

- Wiem, wspomniałeś mi o tym.

- Chyba chciałbym do niej wrócić...

- Oliwier- westchnąłem- który to już raz się rozstajecie, a Ty chcesz wracać? Nie baw się nią. Bądź mężczyzną. O co tym razem poszło?

- Nie wiem, nie daję rady przy niej, a jednocześnie po kilku dniach bez niej tęsknię.

Mój syn miał wybuchowy charakter. Za każdym razem kiedy pokłócił się z Karoliną ona zrywała, a później schodzili się po tygodniu i znów była wielka miłość.

- Synu, może czas na męskie decyzje? Zamieszkaj z nią i zobacz co z tego wyjdzie.

- Nie chcę, wtedy nie będę mógł imprezować. Ona się będzie wkurwiać za każdym razem, kiedy wpadną chłopaki.

- Życie to sztuka wyboru- rzuciłem z uśmiechem- Twoi kumple za jakiś czas znikną z powierzchni ziemi przez swoje przyszłe kobiety, a Ty zostaniesz sam. Zawsze tak jest.

Oliwier chwilę zastanawiał się nad moimi słowami a ja postanowiłem w tym czasie napisać do Ali.

Dawid do

Alicja:

Już po treningu. Syn u mnie jest. Sauny o czternastej?

Uśmiechnąłem się na myśl, że znów ją zobaczę, mimo że rozstaliśmy się zaledwie trzy godziny wcześniej. Ciężko było wypuścić ją ze swoich ramion i iść trenować.

- Co się tak szczerzysz do telefonu?- Oliwier uniósł brwi i uśmiechnął się do mnie.

- Nic, Andrzej wysłał mi coś zabawnego.

- Jasne- Oliwier patrzył na mnie i kręcił głową.

- O co Ci chodzi?

- O to, że zniknąłeś z powierzchni ziemi, a ja widuję Cię tylko na treningach i czasem na saunie.

- Próbujesz mi robić przesłuchanie?- pokręciłem głową z udawanym niesmakiem.

- Zakochałeś się w niej- Oliwier zaskoczył mnie. On nie pytał, on stwierdzał fakt.

- O czym Ty mówisz synu...

- O tym, że nigdy w życiu nie widziałem Cię w takim stanie, tak szczęśliwego. Nawet przy mamie...

- Oliwier- zacząłem spokojnie- dobrze wiesz, że Twoja matka zawsze będzie mieć dla mnie szczególne miejsce w sercu.

- Tato, nie musisz się przede mną ukrywać. Nie powiem chłopakom, jeżeli o to się martwisz. Nie powiem nikomu.

Profil ryzyka: Lokata w uczucia (18+)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz