Część 4

15 0 0
                                    

Następnego dnia pobiegłem do sali treningowej gdzie miałem mieć kolejne zajęcia. Tak samo jak wczoraj błądziłem po korytarzach, a wczoraj poszedłem spać bardzo późno z powodu tej kobiety z Bene Gesserit.

Dobiegłem do szatni. W każdej szafce był szary strój termiczny składający się ze spodni, bluzy oraz trampek. Szafki natomiast były oznaczone numerami i każda była zamykana zamek automatyczny który działał za pomocą zegarka z numerem szafki. ja wziąłem szafkę z numerem cztery, przebrałem się i pobiegłem do sali przez drzwi po drugiej stronie.

Sala treningowa była białym pomieszczeniem bez okien i z białą matą. Pomiędzy wejściem do szatni męskiej i żeńskiej stał jakiś panel sterowania, na ścianach po drugiej stronie były ustawione drabiny zaś mniejszej ścianie od lewej wisiały pułki na których zawieszone były miecze boken, pałki, kije Bo, Jo, gumowe noże, Nunczaki oraz atrapy pistoletów.

Przede mną byli inni uczniowie w ty Bobby, ustawieni w rzędzie i stojący na baczność. Przed nimi stał Mężczyzna nieco wyższy od reszty. Miał bladą, gładką skórę, okrągłą głowę, jasnoniebieskie oczy oraz krótkie brązowe włosy.

Stanąłem w rzędzie. Inni uczniowie jedynie spojrzeli na mnie, a mężczyzna zmarszczył brwi.

- Rób tak dalej, a daleko nie zajdziesz! - Mężczyzna burknął na mnie. - Ty pewnie jesteś ten nowy. Na twoim miejscu bym uważał bo nie należę do ludzi pobłażliwych, wymagam dyscypliny i posłuszeństwa. Zrozumiano?

- Tak proszę pana. - Odparłem

Mężczyzna zwrócił się do reszty uczniów.

- Słuchajcie, za parę dni lecicie na Arrakis, kilku z was już tam było, a niektórzy lecą tam pierwszy raz. Naszym zadaniem będzie ochrona naszych kombajnów przyprawowych nie tylko przed Czerwiami lecz też przed atakami Fremenów dla których przyprawa jest w szczególności cenny. dzisiaj przećwiczymy ich styl walki.

Mężczyzna wskazał Bobbiego który wyszedł z szeregu i stanął przeciwko mężczyzny.

- Zaatakuj. - Powiedział.

Bobby pobiegł  w stronę mężczyzny wówczas ten przeskoczył niemal nad nim i zrobił mu duszenie.

- Tak walczą Fremeni. W walce wykorzystują szybkość i spryt. Fremeni to wojownicy którzy nie znają litości wobec wroga.

Mężczyzna zalecił nam byśmy poćwiczyli wpierw walkę w ręcz. Wówczas podszedł do mnie i dał mi opaskę z jakimś urządzeniem.

- Załóż to na nadgarstek i naciśnij przycisk.

Założem urządzenie i wcisnąłem przycisk. Wokół mnie zamigała dziwna energia.

- Tarcza wytwarza pole elektromagnetyczne wokół twojego ciała które ochroni cię przed pociskami kinetycznymi i atakami fizycznymi, jednak...

Mężczyzna przyłożył dłoń do mojej szyi i tarcza wokół mnie zaświeciła się na czerwono. Dłoń mężczyzny przeszło przez tarczę po czym została zdezaktywowana kiedy dotknął mojej szyi.

- Technika "Powolnego ostrza" pozwala zneutralizować tarczę. Tarcza nie działa na powolne obiekty.

Włączyłem z powrotem tarczę.

- Z kim ćwiczę? - Spytałem. - Może skopię tyłek Bobbemu.

- Ja ustalam kto z kim ćwiczy. - Odparł mężczyzna. - Ty akurat ćwiczysz ze mną.

Nie miałem najmniejszego zamiaru się droczyć gdyż on tutaj był instruktorem. Przyjąłem postawę do walki. Zadałem bocznego kopniaka jednak mężczyzna przeskoczył nade mną i zrobił mi duszenie jednocześnie dezaktywując mi tarczę.

Power Rangers VoltronWhere stories live. Discover now