XXXXXIV

35 2 0
                                    

Pov Alycia

Zaczyna się jeden z moich ulubionych poranków. Uwielbiam takie dni, kiedy mogę obserwować jak moje szczęście śpi w moich ramionach. Taka spokojna, taka słodka. Przytulać się do mnie i cichutko chrapać lubi, to jest norma. Chociaż nie zawsze chrapie, gdy tylko jest zmęczona. Aktualnie wtula się we mnie śliniąc moją koszulkę od spania. Jestem w niej tak zakochana, nigdy tego nie czułam do żadnej innej kobiety. Michalina jest jedyną, którą traktuje tak dobrze. Po prostu mi na niej zależy. Rozmyślałam tak, aż nie poczułam jak się porusza. Uniosła głowę i spod przymrużonych oczu spojrzała na mnie. Rozwalone włosy, ułożone w jedną wielką burze, zaspana twarz tak jak po całej nocy oglądaniu twd i ten delikatny uśmiech

- Dzień dobry kochanie. - Wyszeptałam cicho przekładając jej kosmyk włosów z czoła za ucho

- Dobry... - Wyszeptała prawie nie słyszalnie. Obaliła mnie na plecy i ułożyła się na moim obojczyku.

- Jeszcze idziesz spać? - Zapytałam cichym tonem przykrywając ją kołdrą, aż do ramienia

- Tak... - Wyszeptała wtulając twarz w zagłębienie mojej szyi.

- Kochanie... - Zawołałam cicho pocierając kciukiem jej plecy. Dostałam w odpowiedzi cichy pomruk - Co dzisiaj robimy?

- Dostałyśmy zaproszenie na kawę do Marceliny. - Wyszeptała ziewając w moją skórę

- Na którą?

- Czwartą...

- Pojedziemy?

- A chcesz?

- Pewnie.

- Okej... - Usłyszałam jej szept.

Przeleżałyśmy całe popołudnie wtulone w siebie. O trzeciej musiałyśmy wstać, aby zacząć się zbierać na czwartą.s

Miłość na planieWhere stories live. Discover now