The Crown City - Coronado

17 2 0
                                    

Otworzyłam oczy i zerwałam się natychmiast z łóżka. Jakie było moje zdziwienie gdy na wyświetlaczu mojego iphona miałam jeszcze dwie godziny do alarmu. Przeciągnełam się i przetarłam oczy. Spojrzałam przed siebie - na okno sięgające niemal od podłogi do sufitu, było słonecznie a promienie padały idealnie na moje duże wygodne łóżko. Prawda była taka że nienawidziłam poranków i na pewno nie byłam typem osoby której organizacja była piorytetem. Otórz to, moją największą wadą jest spóźnianie się na każdą okazję. Moi przyjaciele dobrze wiedzieli że ,,wychodzę za 20 min,, równa się ,,będę za godzinę,,. Więc każdy poranek rozpoczynałam bieganiem i pakowaniem książek na dany dzień szkolny. Tego dnia jednak było inaczej, mimo że nie spałam wystarczająco długo nie czułam się śpiąca. Wstałam i odsłoniłam rolety a następnie skierowałam się do łazienki aby ogarnąć się do szkoły. Tego poranka miałam czas nawet na zjedzienie śniadania i spakowania owoców na drugie, już w szkole. Po skończonym posiłku siedziałam przy stole i postanowiłam że świetnym pomysłem będzie rześki spacer z samego rana. Zawołałam mojego biszkoptowego czworonożnego przyjaciela. Boston jest Goldenem Retriverem którego mama podarowałam mi na 13-ste urodziny. Założyłam czarną bluze z kapturem i białe nike a następnie złapałam czerwoną smycz i otworzyłam drzwi aby pies mógł nacieszyć się wielbionym podwórkiem. Szłam tak po dzielnicy mojego ukochanego miasta -
Coronado. Wychowałam się tu, tu miałam przyjaciół i tu zaliczyłam pierwsze ucieczki przed policją oraz pierwsze imprezy bez wiedzy mamy. Czułam że to miejsce jest moim domem. Mieszkałam na uboczu a do centrum miałam 20 minut jazdy samochodem, dlatego było tu dosyć spokojnie.

                                                *
Tego dnia wybrałam się do szkoły na piechotę. Pogoda była piękna a do szkoły miałam 15 minut drogi spacerem, więc gdy zdarzało się że zdołałam wstać wcześniej i ogarnąć się wybierałam tą obcje. Moje liceum było naprawdę spore, lecz w Conorado każde wygląda bardzo luksusowo. Mojemu naprawdę nic nie brakowało. Teren wokół szkoły był czysty, a trawnik zawsze skoszony. Na zewnątrz znajdowało się bardzo chętnie okupowane boisko na którym każdy spędzał przerwy. Przekroczyłam bramę szkoły z czarnymi okularami przeciwsłonecznymi na nosie, sama nie wiem czy nosiłam je dlatego że słońce świeciło jak powalone, czy dlatego że przyglądałam się każdemu i czarne szybki to maskowały. Nie ważne, weszłam na podwórko liceum i już z daleka słyszałam rozmowy jakiś przypadkowych grupek znajomych. Niektórzy podpierali murek i palili papierosy. Standard. Weszłam do budynku przez drzwi główne i skierowałam się do mojej szafki.

- O Jezu czy coś się stało? - Usłyszałam znajomy głos.

Odwróciłam się ale i jak już wiedziałam kogo ujrzę więc automatycznie uśmiech wkradł mi się na twarz.
Nessy Wood. To dziewczyna którą poznałam w dzieciństwie i z którą koleguję się od najmłodszych lat. Wood jest szczupłą platynową blondynką z ciemniejszą cerą oraz jasnymi jak ocean oczyma. Dziewczyna ma naturalnie tak platynowe włosy, że każdy myśli że to efekt najlepszego fryziera w okolicy.
Gdy się odwróciłam z uśmiechem na twarzy przewróciłam oczami.

- Ktoś tu nie zaspał na pierwszą lekcję - Zaczepiła mnie blondynka.

- Jak widzisz - Dodałam drwiąc.

Moja relacja z Nessy to najszczersza relacja z drugim człowiekiem jaką mam. Oddałabym za nią życie ale nie ma szans, że powiem że ja lubię. To dziwne ale ona dobrze o tym wie. Nigdy nie musiałyśmy mówić o uczuciach aby wiedzieć ile dla siebie znaczymy.

- Co tak wcześnie?

- Obudziłam się dziś wcześniej niż budzik więc miałam dużo czasu na ogarnięcie się i dojście do szkoły z buta.

- Nie wierzę, zapiszcie to gdzieś bo to nigdy się nie powtórzy.

Nessy zaczęła śmieć się tak głośno że cofnęła się do tyłu i wpadła na jakiegoś chłopaka. Nie mogłam z jej miny, wybuchłam śmiechem i śmiałam się aż tak głośno że musiałam trzymać się drzwiczek szafki aby nie upaść na podłogę. I tak właśnie przeżywałam szkolne dni. Dzięki moim przyjaciołom te dni były znośne.

Dirt Crown CityWhere stories live. Discover now