Czarne jak oczy właściciela

9 2 0
                                    

Tego dnia po odwiezieniu Nessy do domu wróciłam od razu do siebie. Musiałam ogarnąć się przed treningiem. Zjadłam obiad który wzięłam na wynos razem z moją mamą i wzięłam się za pakowanie czarnej torby treningowej. Spakowałam strój, rękawice bokserskie, suplementy i bidon z wodą. Boks to coś co trenowałam od czasów podstawówki. I mimo że teraz praktycznie kończę liceum i mam 17 lat nadal ćwiczę tą dyscyplinę. Nie robię tego już pod konkursy i zawody, ale dla siebie. Jest to coś co mnie uspokaja i robiąc to czuje się lepiej. Tego dnia mój trener napisał mi że zmieniamy klub w którym udziela mi treningów na bardziej zaawansowany. Ucieszyłam się bo to oznaczało że szło mi coraz lepiej i moja praca się opłacała. Przed ubraniem butów i wyruszeniem do garażu weszłam do kuchni po batonika proteinowego. Jedząc go wsiadłam do auta. Wbiłam w nawigację adres nowego klubu po czym włączyłam się do ruchu. Nawigacja kierowała mnie tą samą drogą którą jechałam oddać te cholerne dokumenty temu niewdzięcznikowi. Nie myślałam już tym więcej po prostu jechałam słuchając muzyki.
Gdy dotarłam pod adres klubu zarzuciłam na głowę szary kaptur bluzy i chwilę później stałam już w recepcji.

- Cześć, w czym mogę Ci pomóc - Powiedziała miło dziewczyna za laptopa.

W sporcie uwielbiałam to że każdy traktował każdego jako starego dobrego znajomego.

- Cześć, czy Pan Jacob jest już na sali?

- Tak jest tu już od 1o minut, właśnie na Ciebie czeka.
Laila Evans prawda?

- Tak, dokładnie.

- Czeka na sali numer 5 po prawej stronie.

Dziewczyna podała mi kartę do wejścia na sale a ja kulturalnie jej podziękowałam i życzyłam miłej pracy.

- Laila miło Cię widzieć - Zawołał uśmiechnięty Jacob po ujrzeniu mnie.

- Dziś się potrzebuję wyżyć i to mocno. Mam nadzieję że mnie nie zawiedziesz - Powiedziałam już w drzwiach nawet nie witając się.

Trener zaśmiał się i od razu rzucił mi rękawice bokserskie.

- Oczywiście że Cię nie zawiodę. Zaczynamy.

*
Trening naprawdę mnie uspokoił. Wyżyłam się i było mi naprawdę dużo lepiej. W tym momencie nie wiedziałam co zaraz na mnie czekało.
Ruszyłam do szatni przebrać się powrotem w dresy z krótkich spodenek i stanika sportowego. Gdy otworzyłam je wpadłam w twardy tors jakiegoś wysokiego chłopaka.

- Przepr....

Miałam dokończyć ale spojrzałam na twarz chłopaka. Od razu się odsunęłam bo uświadomiłam sobie że za długo stałam przytulona do twardego torsu chłopaka. Spotkałam po raz drugi dzisiejszego dnia Nathana Walkera. Zamurowało mnie. Stałam przestraszona i speszona jego bliskością. Miałam się już schylić po torbę która zesunęła się z mojego ramienia kiedy usłyszałam jego pewny głos.

- Jesteś mało kulturalna - Rzucił obojętnie.

- Nie zauważyłam Cię - Przewróciłam oczami.

- Mogłabyś dokończyć te przeprosiny.

Miałam cichą nadzieje że naprawdę nie usłyszał mojej próby przeproszenia go. Nie miałam zamiaru tego robić. Moja duma na to nie pozwalała.

Dirt Crown Cityजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें