6. (⁠◕⁠ᴗ⁠◕⁠✿⁠)

112 9 44
                                    

Pov Voxa:

Obudziłem się. Kolejny dzień w tym całym hotelu. Może wszystko się ułoży...
Wtedy, kiedy wróciłem wczoraj do swojego pokoju, postanowiłem się przebrać, w jakieś krótkie, luźne ciuchy...
Usłyszałem nagle kroki do swojego pokoju i głosy:

- Alastorze... spróbuj zaprzyjaźnić się z Voxem... myślę, że on się zmienił

To na pewno był głos tej całej księżniczki... Sądzi, że się zmieniłem. Nie wiem czy naprawdę tak się stało, ale wiem tylko, że źle się czuję.
Drzwi się otworzyły. Wszedł Alastor. Chociaż na jego twarzy jak zawsze był uśmiech, to już z daleka mogłem rozpoznać, że raczej wesoły nie jest.
Zszedłem szybko z łóżka.

- Och, Alastor! - mruknąłem - Nie spodziewałem się tu ciebie

- A ja myślałem, że akurat śpisz, więc nie usłyszę twojego głosu - odburknął Alastor i usiadł na jakimś krześle obok stołu

Podszedłem do niego.

- Coś się stało? - starałem się brzmieć bardziej przejęty niż sarkastycznie, ale coś mi się nie udało...

Alastor westchnął ponuro.

- Czuję się dobrze. Zajmij się lepiej sobą - warknął

Teraz postanowiłem odzywać się do niego spokojnie, ze współczuciem. Chciałem zobaczyć jego reakcję!

- Ouch, widzę że coś jest nie tak - powiedziałem

- W takim razie jesteś ślepy - usłyszałem taką odpowiedź

Nie mogłem się powstrzymać i złapałem go za ucho. Było takie puchate ~

- Zostaw - burknął Alastor

- Nie - odezwałem się złośliwie - Sądzę, że potrzebujesz pocieszenia, bo coś jest nie tak

- Nie potrzebuję... bo nie jestem smutny! CZEGO ty tu nie rozumiesz?!

Widziałem, że traci chęć, nawet do obrażania mnie...
Alastor opuścił głowę.
Wyciągnąłem w jego stronę rękę i włączyłem jakieś radio co było blisko.
Tamten spojrzał na mnie. Zrezygnowany złapał mnie za rękę i wstał.
Nie spodziewałem się tego!
Myślę jednak, że zrobi, co powiem, tylko abym się zamknął.

Także się zastanawiam, czy przypomina sobie stare, dobre czasy...

Trzymaliśmy się za ręce. Chciałem spojrzeć Alastorowi w oczy, ale ten odwrócił głowę.

Niewiele już myśląc postanowiłem zatańczyć z nim tango czy innego walca. Sory, ale nie znam się na tańcach.

Radiowy demon nie reagował. Zapewne myślał
" błagam, niech się ten cyrk wreszcie skończy"

Jednakże, zdołałem zobaczyć, że Alastor zaczyna się rozkręcać. Uśmiechnąłem się lekko.
Nagle Alastor odepchnął mnie od siebie jedną ręką, a drugą wciąż trzymał mnie za rękę.

Po jakimś czasie radiowy demon postanowił wejść na stół. Oczywiście wszedłem za nim. Muszę przyznać że nawet mi się podobało. Alastor podczas tańca nawet czasami lekko przypominał Valentino, tylko że takiego bardziej gwałtownego.

Puściłem jego rękę i cofnąłem się lekko. Nie spodziewałem się jednak, że zbyt blisko byłem krawędzi stołu. Kiedy już się przygotowałem na upadek, poczułem uściśnięcie w nadgarstku.
Czy?
Niemożliwe!
Czyżby Alastor mnie złapał?

Radiowy demon szybko pociągnął mnie w swoją stronę. Jednakże nie spodziewaliśmy się jednej sytuacji. Gdy Alastor pociągnął mnie w swoją stronę, abym nie upadł, zrobił to zbyt mocno, przez co wylądowałem w jego ramionach, a tymczasem mój ekran dotknął jego ust.

Myślałem, że Alastor zaraz mnie odepchnie, ale myliłem się. Poczułem też jego rękę na biodrze.
Nagle usłyszałem głos:

- Alastorze, no coś tak myślałem, że nie jesteś hetero, ale nie wiedziałem że aż tak!

Można się chyba spodziewać, co zrobił radiowy demon. Odepchnął mnie. Alastor szybko zszedł ze stołu, zostawiając mnie na blacie.

- Co ty tu robisz, Angel Dust?! - zapytał

- Charlie wysłała mnie, abym zobaczył jak się macie, czy jeszcze nie skoczyliście sobie do gardła i przy okazji zawołać was na obiad - odparł spokojnie Angel - Jak ja żałuję, że nie wziąłem telefonu, by zrobić wam zdjęcie

- Ale co tu się wydarzyło? - mruknąłem - tylko odpoczywam!

- No widzisz sam, ten debil tylko odpoczywa - rzekł Alastor - No i po co robić tyle szumu?

- Ummm... nie byłbym tego taki pewny - powiedział Angel Dust - Ale lepiej chodźcie na obiad

Alastor poszedł, już nic nie mówiąc za Angel Dustem. Postanowiłem usiąść

- Dogonię was - zawołałem

W mojej głowie było mnóstwo myśli. Może jednak członkostwo Vee's nie jest mi potrzebne?

 (⁠☞⁠ ͡⁠°⁠ ͜⁠ʖ⁠ ͡⁠°⁠)⁠☞Radiostatic(⁠☞⁠ ͡⁠°⁠ ͜⁠ʖ⁠ ͡⁠°⁠)⁠☞Where stories live. Discover now