MARATON 1/3
Dla tych co się zastanawiają: ej, ale gwiazdek nie ma a maraton jest? Jestem za bardzo softie i było mi smutno za tych co czytają nowe rozdziały od razu i czekają na maraton XD
Następny tydzień okazał się pasmem sukcesów, a może to Scarlett po prostu zarażała wszystkich pozytywnym humorem. Na grupowej Walce i Obronie nastąpił jakiś niemożliwy do wyjaśnienia przełom: Brett i jej koleżanki nagle zaczęły się do niej odzywać i to nawet w cywilizowany sposób!
Chłopcy z Vesperii praktycznie od razu podłączyli się do tej zmiany dynamiki w relacjach i w końcu przestała się czuć jak totalny wyrzutek. Przynajmniej jeden land zdawał się ją zaakceptować na tych nieszczęsnych zajęciach. Chociaż poprawienie sytuacji na lekcjach nie mogło się równać informacji, którą wykradła Nathanielowi.
-On o mnie myśli!- powtórzyła to sobie w głowie już chyba z ponad tysiąc razy w ciągu ostatnich kilku dni. Czuła się jakby ktoś przyprawił jej skrzydła do pleców a kiedy tylko się nie uczyła, tworzyła w swojej głowie scenariusze szczęśliwej przyszłości z Ethanem. Jednak ta piękna rozkwitająca róża miała kolce a mianowicie jeden kolec: Lyrę.
Dlaczego wybrał wojowniczkę skoro myślał o Scarlett? Krezynka zaczęła podejrzewać, że musi się za tym kryć jakiś fortel Eryndorianki, tylko jaki? Zmusiła go czarami? Zaszantażowała? Szatynka uznała, że najlepiej się tego dowiedzieć u źródła.
Co prawda miała nie używać więcej Oczarowania na Ethanie, ale skoro to Lyra trzymała go na siłę... Trzeba natychmiast to naprawić! Tylko jak znaleźć się z nim sam na sam, skoro wojowniczka jest zawsze u jego boku?
Powinna włamać się do jego pokoju, ale obawiała się, że dziewczyny uznają ten pomysł za zbyt ekstremalny. Poza tym Mirabella była otwarcie przeciw Ethanowi nawet zanim związał się z Lyrą. Postanowiła zrobić przyjaciółce niespodziankę, ale dopiero kiedy ona i Arcan oficjalnie zostaną parą.
Wiedziała już gdzie był jego pokój, który dzielił z Archerem, musiała go tylko złapać samego. Idealna okazja nadarzyła się, kiedy współlokator jej przyszłego chłopaka odłączył się od grupy po Walce i Obronie i poszedł do łazienki. Podkradła się do niego, ostrożnie stąpając po jasnozielonych kafelkach.
-Powiedz Ethanowi, że Nathaniel chce z nim porozmawiać w Waszym wspólnym pokoju i tam na niego czeka- wymyśliła kłamstwo na poczekaniu, przyprawiając je sporą dawką uroku. Archer przytaknął z rozmarzonym spojrzeniem. Scarlett uznała, że zaryzykuje i dobije go hipnozą.
-Nie będziesz pamiętał rozmowy ze mną, uwierzysz, że naprawdę Nathaniel chciał rozmówić się z Ethanem i Ci to przekazał- hipnozę w przeciwieństwie do Oczarowania trzeba było zawrzeć tylko w swoich oczach i tam skupić całą energię magiczną. -A teraz śpij i obudź się za 2 minuty- Archer odbił się od ściany łazienki i spadł na tyłek. No cóż, takie koszty operacyjne.
Krezynka szybko odbiegła od łazienki i schowała się za rogiem po przeciwnej stronie korytarza. Cierpliwie czekała aż Arcan podniesie się z kafelek i wychyli czuprynę zza drzwi. Ofiary hipnozy można było rozpoznać po lekko zaspanym spojrzeniu i wolniejszych reakcjach, ale ktoś niewtajemniczony prawdopodobnie by uznał, że Archer jest po prostu niewyspany.
Podążała za nim cichutko jak mysz, starając się przemykać niezauważona wśród innych uczniów. Miała szczęście, że w ciągu tych dwóch minut nikt nie wszedł do łazienki i nie zobaczył śpiącego Arcana. W razie takiej wpadki jej planem B było zagadanie takiego natręta na czas potrzebny do dopełnienia się hipnozy.
Im późniejsze lub bardziej skomplikowane zadanie, tym dłuższy musiał być sen do zesłania. Scarlett miała nadzieję, że skoro Archer ma tylko przekazać jedną wiadomość to 2 minuty snu mu wystarczą.
YOU ARE READING
Akademia Czarów
FantasyScarlett po ukończeniu 17 lat udaje się na Eryndor do Akademii Czarów, gdzie trafiają wszyscy obywatele posiadający wysoki rodowód magiczny z landów na Wschodnim Kontynencie. Przyzwyczajona do wygodnego życia dziewczyna ściera się z surową dyscyplin...