Rozdział 25

1.7K 142 10
                                    

Wbiegłam po schodach do mojego pokoju. Tak szybko, że prawie upadłam. Lottie pewnie będzie później do mnie dzwoniła. Po tym jak migiem wydarłam z jej dłoni loda i pocałowałam w policzek, z moich ust wypłynęły zawiłe słowa. Musiała myśleć, że zwariowałam. Kompletnie zwariowałam. Ale później jej to wyjaśnię.

Moje palce chwyciły kosz i potrząsnęły nim wysypując wszystko na dywan. Nic. Ani jednego listu pomiędzy papierami i opakowaniami po czekoladzie. Cholera, gdzie były te trzy listy? Ze złości rzuciłam wszystko. Dlaczego powinnam je przeczytać? – pomyślałam. Ale teraz...

- Lisi? – Harry wyjrzał zza drzwi i zmarszczył na chwilę czoło, gdy odkrył śmieci wokół mnie. – Od kiedy grzebiesz w śmieciach?

- Ja... - szybko upuściłam pusty kubek po jogurcie, który jadłam wczoraj wieczorem.

Rozbawiony uśmiech przemknął przez jego twarz – Wziąłem z wyrzuconych śmieci listy. Wiedziałem, że będziesz chciała je przeczytać.

Zawstydzona wstałam. – To... może być prawda – przyznałam się mamrocząc, a mój wzrok spoczął na nim przez którą chwilę. Jego brązowe loki podskoczyły lekko, gdy wydał z siebie cichy chichot.

-Czekaj zaraz ci dam.

Xx

List nr 1

Kochana El,

Nie wiem czy czytasz ten list. Ale wiem jedno: byłbym wtedy szczęśliwy. Jestem od dwóch tygodni tutaj w Bracelonie i jest całkiem inaczej niż w Londynie. Nie mam na myśli środowiska, hotelu i trenera. Tęsknie za moją rodziną i przyjaciółmi. Za szalonymi pomysłami Harry'ego. Dyskusjami z Lottie, w których zaznaczałem za każdym, że nie mogę się dalej uczyć. Tak, może nawet w maluteńkim stopniu tęsknie za Niallem. Ten Irlandczyk stał się dla mnie trochę bardziej sympatyczny. I Ty. Uwierz mi, El: Myślałem o słowach które powiedziałaś. Masz rację, każde słowo jest prawdziwe. Niestety. Mógłbym przepraszać tysiąc razy... Ale to nic Ci nie da. Wiele się zmieniło odkąd wróciłem. Tak, byłem arogancki. I tak, pocałowałem Cię bez powodu, bez wracania do tego później. To dlatego, że jestem nie pewny. I myślę, że Ty też, prawda? Nie jest łatwo konfrontować się z kimś, kogo kiedyś się kochało. Muszę być z Tobą szczery, potwierdzić to co mi zarzucasz. Nie jestem jeszcze gotowy na związek. Nie jestem gotowy by się zakochać. El, zmieniłem się. Ty też się zmieniłeś. Nie mam pojęcia czy możemy zacząć od nowa. O tym musisz zadecydować Ty.

Twój Louis.

Wpatrywałam się w papier, który wibrował w moich drążących palcach. Łukowate litery rozpływały się przed moimi oczami więc odwróciłam wzrok. On przyznał mi rację. Nasza wspólna przyszłość będzie rozważana. Bolesne, ale szczere. Bez zastanowienia rozerwałam paznokciem kolejną kopertę. Przysłał ją cztery dni po pierwszej. Czy naprawdę chciałam to wszystko przeczytać? Zrobić to sobie? Kto wie, jak bardzo potrafi być szczery. Skąd mam wiedzieć, czy następna linijka nie złamie mi serca? Ale jest już za późno, mój wzrok ślizgał się już po czarnych literach.

List nr 2:

Kochana El,

ponownie musisz mnie słuchać. Ponownie nie mam pojęcia, czy kiedykolwiek to przeczytasz. Ale zdaje mi się, że muszę pozbyć się tych słów. „If don't say this now, I will surely break" Znasz ten wers? Ta piosenka przypomina mi zawsze nasz wspólny koncert The Fray. Louis, będę krzyczała razem z tobą i do twojego ucha - powiedziałaś. Chodzi mi o to, ukochana El, że nie możesz śpiewać głośniej niż ja. W każdej piosence próbowaliśmy przekrzyczeć innych. Później niczego sobie nie żałowaliśmy, nasze głosy były zachrypnięte a na nagraniach, było można słyszeć tylko nasz fałszujący śpiew. Koncert rozbudził nas tak, że śmiejąc się biegaliśmy ulicami Londynu, w poszukiwaniu otwartej lodziarni. Była prawie północ i musieliśmy wymienić nasze lody na azjatycki makaron. Zasnęłaś w restauracji na moim ramieniu, nie mogłem nic zrobić. Taksówkarz patrzył na mnie zszokowany, gdy wdrapałem się do taksówki razem z Tobą na ramieniu. Musiał mieć o mnie najgorsze myśli... „Louis, mruczysz czasem pod nosem przez sen. Louis, kocham cię." Przytuliłaś mnie tak, jakbym był twoim misiem. El, nie chcę Cię denerwować tymi wspomnieniami. Kto wie, czy one w ogóle cię interesują. Ale musisz przyznać, że ja ich nie zapomniałem. Że nie jest mi jednak wszystko obojętne. To nie była prawda, co powiedziałem krótko przed Twoimi urodzinami. Przy ognisku, pamiętasz? Wtedy gdy Zayn wpadł do basenu. „Ty zasługujesz tylko na kogoś przeciętnego." JA! Ja jestem przeciętny, nikt inny. A Ty jesteś. I to w ciągu ostatnich dni do mnie dotarło. Co dotyczyło twoich urodzin... Harry opowiedział mi, co między nami wtedy się wydarzyło. Mogę tylko przeprosić, że wszystko zapomniałem i Ty musiałaś pomagać mi gdy zwracałem. A ja potem po prostu wyszedłem. El, nie mogę znaleźć odpowiedniego słowa, nie wiem, jak powinienem Cię opisać. Niemożliwa? Wspaniała? Zapierająca dech w piersiach? Nie, to byłoby złe. „Brakuje mi słów nie mam słów powiedzieć tobie, co czuję jestem bez słów nie znajduję słów nie mam słów dla ciebie" tą piosenkę parę lat temu, grał mój nauczyciel niemieckiego. Wtedy byłem radosny, nie rozumiałem niemieckiego piosenkarza. Ale teraz czuje ten problem, mogę go z nim dzielić. To.. Słyszę to teraz lepiej. Nawet najlepiej.

Shut up, Tomlinson - tłumaczenie ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz