16

7.7K 498 22
                                    

Wstaje rano z wielkim uśmiechem na twarzy. Będziemy próbować. Kto wie może zostaniemy parą? Nie powiem, że Luke mnie nie zauroczył, bo zrobił to. Moje rozmyślenia przerywa pukanie do drzwi, a po chwili pojawia sie wspomniany chłopak z tacą w rękach. Kładzi mi ją na nogach i siada obok, a ja moge zobaczyć te pyszności. Kilka rogalików maślanych do tego nutella i truskawki. W rogu stoi szklanka z sokiem jabłkowym, a obok leży kilka stokrotka.
-Zapamiętałeś.-wzdycham i nawiązuje do mojego ulubionego kwiatka
-Nigdy bym nie zapomniał.-uśmiecha sie szeroko
-A to co?-pytam, gdy zauważam pod nimi różową koperte i chce ją chwycić, ale Luke trąca lekko moje ręce
-Pierw jemy.-nakazuje więc zabieram sie za pyszności
Smakuje naprawde świetnie. Popijam wszystko sokiem i uśmiecham sie do "przyjaciela". Chłopak zabiera mi tace z rąb i odkłada na stolik, a z niej zabiera tylko różową koperte. Co w niej jest?
-Napisałem, że mam dla ciebie niespodzianke, pamiętasz?-pyta
Kiwam głową i marszcze brwi.
-I chce spełniać twoje marzenia i nasze obietnice.-ponownie kiwam głową
-To dla ciebie. Dla nas.-podaje mi koperte, a ja wpatruje sie w nią przez chwile po czym szybko otwieram
Wyjmuje z niej karte i szybko czytam co na niej pisze po czym wyskakuje z łóżka i z wielkim piskiem zaczynam biegać po całym dumą budząc przy tym przyjaciół Luke'a, którzy jak widać zostali na noc. Nie moge uwierzyć, że Luke to zrobił.
-Co tu sie dzieje?!-krzyczy Calum, gdy widzi co robie, a chłopaki jęczą że ich obudziłam
Luke staje obok nich i śmieje sie ze mnie.
-Coś ty jej zrobił?!-tym razem krzyczy Michael
Wybiegam z salonu w którym teraz jesteśmy i biegne do kuchni, przedpokoju i łazienki, po czym ponownie do salonu, a chłopaki nadal tam stoją. Rzucam sie na Luke'a i upadamy na ziemie. Leże na nim z wielkim uśmiechem i mocno go przytulam.
-Dziękuje, dziękuje, dziękuje!-powtarzam
-Spokojnie skarbie.-Luke śmieje sie i podnosi nas z ziemi, a chłopaki stoją i gapią sie na nas jak na idiotów
-Coś ty jej zrobił?-powtarza już spokojniej Michael
-Francja. Paryż. Tydzień. Disneyland. Ja i Del.-rzuca hasłami, a ja ponownie zaczynam piszcześ i przytulać chłopaka
Kupił nam bilety na tydzień do Disneylandu! Nie moge w to uwierzyć!
-Cholera.-Calum śmieje sie cicho, a Michael i Ash mówią, że ich to nie obchodzi i idą spać
-Będe w Disneylandzie!-ponownie krzycze i tym razem przewracam Caluma
-Spokojnie dziewczyno! To tylko Disneyland!-ponownie parska śmiechem
Czy on to właśnie powiedział?
-Co? Tylko Disneyland?! Tylko?! To moje cholernie wielkie marzenie Calum! Luke idziemy on nas nie rozumie!-udaje obrażoną i wskakuje na plecy zaskoczonego Luke'a
-Oj nie gniewaj sie.-mówi, ale my wchodzimy po schodach i po chwili jesteśmy w pokoju
-Jesteś kochany Luke. Jesteś najlepsiejszą osobą na ziemi.-przytulam go ponownie, a nasze usta spotykają sie ze sobą
Całuje tak śmietnie, a mój brzuch lekko sie ściska. Odrywam sie od chłopaka i wpatruje w jego oczy.
-Luke ile to kosztowało?-pytam
-Nie ważne.-wzrusza ramionami
-Chce ci oddać pieniądze.-mówie
-Nic mi nie będzie oddawać.
-Ale...-nie daje mi dokończyć
-Nie ma żadnego ale.-i znowu mnie całuje

Twitter lovers l.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz