17.

6.4K 328 41
                                    

Stałem przy dziewczynie i czekałem na odpowiedź. Moje ręce trzęsły się jak galaretki, a moje myśli mówiły mi, że jestem głupi, pytając ją o to.

-Justin...-jej delikatny głos, rozbił moje myśli na małe kawałeczki. Spojrzałem w jej piękne brązowe oczy.

-Okey, pośpieszyłem się, mogę poczekać.-powiedziałam, a w środku moje serduszko chyba pękło. Spojrzałem znów na dziewczynę, która się uśmiechała. Przysunęła się do mnie i kładąc swoje ręce wokół mojej szyi, pocałowała mnie.

-A kto powiedział, że mówię nie?-spytała uśmiechając się. A ja otworzyłem lekko usta patrząc się na nią.

-Z chęcią zostanę twoją dziewczyną.-powiedziała.CZY JA WŁAŚNIE MAM FANGIRL? BO DELILAH SIĘ ZGODZIŁA!! Złapałem ją w talii i lekko nas okręciłem. Usłyszałem śmiech dziewczyny, na co sam się zaśmiałem. Postawiłem ją na kamieniu, przez co była mojego wzrostu.

-Czyli oficjalnie mogę, Cię obmacywać?-spytałem z zadziornym uśmieszkiem, a ona uśmiechnęła się do mnie.

-Chyba tak.-powiedziała, znów całując moje usta. To jest mój najlepszy dzień w życiu.

***
-Justin przestań!-piszczała Deli, a ja nadal ją łaskotałem. Z jej ust wydobyła się kolejna fala śmiechu. Przestałem kładąc się delikatnie na jej ciele.

-Wiesz co, nie jestem pakerem , a ty nie ważysz jakoś mało.-powiedziała, śmiejąc się. Podniosłem się tak, aby moja głowa była na wysokości jej głowy. Dokładnie od 4 godzin ta istotka jest moją dziewczyną. MOJĄ DZIEWCZYNĄ!! Jak to kurewsko dobrze brzmi.

-Wróciliśmy!- usłyszałem głos Harrego. Wstałem z karmelowo włosej i złapałem jej małą rączkę. Oczywiście cała była czerwona. Zeszliśmy na dół, patrząc na biednego Lukeya, który niósł z 5 toreb.

-Nigdy w życiu,nie jadę z tobą na zakupy.-powiedział blondyn do Mariki. Na co ta pocałowała go w czoło.

-Chciałbym wam coś powiedzieć!-powiedziałem, a wszyscy na nas spojrzeli.

-Więc, Lukey oficjalnie nie ma kija w dupie... Bo mam dziewczynę.-powiedziałem, a wszyscy otworzyli usta. Delilah delikatnie się za mną schowała. Znów się zarumieniła? Wariuje kochanie, mój przyjaciel wariuje.

-No w końcu! Tylko weź ty kup dobre prezerwatywy, bo jak będziecie się kochać to jeszcze dzieciaki wam wyjadą.-powiedział Lukey, a wszyscy się zaśmiali.

-Najwyżej będziesz wujkiem.- wzruszyłem ramionami i razem z Delilah usiedliśmy na fotelu.

-Ohh ściska Ci penisa, ohh ściska.-powiedział Lukey, a ja wybuchłem śmiechem.

-Wiesz chociaż mnie ma co ściskać.- Harry się zaśmiał i usiadł w fotelu obok mnie.

-Ale chociaż mnie ktoś chcę.

-Tu mogę się wtrącić, gdybym go nie chciała, to by mnie tu teraz nie było.-powiedziała Delilah lekko się rumieniąc.

-Ohh dziewczynko, lepiej wiej na jednorożcu do krainy dziewictwa, bo ten palant będzie zbyt wielkim jednorożcem jak dla ciebie.-powiedział, a ja wiedziałem, że Delilah poczuła się dziwnie. Potarłem delikatnie jej udo, przez co spojrzała na mnie. Uśmiechnąłem się do niej co odwzajemniła.

-Dobra może obejrzymy jakiś horror?- spytał Harry, podchodząc do telewizora.

-A mogę zaprosić moją przyjaciółkę?-spytała Delilah, a loczek od razu się do niej obrócił.

-Jeśli nie będzie taką laską, której nie będzie nic pasować to tak.- dziewczyna wstała z moich kolan i poszła na górę.

-Luke nie ciśnij jej tak.-powiedziałem, a on się na mnie spojrzał z zdziwieniem.

-Justinowi chodzi oto, że ona nie może rozumieć tych twoich śmiesznych wypowiedzi.-powiedziała Marika.

-Nie naskakuj tak na nią.-powiedziałem, a Harry przyznał mi rację.

-Okey,  trochę zwolnię.-powiedział i w tym samym momencie na moich kolanach usiadła, MOJA dziewczyna.

-Za 10 minut będzie.-powiedziała.

-To może ja i Luke pojedziemy po jakieś przekąski i picie.- powiedziałem, całując szyję karmelowo włosej. Przez co lekko się wzdrygnęła i zarumieniła.

Delilah

Justin z Luke'iem pojechali do sklepu, a ja i Marika robiłyśmy sałatkę i kurczaka. Za chwile miała być tutaj Abby i muszę jej powiedzieć, że oficjalnie... Mam chłopaka. Cholercia! Jak to dobrze brzmi.
Justin jest moim chłopakiem.
Seksowny Justin jest moim chłopakiem.
Kurczę! Jak ja to kocham! Kroiłam właśnie kurczaka, kiedy podszedł do mnie Harry. Uśmiechnął się do mnie, co odwzajemniłam.

-I kiedy będzie ta twoja koleżanka?- spytał, uśmiechając się do mnie. Spojrzała na niego i chyba bardzo się cieszył, że będzie miał z kim flirtować.

-Chyba bardzo się cieszysz co?- Marika się do niego uśmiechnęła, a od odwzajemnił jej gest.

-Wiesz jeśli okażę się bardzo fajna to będę cieszyć się bardziej.-wtedy w całym domu rozległ się dzwonek. Harry szybko wstał i podszedł do nich, a ja się zaśmiałam.

-Wiesz on czuje się trochę samotny. Jeszcze jak Justin nikogo nie miał, to razem imprezowali, a kiedy znalazł Ciebie, Harry poczuł się trochę samotny.-powiedziała, a mi zrobiło się smutno. Trzeba Abby zeswatać z Harrym i ja już tego dopilnuje.

-Hej kochana!- powiedziała Abby, całując mnie w policzek.

-Abby to jest Marika, Marika to jest Abby.-dziewczyny trochę pogadały i wtedy do domu wrócili chłopacy.

-Hej kochanie.-powiedział Lukey biorąc, brunetkę za tułów do góry. Na co ona zaczęła na niego krzyczeć, żeby przestał. Patrzałam na nich i uśmiechałam się, z tego co widzę.

-My też tak będziemy wyglądać kochanie.-powiedział Justin całując mój obojczyk. Uśmiechnęłam się do niego, a on to odwzajemnił.

-Dobra, czy ja czegoś nie wiem?- powiedziała Abby, patrząc na mnie i na Justina.

-Delilah jest moją dziewczyną.-powiedział brunet, a ja się zarumieniłam. Moją dziewczyną... Jak to pięknie brzmi.

-Dobra ludzie ruszamy dupy i idziemy oglądać ten horror.- powiedział Harry. Wzięliśmy wszystkie przysmaki i picie, i poszliśmy oglądać horrory.

***
-Ja nie zasnę.-piszczałam, a Justin się ze mnie śmiał.

-Kochanie, w naszej szafie nie ma potworów, a z podłogi nie wyjdzie demon.- powiedział, całując moje czoło. Przytuliłam się, mocniej do niego, a on otulił mnie mocniej.

-Jak się obudzę w nocy, to wstaniesz?- spytałam, a on się do mnie uśmiechnął.

-Dla ciebie mogę wstawać, co minute, żeby sprawdzać, czy sobie śpisz. Nie masz o co się martwić.-powiedziała uśmiechając się do mnie.

-Nie gaś tej lampki, dobrze?-spytałam,otulając się mocniej kołdrą.

-Dobrze. Dobranoc, księżniczko.

-Dobranoc.

————
Nie sprawdzony, nie poprawiony itp XD
Więc tak, przepraszam was, że wczoraj nie było rozdziału, ale ciągle coś robiłam + rozmawiałam z siostrą, która jest ode mnie 2h samolotem :')

Myślę, że rozdział wam się podoba :D
I jak zadowoleni? :D
lovvki, kisski i uściski hahah ❤❤

INSTAGRAM |j.b|Where stories live. Discover now