26.

6.9K 339 94
                                    

-Może spotkamy się i pogadamy?- spytała przez telefon Abby, a ja nie wiedziałam, czy jestem pewna tego, że chce się z nią spotkać. Spojrzałam na chłopaka, którego głowa leżała na moim brzuchu. Jeszcze spał, co było dla mnie genialne, bo mogłam mu się przypatrzeć i przeczesywać jego włosy, swoją ręką.

-Abby.. Możemy się spotkać, ale wiedz, że zraniło mnie to, że myślałaś, że ja mogłam takie coś zrobić.- powiedziałam, wzdychając. Justin poruszył się na mnie i myślałam, że go obudziłam, ale on tylko przewrócił się na drugą stronę. Uśmiechnęłam się na widok śpiącego Justin. Był taki uroczy.

-Wiem, ale chce to naprawić.- powiedziała i wiedziałam, że bawi się swoją bluzką jak zawsze.

-Dam Ci znać.- powiedziałam nie chcą, aby od razu mnie przeniosła na swoją stronę. Odrzuciłam telefon na koniec łóżka, a sama zaczęłam pocierać twarz dłońmi. Parę łez spłynęło po moich policzkach. Boże, jestem taka słaba.

-Co się stało?- Justin złapał za moje nadgarstki i odsunął moje ręce od mojej twarzy. Spojrzałam w jego czekoladowe oczy, w których widziałam troskę i delikatnie się uśmiechnęłam.

-Nic, chwilowa załamka.-powiedziałam, wycierając twarz, a widzą twarz Justina wiedziałam, że do końca nie jest pewien mojej odpowiedzi.

-Dobra, niech Ci będzie, ale tylko dzisiaj.-rzucił we mnie poduszką, która uderzyła mnie w brzuch. Spojrzałam na niego z złością, a on tylko zaczął się śmiać. Usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam łaskotać. Ten tylko położył ręce pod głową.

-Oj przykre kotku, ale mnie to nie rusza.- mrugnął do mnie, a ja się zarumieniłam. Spojrzałam na jego tatuaże i palcem obrysowałam koronę, którą miał na obojczyku. Tak, ten tatuaż jest jednym z moich ulubionych.

-Podoba Ci się?- spytał, a ja tylko skinęłam. Justin uniósł się do góry, oplatając swoje ręce wokół mojej talii, uśmiechnął się do mnie i pocałował czubek mojego nosa. Zakryłam twarz dłońmi czując czerwień palącą moje policzki. Justin znów odsłonił moje dłonie, a ja delikatnie się do niego uśmiechnęłam.

-Jesteś urocza, wiesz?- spytał, a ja położyłam głowę w zagłębieniu jego szyi. Było idealnie i mogłabym tak zostać gdyby nie fakt, że telefon Justina zaczął dzwonić i chłopak, musiał mnie z siebie ściągnąć.

-Halo?-powiedział, a ja wypchnęłam dolną wargę w niezadowoleniu.

-Ale jak?.. Że teraz?!-powiedział, łapiąc się za kark. Spojrzałam na niego z zainteresowaniem, a on tylko stukał ręką w komodę. Wstałam otulając się kołdrą i przytulając Justina od tyłu znów zobaczyłam jaka niska jestem, w porównaniu do niego. Mocno go ścisnęłam, wstając na palcach, aby pocałować jego kark. Justin się zaśmiał, a ja włożyłam ręce pod jego bluzkę. Justin odłożył telefon i zabierając moje ręce, obrócił się w moją stronę i przysunął do swojego ciała.

-Pojedziesz ze mną? Ktoś chce Cię zobaczyć.-powiedział, bawiąc się moimi włosami.

-Kto?-spytałam, zaciekawiona.

-Zobaczysz.-mrugnął do mnie, a moje policzki zrobiły się różowe. Głupi, Justin.

***

-Jesteśmy!-krzyknął Justin, a do holu wbiegła mała dziewczynka, która rzuciła się na mnie w uściskach.

-Jaz!-powiedziałam słodkim głosem i przytuliłam do siebie jej drobne ciało. Zauważyłam też Jaxona, który chował się za framugą od drzwi. Uśmiechnęłam się do niego, co odwzajemnił i przestał się chować i podbiegł do mnie by mnie przytulić. Jego mała główka leżała na moim ramieniu, a jego małe rączki oplatały moją szyje.

INSTAGRAM |j.b|Where stories live. Discover now