Chapter 48

2.8K 156 18
                                    

Emily's pov

-Nareszcie w domu - odetchnęłam, siadając na kanapie w salonie. Musiałam położyć Jasona od razu jak weszliśmy bo był marudny i teraz w końcu miałam chwilę odpoczynku. Tydzień w szpitalu mnie wykończył. Niewygodne łóżko, niedobre jedzenie i w ogóle nienawidzę szpitali. Dobrze, że mogłam tam chociaż poćwiczyć bo jakoś muszę wrócić do figury, którą miałam wcześniej, prawda? Justin przychodził do nas codziennie, ale w końcu musiał też wrócić do pracy więc potem bywał tylko popołudniami. I to też nie zawsze bo kazałam mu iść do domu i odpocząć chociaż trochę. On tak bardzo zżył się z Jasonem, że mogłabym patrzeć na nich całe życie. Wyglądają razem cholernie słodko. Mam już na telefonie masę ich wspólnych zdjęć i filmików. A co do imienia małego.. bardzo mi się podoba. Justin trafił naprawdę idealnie. Oprócz Justina odwiedzał mnie również Chris razem z Carly i na dwa dni przyjechali rodzice Justina, którzy od razu zakochali się w swoim wnuku. Każdy się w nim zakochał bo jest cholernie przeuroczym dzieckiem.

-Jesteś głodna, skarbie? - spytał mój narzeczony, wchodząc do salonu po czym usiadł obok mnie na kanapie.

-Nie, jadłam przed wyjściem ze szpitala.

-Jak dobrze, że jesteście w końcu w domu i jak dobrze, że już urodziłaś bo nie wytrzymałbym z tobą dłużej - zaśmiał się cicho Justin, a ja przewróciłam oczami.

-Nie byłam aż taka okropna, nie przesadzaj - powiedziałam, wzdychając cicho.

-Jasne, jasne. Prawie oszalałem przez te kilka miesięcy z twojego powodu - westchnął cicho Justin i wzruszył swoimi ramionami. Tak naprawdę cholernie mu współczułam bo musiał znosić moje humorki i zachcianki przez tyle miesięcy.. Ale w końcu czego nie robi się z miłości, nie? Czasami trzeba wytrzymać nawet najgorsze rzeczy.

-Oh, już nie narzekaj. Przepraszam, mój misiu - zachichotałam, przysuwając się do niego po czym chwyciłam jego twarz w dłonie i złączyłam nasze usta w czułym pocałunku, który Justin od razu odwzajemnił. Po krótkiej chwili chłopak pogłębił pocałunek, nachylając się nade mną i kładąc mnie na kanapie. Sapnęłam w jego usta, przyciągając go za kark bliżej siebie i objęłam nogami jego pas. Justin zaczął dłonią jeździć po moim udzie, przez co po moim ciele od razu przebiegły ciarki. Cholera, jak ja za tym tęskniłam.. Nawet sobie nie wyobrażacie jak bardzo. Naprawdę, kilka miesięcy bez jego dotyku i bez takiej namiętności to jakiś koszmar.

Włożyłam swoje dłonie pod koszulkę Justina i zaczęłam ją podnosić do góry, a po krótkiej chwili zdjęłam ją z chłopaka po czym ponownie go pocałowałam, wkładając w to całą swoją pasje i miłość jaką do niego czułam. Położyłam dłonie na jego umięśnionym torsie i uśmiechnęłam się w usta chłopaka, a on odwdzięczył mi się tym samym. Położył dłonie po obu stronach mojej głowy, odrywając nasze wargi od siebie po czym otarł się o mnie z zadziornym uśmiechem na twarzy, powodując tym jęk z moich ust.

-Tak bardzo cię pragnę, Justin - wyszeptałam, patrząc na niego z pożądaniem.

-Dobrze to słyszeć bo ja też ciebie pragnę kurewsko bardzo - wymamrotał stanowczym i seksownym głosem, przez co poczułam podniecenie dosłownie w całym swoim ciele. Przygryzłam dolną wargę, sunąc palcem po jego torsie w dół po czym kiedy dotarłam do zamka od jego spodni, rozpięłam je i zaczęłam z niego ściągać. Justin cały czas uważnie przyglądał się moim ruchom z uśmiechem na ustach. Kiedy spodnie chłopaka leżały już na ziemi, chwyciłam jego członka w dłoń przez materiał bokserek i ścisnęłam go, a z ust Justina wydobył się gardłowy jęk.

-Kurwa, skarbie nie wytrzymam dłużej - warknął i pocałował mnie ponownie, zaczynając mnie rozbierać. Nasze szybkie oddechy mieszały się ze sobą w namiętnym pocałunku. Zaczęło mi się robić coraz bardziej gorąco. Po krótkiej chwili oboje byliśmy już nadzy, a Justin odsunął się i wyciągnął z kieszeni swoich spodni prezerwatywę. Uniosłam brwi, patrząc na niego - No co? Wiedziałem, że to się stanie kiedy tylko wrócimy do domu.

UnconditionallyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz