VI

569 34 1
                                    

- El mogłabyś sie zamknąć? - Mallory patrzyła na przyjaciółkę z wyrzutem
- Mal wyluzuj i tak by się w końcu dowiedziały. Poza tym to nic strasznego. Przecież gdyby nie Potter to pewnie byłabyś martwa - powiedziała Ellie jednak Mal była innego zdania niż przyjaciółka i wcale nie było jej do śmiechu. Wtedy usłyszała kaszlnięcie Hermiony. Gryfonka wyraźnie zaintrygowana usłyszanymi słowami postanowiła włączyć się w rozmowę.
- Może ktoś nam powie o co chodzi? Bo z tego co widzę to mamy do pogadania!
-I co z tym wszystkim wspólnego ma Harry? - wtrąciła Ginny
Mallory westchnęła głęboko. Wiedziała, że nie powinna tego ukrywać ale nie mogła też powiedzieć im wszystkiego.
-To nie czas ani nie miejsce na tego typu rozmowy. Chciałabym wam przypomnieć, że za chwilę w naszym pokoju wspólnym odbędzie się popijawa na pół szkoły a nic nie jest jeszcze gotowe. Ale obiecuje, że porozmawiamy o tym wszystkim jutro, na spokojnie.

Nieusatysfakcjonowane Gryfonki musiały przystać na takie rozwiązanie. Mimo iż napięcie między dziewczynami było niemalże namacalne to ruszyły do pokoju wspólnego Gryfonów. Po kilkunastu minutach Hermiona zauważyła pewien niewyobrażalnie poważny problem a mianowicie brak alkoholu. Jednakże nie tylko ona zauważyła to niedopatrzenie. Chris, który przyszedł chwilę po nich postanowił pomóc i chwilę później razem z Mal i Danielem przetansmutowywali zwykłe ołówki i długopisy w butelki Ognistej, wina, piwa kremowego czy importowanej wódki. Ginny była pod wrażeniem, nie tylko umiejętności młodych czarodziejów ale i pewnego Krukona. "Chyba ma na imię Daniel, powinnam do niego zagadać. Nie... Lepiej nie. To arystokrata, miałby mnie za zdrajczynię krwi czy coś. Chociaż w sumie Mallory i Ellie ze mną rozmawiają. Może jednak zagadam..."
Nim się zorientowała obiekt jej myśli podszedł do niej i z szarmanckim uśmiechem na ustach zapytał:
- Galeon za twoje myśli.
Ginny nie bardzo wiedziała o co mu chodzi, jednak czuła jak na jej policzki wkrada się rumieniec.
-Eee.. Co ? -odpowiedziała niezbyt elokwentnie.
-To taka mugolska gra, kiedyś widziałem ją na jakimś filmie tyle że tam mówili "Myśl za dolara", czy jakoś tak.
-Mugolska? Czy arystokrata taki jak ty nie powinien przypadkiem gardzić takimi ludźmi? - Zapytała wyraźnie zaciekawiona rudowłosa
-Nie, dlaczego?-odpowiedział pytaniem na pytanie Dan.
-Może dlatego, że arystokracja tak postępuje. Gardzi szlamami, mugolami, czarodziejami półkrwi i zdrajcami krwi. Pomiata nimi i uważa ich za gorszych.
- A skąd pomysł, że jestem arystokratą?
-No wiesz... Zadajesz się z Riddle'ami, a z tego co wiem to ich ojciec nie jest szczególnie tolerancyjny.
-Tom? Kto Ci takich bzdur nagadał? Ja jestem półkrwi i jakoś nigdy nie byłem z tego powodu źle traktowany. Przyjaźnię się z Chrisem od dziecka. Z Mal trochę krócej bo jak byli mali to nie mieszkali razem i ...
W pomieszczeniu rozległ się głośny krzyk Chrisa:
-LUDZIE, MAMY NIECAŁE 20 MINUT!!! RUSZAĆ DUPY. A TY ALVEN RUSZ SIĘ, POMOŻESZ MI PODŁĄCZYĆ SPRZĘT!
-JUŻ IDĘ STARY! - odkrzyknął mu przyjaciel- przepraszam na chwilę ale muszę do niego iść, cierpliwość nie jest jego dobrą stroną, w sumie to on nie ma "dobrych stron". -uśmiechnął się do Gryfonki a ta odpowiedziała mu cichym chichotem.
-DAN RUSZ DUPĘ!
Odchodząc od Ginny posłał rudowłosej spojrzenie po tytułem "A nie mówiłem?" I udał sie w kierunku kumpla. Ginny natomiast poszła do Hermiony i razem zajęły się dekoracjami. Minuty mijały a oni nie byli nawet w połowie przygotowani na imprezę. Wtedy Mal podeszła do brata i kładąc mu rękę na ramieniu powiedziała:
-W ten sposób to my się nigdy nie wyrobimy. Zdajesz sobie sprawę z tego, że moglibyśmy zrobić to w minutę tylko we dwoje.
-Mal, przecież wiesz, że nie powinniśmy tego robić. Nie jesteśmy jeszcze wprawieni a nie chcesz przecież zdemolować zamku.
- Złap mnie w końcu za rękę i miejmy to już za sobą ok?
-Och, no dobra- westchnął ciężko Chris. Wymianie zdań między rodzeństwem przychłuchiwali się z uwagą przyjaciele. Ginny i Hermiona nie wiedziały za bardzo o co im chodzi ale zanim zdążyły o cokolwiek zapytać odezwała się Ellie:
-No to teraz zobaczycie prawdziwą magię. -potem odwróciła się w stronę Mal i jej brata- dajcie z siebie wszystko, tylko żeby nie skończyło się tak jak ostatnio. -Chris,Mallory,Ellie i Daniel zaśmiali się na samo wspomnienie ich ostatniego "eksperymentu" z magią łączoną - No to do roboty! Zróbcie mi tu imprezownie stulecia!
"To co braciszku to co ostatnio czy lecimy z czymś nowym?"
"No nie wiem, może zróbmy coś nowego? Taki Bond/Las Vegas?"
"Vegas było ostatnio, może Lazur i piana party?"
"To byłoby niezłe. Brawo siostro!"
Potem odezwała się Mal (tym razem już na głos):
-Zamknijcie oczy, i nie podglądajcie. Będzie lepszy efekt.- i uśmiechnęła sie do niczego niedomyślających sie Gryfonek. Następnie odwróciła się do brata i wyciągnęła w jego stronę rękę, którą on natychmiast uścisnął.
- Cambiare per*

Nagle pomieszczenie wypełniło jasne światło, jednak jak szybko się pojawiło tak szybko znikło.
Pierwsza oczy otworzyła Mallory.
Musiała przyznać, że pomieszczenie wyglądało niesamowicie.

Salon Gryfonów został powiększony tak, by mógł pomieścić on wszystkich uczniów mających przybyć na imprezę. Pomieszczenie w niczym nie przypominało Pokoju Wspólnego Gryfonów. Na ten wieczór zamieniło się w klub pod gołym niebem. Sufit został zaczarowany tak, by było widać gwiazdy. Ściany również zostały zaczarowane i teraz wyglądały jakby parkiet otaczała plaża. Po lewej znajdował się bar w kształcie koła z dachem z siana i patyków. Barmanki ubrane były w hawajskie stroje do tańca hula. Po obu stronach baru znajdowały się białe fotele i sofy oraz stoliki z parasolami również wykonanymi z siana. Na przeciwległej stronie stał podest dla DJ'a i maszyna do robienia piany. Cały parkiet był oświetlony różnokolorowymi reflektorami.

-No no. Nie powiem, spisaliście się na medal. - Daniel poklepał przyjaciela po plecach rozglądając się wokół.
-Jest świetnie! - powiedziała rozentuzjazmowana Ellie
Jedynymi osobami, które nie były w stanie nic powiedzieć były Hermiona i Ginny. W końcu jednak Miona zaryzykowała i postanowiła sie odezwać:
-Aaale jak? Jak wy to?
-Normalnie, zaklęcie i.... Bum! Impreza gotowa. Każdy kto tu wejdzie będzie miał pod ubraniami strój kąpielowy a my z El będziemy rozdawać przy wejściu wianki i kwiatowe naszyjniki. Wiecie, takie hawajskie. - Odezwała się Mallory
-A co jeśli ktoś nieproszony będzie chciał się dostać?
-Odbije się od dziury w portrecie i nie przejdzie dalej.-odpowiedział Chris. -Tylko nikomu ani słowa, że to my. -Pokazał na siebie i swoją siostrę- Najlepiej będzie jeśli powiemy, że Hermiona zna parę przydatnych zaklęć. Okej?
-OKEJ! - Odpowiedzieli chórem.
-To może po jednym głębszym na dobry początek? -zaproponował Daniel

Gdy już każdy z nich wypił po kieliszku czegoś mocniejszego do Salonu Gryfonów zaczęli się schodzić uczniowie. Każdy, bez wyjątku, był pod wrażeniem wystroju i zaopatrzenia Gryfonek.
W pewnym momencie muzyka przestała grać a na podest DJ'a z mikrofonem weszła Mallory razem z Hermioną, Ginny i Ellie.
-Witamy w nowej imprezowni Hogwartu, chciałabym wznieść toast. - Wszyscy z ogromną uwagą wsłuchiwali się w słowa młodej Riddle- Za zajebisty rok!
Podniosła swój kieliszek co uczynili też pozostali uczestnicy imprezy.
-ZA ZAJEBISTY ROK! - powtórzyli za nią chórem uczniowie.

Nikt nie miał wątpliwości, że ten rok będzie niesamowity. Tak samo jak nikt nie miał wątpliwości, gdzie będą odbywać się wszystkie najlepsze imprezy.

Sekret Riddle'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz