Weekend minął mi bardzo szybko. W piątek Olivia została u mnie na noc, w sobotę się trochę pouczyłam i zastanawiałam co ja takiego zrobiłam zgadzając się na wyjazd z 4 chłopakami i Olivią, która pewnie cały czas będzie spędzała z Jamesem. Nie przemyślałam tego, ale nie chce jej zawieść. Teraz jestem już w szkole na lekcji angielskiego. W piątek jedziemy do Liverpoolu. Nie mogę się doczekać jej! Mam na dzieje, że ironia była wyczuwalna. Olivia o niczym innym nie mówi tylko o wyjeździe. Co weźmie, jak się ubierze, uczesze, ile będziemy jechać.
- Cześć - powiedział od niechcenia Simpson.
- Taaa cześć...
- A ty co taka nie w humorze?
- No wiesz jest zimno, pogoda iście angielska i chociaż jest już grudzień to pada deszcz, moje włosy wyglądają jak szopa... hmm i co jeszcze ach tak. Bym zapomniała... jadę z wami do Liverpoolu! Cieszysz się prawda?! - oparłam głowę o drzwiczki szafki.
- Co?! - tak Bradley bardzo wyczerpująca odpowiedz...
- Ja też nie jestem z tego powodu zachwycona - spojrzałam na niego.
- Tylko mnie znowu nie pobij - uniósł ręce w geście obronny.
- Jeżeli uszanujesz moją przestrzeń osobistą to będziesz cały i zdrowy, ale nic nie obiecuje...
Poszłam na następna lekcje. I na następna i następna, i następna.... dzień na uczelni dłużył się w nieskończoność... w końcu to poniedziałek. Wróciłam do mojego mieszkania wykończona, a czekają mnie jeszcze 4 dni nauki - zmęczenie fizyczne oraz tydzień z Simpsonem - zmęczenie psychiczne. Coś czuje, że po tej "wypoczynkowej wycieczce" z Olivią będę jeszcze bardziej zmęczona niż przed nią, ale obiecałam, że z nią pojadę i dotrzymam słowa. Ona tez mnie wspierała wtedy u Harrego więc czas się jej odwdzięczyć. Szkoda tylko, że wybrałam taki sposób podziękowania, bo w sumie mogłam jej kupić bombonierkę i jakiś drobiazg.... ale nie! Lea dobre dziecię musi od razu jechać do Liverpoolu!
Kilka dni później
Minął wtorek, minęła środa i teraz mamy czwartek.
Świetnie.
Jeżeli będzie bardzo ironicznie i sarkastycznie to przepraszam. Od 3 godzin jest u mnie moja przyjaciółka i wiecie co? Od 3 godzin tylko i wyłącznie gada. Nie było by nic złego w tym gdyby czasem przerwała i dopuściła mnie do słowa. Tylko, że jej buzia się nie zamyka. Nie mam jej tego za złe, bo sama dożo mowie i wypowiadam słowa z prędkością karabinu maszynowego.... Przez pierwsza 2 godziny jej słuchałam, ale teraz słyszę już tylko bla bla bla... James bla bla bla Liverpool.... bla bla bla...James i Liverpool. Wiec zaczęłam się jej przyglądać i analizować ją. No, bo jesteśmy zupełnymi przeciwieństwami. Ja mam ciemne włosy i oczy oraz blada karnacje, a Olivia jest blondynka z burza włosów, jasnymi oczami i brzoskwiniowa karnacja, która dodaje jej wiele uroku, a ja jestem jej kompletnym przeciwieństwem. Mam jasną i bladą cerę, czarne lekko kręcone włosy, które są dość długie i brązowe oczy. Olivia ubiera się tak radośnie i... słodko? Ja natomiast wybieram bardziej stonowane kolory,... ewentualnie czerwony. Może jedno nas łączy - uwielbiamy mówić.
- Lea... Lea czy ty mnie w ogóle słuchasz? - zaczęła mnie szturchać i tym samym wybudziła mnie z zamyślenia.
- Tak tak jasne yyyy Liverpool i James supeeeeer...
- Ty wcale nie chcesz tam jechać prawda? - no szybko się domyśliła...
- Co nie... skąd ci to przyszło do głowy?
- No nie wiem... może stąd, że kiedy tylko wspomnę o wyjeździe to mam wrażenie, że jakby wzrok mógłby zabijać to ja dawno byłabym już trupem?
- Wydaje ci się... - Olivia tylko westchnęła i nic już nie mówiła. No bo jak długu można? Nawet najtwardszy zawodnik kiedyś padnie. Po kilku błogich minutach ciszy:
- Spakowałaś się już?- popatrzyłam na nią, a moja mina chyba wyrażała więcej niż tysiąc słów. - Jestem trupem? - skinęłam tylko głową. Olivia przysunęła się bliżej i przytuliła mnie. - Dziękuje, że to dla mnie robisz - powiedziała.
- Nie ma sprawy - objęłam ją mocniej.
- Jest. Wspominałam już, że cię uwielbiam?
- Chyba nie.
- Uwielbiam cie.
- Ja też cie kocham, ja ciebie też.
Mam pytanie schrzaniłam ten poprzedni? Bo jest tylko jedna gwiazdka :(
No cóż bywa...
Przepraszam jeżeli pojawią się jakieś błędy, ale dodawałam rozdział na szybko.
Mam nadzieję, że ten bardziej wam się spodoba ;)W następnym rozdziale ( pojawi się chyba w piątek) będzie już opisana podróż do Liverpoolu.
Zostawcie coś po sobie to na prawdę bardzo motywuję <3
Komentarz?
Gwiazdka?
Ktoś?
Coś?
Kocham do następnego .
ROZDZIAŁ ZOSTAŁ POPRAWIONY.
![](https://img.wattpad.com/cover/56848260-288-k414448.jpg)
YOU ARE READING
Don't lose me ||•Bradley Simpson•|| W TRAKCIE EDYCJI
FanfictionKSIĄŻKA JEST W TEJ CHWILI EDYTOWANA I REDAGOWANA-> MOŻE WYSTĘPOWAĆ BRAK SPÓJNOŚCI MIĘDZY WYDARZENIAMI LUB ROZDZIAŁAMI CZĘŚĆ I Lea to silna niezależna, ubóstwiająca wolność dziewczyna. Wyjeżdża do Londynu, aby spełniać marzenia. Nikt jednak nie w...