Rozdział 19

4.4K 413 780
                                    

~Your P.O.V~

- CO SIĘ TU NAJLEPSZEGO STAŁO?!

Zimno mi...

- SZYBKO!

Wszystko mnie boli...

- POMÓŻCIE!

Co się ze mną dzieje...

- ZAWOŁAJCIE PANICZA!

Ktoś mnie podnosi...

- KTO TO ZROBIŁ?!

Ktoś kładzie mnie na czymś miękkim...

- ______! CO SIĘ STAŁO?!

Tata...

- NIE MARTW SIĘ KOCHANIE... WYCIĄGNIEMY CIĘ Z TEGO...

~Time skip!~

Powoli uchyliłam oczy... Było jasno. Zdecydowanie za jasno. Przekrzywiłam trochę głowę. Obok mnie siedział tata. Miał zamknięte oczy, jedną dłonią podpierał głowę, a drugą trzymał moją dłoń. Spróbowałam się podnieść, ale przeszkodził mi gwałtowny ból w nadgarstkach i w brzuchu. Krzyknęłam cicho, opadając na poduszkę i materac.

- T-tato... - Jęknęłam, po czym syknęłam ponownie z bólu. Tata poderwał głowę i spojrzał na mnie załzawionymi oczami.

- Nie strasz mnie tak... - Pogładził mnie kciukiem po policzku. - Nie chcę cię stracić...

- Tato... C-co--? - Ledwo mówiłam, ale musiałam wiedzieć co się stało.

- Sam tego nie wiem. Z tego co powiedziała mi reszta, to leżałaś zakrwawiona w kuchni, ledwo oddychając. Przeraziłaś nas wszystkich.

- Tato... C-co teraz będzie?

- Teraz to zostajesz w łóżku, dopóki nie poczujesz się lepiej. Masz złamane oba nadgarstki oraz parę żeber. Do tego jeszcze nie wykluczamy krwotoku wewnętrznego.

- N-nie musisz się m-martwić... - Szepnęłam, starając się go uspokoić.

- Muszę. Tylko ty mi zostałaś. - Ucałował moje czoło i wstał ze swojego miejsca. - Wrócę za chwilę z czymś do zjedzenia. Spróbuj się trochę zdrzemnąć.

- D-dobrze... - Szepnęłam, zamykając oczy.

~Time skip!~

Minęły trzy tygodnie, od tamtego wydarzenia. Żebra i nadgarstki się już zrosły. Wszystko dzięki moim zdolnością regeneracyjnym. Jedna z zalet bycia shinigami. Dalej jednak byłam uziemiona w łóżku. Tata nie chce powtórki z moim złym stanem po wyjściu z tej dziwnej posiadłości. Ułożyłam się wygodniej na dużych poduszkach.

- Jak się czujesz? - Do mojego pokoju weszła Vanessa razem zresztą dziewczyn. Przez ten czas dość mocno się z nimi zżyłam i zaprzyjaźniłam. Nawet początkowo niechętna Yuko okazała się przyjazną osobą.

- Już dobrze. Dziękuję. - Usiadłam. Dziewczyny się uśmiechnęły.

- Jeśli czegoś potrzebujesz, to tylko mów. - Kitsune uśmiechnęła się tym swoim delikatnym uśmiechem.

- Dziękuję wam za troskę oraz za to, że spędzacie tu ze mną swój czas. - Szepnęłam zawstydzona. Może mają inne zajęcia, a jednak tu ze mną siedzą...

- Nie musisz nam dziękować. - Zbyła mnie Karo. - Nie przeszkadza nam to. Cieszymy się, że jest już lepiej.

- Wiele osób martwi się o ciebie. - Dopowiedziała Vanessa. - Mamy nadzieję, że szybko do nas dołączysz.

Ten kretyn ma córkę?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz