Rozdział 8 ~Wyjaśnienia ~

5.8K 400 3
                                    

- Mam nadzieję że jej nie wierzysz...- powiedziałam kiedy Seth zamkną drzwi pokoju w którym była Ruby

- Nie wiem co mam o tym myśleć - odparł zaplatając dłonie z tyłu głowy

- Przecież nie przyprowadziłabym ich specjalnie- starałam się wytłumaczyć - Nienawidzę ich znacznie bardziej nisz ty. Nie skrzywdziłabym nikogo ze stada a tym bardziej ciebie.

- Wiem... Pomyślimy nad tym kiedy Ruby dojdzie do siebie. To może być zwykłe majaczenie.

- Mogli ją na mnie napuścić - zauważyłam

Seth tylko kiwnął głową, złapał mnie za rękę i zaprowadził z powrotem swojego domu. Kiedy doszliśmy na miejsce wziął mnie na ręce i posadził na prowizorycznym blacie kuchennym. Zaczął całować mnie po szyi, tak jakby nic się nie stało. Odepchnęłam jego dużą głowę a on spojrzał na mnie z wyrzutem.

- Coś nie tak ?- spytał z miną małego dziecka, któremu właśnie zabrano zabawkę

- Nic, poza tym że Astra i Ruby wyraźnie mnie nienawidzą...

- Nie przejmuj się Astrą... Moja siostra ma to do siebie że dużo szczeka a mało gryzie. Kiedyś przywyknie do ciebie, będzie musiała. - znowu zaczął mnie całować

Co miał na myśli, mówiąc że będzie musiała? Może mówił tak, ponieważ wiedział że Astra nie sprzeciwi się Alfie. Nie chciałam żeby była moją przyjaciółką. Chciałam tylko żeby mnie tolerowała, ale na pewno nie dlatego że Seth jej kazał. Dalej w głowie pozostawała mi ponura myśl o tym że mój przeznaczony miał już kogoś kogo kochał całym sercem i że ten ktoś jest teraz w pobliżu. Znowu odepchnęłam go i spojrzałam w jego ciemnobrązowe oczy.

- Jak blisko byłeś z Ruby?

- Co masz na myśli?

- Nie udawaj że nie wiesz o czym mówię... Czy robiłeś z nią to co robisz ze mną ?

- Nie bądź śmieszna. Byliśmy razem ale nie widzę sensu by mówić ci co robiliśmy a czego nie...

- Może zapytam w prost ...- moja ciekawość wzrosła - Czy wy... czy wy się kochaliście ?- te słowa z trudem przechodziły mi przez gardło

Seth roześmiał się. Aż cały się trząsł.

-To nie jest śmieszne! - warknęłam i lekko uderzyłam go w ramię z pięści

- Jeśli o to chodzi jestem prawiczkiem- oświadczył z uśmiechem - czekałem na jakiś bardziej odpowiedni moment ...

- Na przykład jaki ?- zdziwiłam się

- Taki jak ten - odpowiedział i zniósł mnie z blatu prosto na łóżko 

Przeznaczona Où les histoires vivent. Découvrez maintenant