Nowy zarządca.

48 6 6
                                    

Przeniosłem się na wyspę, to był jedyny dom, którego nie dali rady rozwalić. Dobre i tyle. Miałem tam na szczęście zrobiony mały magazyn. Przechowywałem w nim diamenty żelazo itp. Magazyn ten pełnił funkcję "skarbca".
Na dziś już dosyć emocji.
Starczy.
Poszedłem spać.
Rano zrobiłem sobie zbroję diamentową i do tego miecz, niby nie umiem się tym posługiwać, ale warto mieć po tym co się stało. Postanowiłem udać się do Hewneya, żeby z nim porozmawiać. Może się czegoś dowiem, lub będę mógł jakoś pomóc przy odbudowie miasta.

U Hewneya.

J:Cześć, to Ty jesteś nowym zarządcą miasta?
H:Cześć. Tak to ja.
J:Słyszałem, że Alien umarł podczas walki, ale myślałem, że to nie jest prawda, bo widzialem go koło portalu do normalnego świata.
H:No i masz rację, że nie umarł, on uciekł, porzucił to miasto, i ma zakaz wchodzenia do niego. To, że umarł podczas walki, to tylko próba ochrony jego dobrego imienia. Prosił mnie o to, gdy przekazał mi władzę.
J:Aha ok, czyli że on tak naprawdę nie umarł, poprostu przekazał władzę w mieście i uciekł. Dobra, ale koniec o tym. Chciałbym pomóc w odbudowie miasta. Podczas gdy napadli na nas, ja uciekłem, ale wróciłem i chcę poświęcić wszystko co mam, żeby tylko miasto wróciło do dawnego stanu.
H:Wiesz przydala by się pomoc nie ma zbyt wielu osób, które by chciały i mogłyby mi pomóc to wszystko ogarnąć i postawić na nogi.
J:To fajnie, że mogę się przyczynić do odbudowy miasta. Powiedz co mam robić?
H:Miałeś bardzo dobrze rozwiniętą firmę, prawda?
J:Tak, z tego co mówił Alien, to to była największa firma w mieście.
H:No właśnie, to skoro tak dobrze Ci szło, to chciałbym zaproponować Ci stanowisko głównego ekonomisty w mieście. Do twoich zadań będzie należało odbudowanie, a przynajmniej próba odbudowania gospodarki w mieście wiesz tak jak było wcześniej. Pomagać w zakładaniu firmy i w znalezieniu odpowiedniej pracy. Oczywiście mie będziesz pracował przy tym sam będziesz miał pomocnika.
J:No dobra, skoro myślisz, że podołam temu wyzwaniu to czemu nie. A można wiedzieć kto bedzie mojim pomocnikiem?
H:Tak nazywa się Piotrek, jest tutaj nowy ale podobno zna się na tym, podobno też miał firmę w innym mieście, myślę, że się dogadacie.
J:Okej, on się do mnie jakoś zgłosi czy coś?
H:Tak przyjdzie do Ciebie.
J:No to super. Mam jeszcze jedno pytanie. Co będzie z tymi wszystkimi rozwalonymi domami? Bo to są w sumie ruiny, w których nie da się mieszkać, a właściciele części z nich zginęli.
H:Domami się narazie nie przejmuj jest kilka osób które tym się zajmują. Na działkach które są rozwalone stawiają tabliczki, na których jest napisana informacja, że mają tyle i tyle czasu, żeby odbudować domek, albo stracą działkę.
J:Aha no ok, to chyba bede musiał zabrać się do odbudowy domku. Dobra dzięki za rozmowę, idę do domu i będę tam czekał na Piotrka.

W domu.

Ten domek był taki ładny, chociaż zbudowany był z surowców z odzysku. Teraz trzeba będzie zbudować coś lepszego, i ładniejszego. Zabrałem się za rozwalanie starego domku i myślałem o tym, skąd wezmę materiały na budowę.
Fajnie by było zbudować domek caly z drewna, tylko skąd wziąść tyle drewna lub innego surowca na budowę. W tym momencie przypomniało mi się, że w tym domku był ukryty magazyn na wyspie miałem skarbiec, ale to tutaj trzymalem wszystko, co mogłoby się przydać do budowy. Tylko w którym miejscu było do niego wejście oto jest pytanie. Musiałem rozkopać całą podłogę, ale udało mi się znaleźć to miejsce. Po wejsciu do magazynu i przeszukaniu zawartości kilku skrzynek z takimi materiałami jak np kamień, piasek, netherrack i inne przedmioty z ziemi, endu i netheru moja głowa zapełniła się pomysłami wygladu nowego domku. Opuściłem magazyn, zaznaczyłem sobie gdzie znajduje się wejście i kontynuowałem rozbiórkę ruin mojejgo domu.
Pomimo tego, ze miałem pełno pomysłów na nowy domek, to i tak zostałem przy tym pierwszym czyli dom z drewna w kształcie litery "L" z dwuspadowym dachem.
Gdy zabrałem się do budowy domu ktoś przyszedł do mnie.

P:Cześć. Wszędzie Cię szukałem.
J:Yyy cześć? Znamy się?
P:No racja, zapomniałem się przedstawić, jak to zwykle ja. Zacznijmy może od poczatku.
Cześć jestem Piotrek, Hewney mówił, że mamy razem pracować czy coś.
J:Aaa to Ty. Sorki zapomniałem ze miałeś przyjść. Ja jestem MiSy. Czemu mnie szukałeś? Nie mogłeś się teleportować?
P:No właśnie chciałem ale nie mogłem. Moze coś źle robiłem. Nieważne czy mogłem się teleportować, czy nie, ważne jest to, że udalo mi się Cię znaleźć.
J:No masz rację ważne, że udało Ci się mnie znaleźć. Skończę budować domek i zaczniemy pracę. Wiesz trzeba mieć jakiś dach nad głową.
P:No ja domku narazie nie mam, nie mam z czego zbudować. Jak chcesz to mogę Ci pomóc.
J:Pewnie szybciej pojdzie budowanie i bedziemy mogli zabrać się do pracy. Piotrek mam pytanie. Skoro pomagasz mi budować domek. On będzie wmiare duży, to może chciałbyś zamieszkać w nim ze mną dopóki nie zbudujesz swojego?
P:Pewnie ze tak, bałem się co będzie w nocy ale widać trafiłem na dobrą osobę.
J:Dokładnie wiesz samemu jest nudno mieszkać, mam jeszcze drugi dom, ale używam go bardziej jako skarbca lub magazynu. Nie ma tam zadnych pokoji tylko jedno łóżko i to wszystko dlatego buduje ten domek.
P:Ooo masz drugi domek super. Tez tutaj czy w innej dzielnicy?
J:Miałem domki w innych dzielnicach. Nawet narazie nie sprawdzilem czy są. Ten magazym czy tez skarbiec jest na oddzielnej wyspie którą dostałem od Aliena.
P:Aha no to fajnie.

Skończyliśmy budować domek podzieliliśmy się pokojami i poszlismy spać. Następnego dnia czekało nas dużo pracy.
-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-=-
H-Hewney
P-Piotrek
J-Ja, MiSy

Kwadratowe wspomnieniaWhere stories live. Discover now