1.47

5K 340 163
                                    


BETA: saranobodyimportant


Oderwali się od siebie zdyszani i wciąż pragnący więcej, gdy tylko rozległ się dźwięk hamowania, a szyba między tyłem i przednimi siedzeniami zaczęła opadać w dół.

- Jesteśmy na miejscu, czy będę dzisiaj panu jeszcze potrzebny?

- Nie, ale daj znać chłopakom, że ten kto ma kolej jutro rano ma na mnie czekać o 10, bo muszę pojawić się w pracy.

- Oczywiście.

- Do widzenia. - Rzucił Zayn, wysiadając z auta.

Liam podążył za nim, ale zanim zamknął drzwi, zdążył jeszcze usłyszeć odpowiedź Eamesa.

- Życzę naprawdę miłej nocy.

- Na pewno taka będzie. - Odpowiedział i zatrzasnął za sobą drzwi.

Dołączył do Zayna, który z wypiekami na twarzy przyglądał się kolekcji stojących na parkingu aut. Liam nie wiedział czy rumieniec jest wynikiem spożycia zbyt dużej ilości alkoholu, czy wywołało go to, co robili w aucie.

- Które są twoje?

- W tym rzędzie wszystkie. - Liam roześmiał się, gdy usta zdziwionego Zayna ułożyły się w dosonałe, okrągłe "O". - W drugim tak z połowa. Parę jest u rodziców. No co? Na auta jestem w stanie wydać każde pieniądze.

- Drogie hobby sobie wybrałeś. Niektórym wystarczy kolekcjonowanie znaczków.

- A ty co lubisz robić w wolnym czasie?

- Przecież wiesz. Rysować.

- Masz szczęście, że możesz robić to co kochasz.

- Czasem to irytuje i masz ochotę rzucić wszystko w cholerę. Ale tak, jestem szczęściarzem. - Zayn spojrzał na niego. - Gdybyś miał sam zdecydować, kim chciałbyś być?

- Obiecujesz, że nie będziesz się śmiał?

- Spróbuję.

- Żołnierzem. A dokładniej pilotem w naszych siłach powietrznych. Zawsze chciałem latać. Żadna auto nie zapewni mi takiej prędkości jak samolot. Zabawne, co nie?

- Liam, właśnie wyobrażam cię w mundurze i to nie jest zabawny widok. Raczej seksowny.

Liam uśmiechnął się.

- Wejdźmy do środka. Tutaj jest zbyt zimno na rozmowę. - Powiedział, chociaż oboje zdawali sobie sprawę, że w apartamencie Liama nie będą mieli na nią czasu.

Zayn rozejrzał sie naokoło i w końcu dostrzegł windę. Weszli do środka, a Liam wprowadził hasło na swoje piętro.

- Zapamiętaj je. Pewnie ci się przyda.

- A co, będę pojawiał się tu częściej? - Zayn stanął naprzeciw niego, opierając się prawym bokiem o wyłożoną lustrem ścianę.

- Zdecydowanie. - Liam zainicjował pocałunek, którego nie przerwał dźwięk, oznajmiający dotarcie na odpowiednie piętro. Liam pchnął Zayna do tyłu i nie odrywając się od siebie, weszli do salonu, w którym jeszcze tak niedawno Liam przeglądał facebooka, na którym natknął się na zdjęcia Zayna i Naughty Boy'a.

Liam od razu rozpiął kurtkę Zayna i rzucił ją na kanapę. Jego kurtkę wkrótce spotkał ten sam los. Złaknieni siebie i swoich ust, przerywali pocałunki tylko po to, żeby zapewnić płucom trochę niezbędnego tlenu. Dłonie Zayna zacisnęły się na jego włosach, a on sam badał całe ciało chłopaka, nie mogąc wyjść z podziwu, że Zayn jest gotowy całkowicie mu się oddać. Miał wrażenie, że właśnie śni najlepszy mokry sen w życiu i w tym momencie najbardziej na świecie pragnął nigdy się z niego nie obudzić. Czuł jak mięśnie Zayna napinają się pod wpływem jego dotyku, a palce chłopaka szarpią jego starannie ułożone włosy, niszcząc fryzurę, z którą męczył się przed lustrem ponad półgodziny, ale nie przeszkadzało mu to. Kochał sposób, w jaki Zayn reagował na jego dotyk.

Cyber Sex || ZiamWhere stories live. Discover now