X14X

43 4 2
                                    

Bardzo przepraszam! Miałam napisać po chorobie, ale telefon mi się zepsuł. Teraz mam zamiar dodawać w miarę regularnie. Poza tym ktoś z was pisał egzaminy gimnazjalne? Jak wam poszly? Bardzo się stresowaćliście? Powiem wam że mnie zaskoczyła charakterystyka w j . polskim. Miłego czytania :*

<Tess>

Obudziłam się, a ostatnie co pamietałam to niosącego mnie na rękach Seana.
Ach...ten cudowny sen. Spróbowałam się podnieść, ale coś skutecznie mi to utrudniało. Powoli podniosłam kołdrę i zobaczyłam opatrunek na moim brzuchu. Rozejrzałam się w około. Gdzie ja jestem? Czyżby to był szpital? Zastanawiając się, zaczęłam sobie wszystko przypominać. To nie był sen. Sean faktycznie niósł mnie w ramionach, ale do pielęgniarki. Jeszcze raz spojrzałam na opatrunek. Chwila? Czy ja miałam operacje? Ale kto wyraził na nią zgodę? Czy to oznacza, że moja mama o wszystkim wie?
Spojrzałam na korytarz. Zobaczyłam mamę z jakimś mężczyzną. Odwrócił nagle twarz w moją stronę. Przecież to tata! Co on tu robi? Przecież wyjechał do pracy! Pewnie mózg płata mi jakieś figle po narkozie. Czego oni mi dali, że mam jakieś chore halucynacje? Ciekawe czy Sean tu jest. Spojrzałam jeszcze raz na korytarz. Mężczyzna nadal tam był. Wszedł do sali i podszedł do mnie.
-Witaj córeczko. Jak się czujesz ?
-To tylko sen prawda? Przecież nie możesz tu być.
-Mogę, przyjechałem do Ciebie.
-Ale jak to?
-Gdy dowiedziałem się, że jesteś w szpitalu od razu wsiadłem w pierwszy samolot i przyleciałem.
-Ale tato, przecież nic takiego się nie stalo.
-Owszem kochanie stało się. Powiedz mi kto Ci to zrobił.
-Yyy...ja spadłam ze schodów.
-Tess, nie kłam. Przecież widzę, że nie mówisz prawdy.-powiedział mój ojciec z troską w oczach.
-Naprawdę tato. Wszystko jest w porządku.
-Dobrze. Nie mam zamiaru się z Tobą kłócić. Jak będziesz chciała porozmawiać to wiesz co zrobić.
-Dobrze.-westchnęłam. Mój tata wyszedł z sali. Ja natomiast zostałam sama ze swoimi myślami. Podniosłam koszulkę i zaczęłam oglądać ogromny plaster na moim brzuchu. Przejechałem po nim opuszkami palców. Był delikatny w dotyku. W pewnym momencie przeszły mnie ciarki na myśl o tym co się pod nim kryje. Wyobrażałam sobie wielką i obrzydliwą bliznę. Moje rozmyślenia przerwał wchodzący lekarz.
-Jak się czujesz Tesso?-spytał zaglądając w moją kartę. Był na moje około 30-letnim mężczyzną, ale widać, że o siebie dbał. Równo przystyrzone włosy, dokładnie zgolona broda. Czarne wąsy dodawały mu męskości. Jedno musiałam przyznać - był przystojny. Dopiero po chwili wpatrywania się w niego dotarło do mnie, że zadał mi pytanie.
-Czuje się dobrze. Minimalny ból towarzyszy mi w okolicach podbrzusza.
-Tak to normalne. Zaraz podamy Ci leki przeciwbólowe. Czy mógłbym zobaczyć twój brzuch?
-Tak.- powiedziałam i podciągnęłam do góry koszulkę. Pan Nowak założył białe gumowe rękawiczki. Podszedł do mnie siadając na łóżku. Delikatnie odkleił plaster i spojrzał na bliznę. Ja zamknęłam oczy, ponieważ nie chciałam tego oglądać.
-Tutaj boli?-spytał naciskając okolice żołądka.
-Tak- odparłam.
-Zaraz przyjdzie pielęgniarka i założy Ci nowy opatrunek.- powiedział oddalając się w stronę drzwi.
-Panie Doktorze? -zatrzymałam go.
-Słucham?
-Kiedy będę mogła stąd wyjść?
-Jak na razie zostaniesz na obserwacji. Nie dotykaj brzucha dopóki nie przyjdzie pielęgniarka.
-Dobrze.
Na razie wystarczała mi informacja o tym, że na pare dni tu zostanę, resztę dowiem się w odpowiednim momencie.

Jak to możliwe?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz