LUKE
Zbudziłem się, o dziwo bardzo wcześnie. Na spokojnie wziąłem prysznic i ubrałem się. W końcu miałem czas na zajęcie się swoją fryzurą. Po upragnionej porannej toalecie zszedłem na dół. Jakże zdziwiłem się, gdy w salonie lśniło. Nagle do mojego nosa doszedł zapach spalenizny, wydobywający się z kuchni. W jednej sekundzie, znalazłem się w tamtym pomieszczeniu. Michael próbował wyłączyć piekarnik, w którym znajdowały się węgielki. Szybko wyłączyłem urządzenie.
- Mike, co ty robisz? -spytałem rozwścieczony. Kotowaty lekko pochylił głowę, mam nadzieję, że mnie przeprasza. -Prawie spaliłeś dom! -krzyknąłem.
- Michael robić śniadanie... dla Luke. -jego głos był taki kojący na moje nerwy. Przyciągnąłem chłopaka do siebie i mocno przytuliłem.
- Dziękuje za chęci. -wyszeptałem. -Ale na razie kwestię samodzielnego gotowanie, zostaw mnie. -dodałem, wtulając się w jego szyję. Usłyszałem jego śmiech i po chwili wyrwał się z mojego uścisku. -Co się stało? -spytałem. Michael przecierał z uśmiechem miejsce na szyi, gdzie dmuchałem powietrze. Widocznie to go łaskotało. -Mam twój słaby punkt!
__
Dwójka przyjaciół, goniła się po całym domu, z licznymi przystankami na łaskotki. Gdy ich żołądki były już całkiem opróżnione, Luke zrobił tosty. Razem zajadali się, co chwila uśmiechając się do siebie. Wnet Hemmings przypomniał sobie o bardzo ważnej sprawie, jego kawiarnia powinna być już otwarta trzy godziny temu. Porzucił niedojedzonego tosta (którego potem zjadł Michael, ale to już inna historia) i pobiegł do sypialni. W tym czasie, kotowaty jadł spokojnie swoje śniadanie, myśląc, że jak on Luke nie zdążył iść do toalety. Jego zapewnienia, rozmyły się, gdy blondyn, zbiegł w kurtce.
- Mikuś, zaraz będzie Calum. Bądź grzecz... -młodszy więcej nie dosłyszał, ponieważ Luke wybył z domu.
Tak minął mu dzień. Na pieczeniu ciastek i oglądaniu bajek z Hoodem. Wieczorem Lukey przyszedł do domu, był za bardzo zmęczony by nawet obejrzeć nowe rysunki kotka. Tej nocy Mike czuł się odrzucony, Luke nie dał mu buziaka w czółko na dobranoc, nie opowiedział mu bajki i nie przytulał go w czasie spania.
Dacie radę wbić AŻ 4 komentarze? Może nawet za to pojawi się jeszcze jeden rozdział? (:
![](https://img.wattpad.com/cover/65976999-288-k451676.jpg)
VOCÊ ESTÁ LENDO
Project || muke
FanfictionMichael jest nieudanym projektem, który został wyrzucony na ulicę. Szukał szczęścia w wielkim mieście, lecz kilkakrotnie odrzucono go. Nigdy nie tracił nadziei, wiedział że kiedyś ktoś go pokocha i da kawałek podłogi dla takiego wybryku natury.