29. Kłotnia

2K 151 8
                                    

Cała paczka znajomych postanowiła obejrzeć razem film. Dawno nie spędzali razem czasu, więc postanowili to zmienić. Wszyscy siedzieli na kanapie w salonie przed telewizorem i czekali na rozpoczęcie filmu. Brakowało tylko Justina, który zwlekał z przyjściem.

- Zaraz wracam.

Westchnęła Megan i ruszyła na górę. Każdy już wiedział co się swięci między tą dwójką, mimo że jeszcze nic nie oznajmili.

Megan zapukała do drzwi pokoju chłopaka i weszła, nie czekając na zaproszenie. Justin leżał na łóżku i odbijał małą piłkę o sufit.

- Justin czekamy na ciebie...

Szepnęła dziewczyna i ruszyła w kierunku chłopaka.

- Nie chce tam iść.

Mruknął i przestał rzucać piłką. Megan położyła się obok niego i spojrzała mu w oczy.

- Nigdy nie chcieli mojej obecności tam, a teraz magicznie chcą?

Westchnął po czym spojrzał na dziewczynę.

- Ja chce.

Powiedziała dziewczyna po czym cmoknęła jego usta.

- Zrób to dla mnie.

Znów pocałowała jego wargi tym razem trochę namiętniej. Chłopak mruknął gdy dziewczyna wplotła palce w jego włosy. Nagle Megam wstała ciagnąc chłopaka za ręke przez co zmuszony był wstać.

- To się źle skończy.

Westchnął. Megan wywróciła oczami i oboje wyszli. Powoli zeszli na dół i usiedli na kanapie oczywiście pilnując, żeby chłopak nie dotykał nikogo. W końcu wszyscy razem zaczęli oglądać film.

Gdy seans się skończył Megan, Justin i reszta nadal siedzieli w salonie, popijając drinki. Rozmawiali o różnych rzeczach i nawet Justin uczestniczył w dyskusjach.

- No, więc Bieber...skoro już się trochę otworzyłeś może powiesz jaka Megan jest w łóżku?

Spytał Pit ze złoślowym uśmiechem. Był już pijany i mówił co ślina na język przyniesie, jednak Megan czuła się nieco niekomfortowo. Justin, nie odpowiadając wstał i ruszył w kierunku wyjścia.

- Pan wielki foch znów postanowił uciec?

Mruknął złośliwie. Justin zatrzymał się w przejściu.

- Stary daj spokój.

Maxim starał się uspokoić Pita, ale to nie pomogło.

- Myślisz, że każdy się ciebie boi? Otóż jesteś w błędzie.

Pit wstał na równe nogi gotowy do działania. Justin chwycił koszulkę, która leżała na kanapie i zawinął ją szybko wokół pięści. Wykonał jeden szybki ruch i po chwili Pit leżał już na ziemi, a z jego nosa leciała krew. Megan pisnęła cicho i podeszła do Justina, odciągając go od poszkodowanego.

- Ciesz się, że użyłem tego.

Chłopak rzucił na podłoge koszulke, która była owinięta wokół jego pięści i ruszył na górę. Megan westchnęła cicho i spojrzała na wszystkich w pokoju, którzy wydawali się być zaskoczeni. Nie mówiąc nic, ruszyła na górę za chłopakiem. Słyszała jak trzaska drzwiami i nie wiedziała czy powinna wchodzić tam czy nie. Postanowiła jednak zaryzykować. Była wystraszona i jednocześnie zła na niego.

Weszła do środka i spojrzała na chłopaka, który stał oparty o parapet. Patrzył w ciemność za oknem i szybko oddychał, jakby jeszcze nie do końca się uspokoił.

- To nie było konieczne.

Mruknęła dziewczyna, a chłopak prychnął pod nosem po czym odwrócił się do niej.

- Tak samo jak całe pójście tam, a jednak to zrobiłem.

Mruknął wściekły. Był zły, że pozwolił sobie na owładnięcie przez nerwy.

- Jeśli nie chciałeś iść to mogłeś zostać.

- Tak się składa, że nie mogłem, bo mnie do tego zmusiłaś!

Krzyknął wściekły. Rozmowa z nim w tym momencie nie była najlepszym wyjściem, jednak jego krzyki nie działały ma Meg.

- Chciałam, żebyś pobył z nami trochę więcej czasu!

Ona również zaczęła krzyczeć by chłopak nie myślał, że ma nad nią jakąś przewagę.

- Ale ja tego nie chciałem!

Krzyknął chłopak. Nie sądził, że przez nerwy może zdobyć się na taką szczerość.

- Dlaczego nie otworzysz się na świat?! Dlaczego ciągle siedzisz w tej swojej zamkniętej bańce?!

- Bo się go boje! A ta moja "bańka" to jedyne miejsce, gdzie czuje się bezpiecznie!

Krzyknął najgłośniej jak mógł. Pomiędzy tą dwójką nastała cisza. Ich oddechy były jedynym dzwiękiem w pokoju.

- Chce zostać sam.

Mruknął chłopak, a Megan otworzyla szeroko oczy, jednak po chwili ukryła zaskoczenie. Zaśmiała się cicho po czym wyszła z pokoju, a śmiech przerodził się w płacz. Zamiast do swojego pokoju ruszyła do pokoju Lily.

Blondynka siedziała na łóżku, czytając książke, na której okładce były auta. Gdy Megan wbiegła do jej pokoju zapłakana, Lily westchnęła i odłożyła książke po czym wyciągnęła ręce w stronę przyjaciółki. Brunetka szyboko wskoczyła na łóżka i wtuliła się w dziewczyne, ciąglę płacząc. Lily spodziewała się takiego zakończenia całej sytuacji, dlatego nie była zaskoczona. Mimo to widok załamanej Megan był przykry i bolał.

- Chcesz porozmawiać?

Spytała blondynka.

- Nie.

Odpowiedziała zapłakana dziewczyna, a w pokoju rozległa się kolejna fala szlochu. Dziewczynę zabolało każde słowo z ust Justina. Bała się, że to koniec, a nie chciała tego. W tamtej chwili żałowała, że zaczęła krzyczeć.

-------------------------------------------------------------
No i mamy następny. Jak wam się podoba? Bo osobiście ten lubię bardziej niż poprzedni. Czekam na opinie i wrażenia po rozdziale. Dziękuje za życzenia swiąteczne, które były bardzo miłe :) Do następnego, który pojawi się w najbliższym czasie xx

Touch || J. Bieber ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz