Rozdział 7 - ,,Tylko nie Biedronka...''

977 22 1
                                    

- Ja znalazłam tu czarną róże. - dodała Biedronka.
- Ależ jak to możliwe ja nie dawałem czarnej, ale dobra to nie ważne. Chodź ze mną. - powiedział Czarny Kot. Gdy doszli do stolka z dwoma świecami i wielkim stołem do jednezia Czarny Kot chwycił Biedronkę za ręce i uklenknoł przed niom mówiąc:
- Wybacz mi najdroższa. To nie było tak... to on. - wypowiedział cicho na ucho Biedronce.
- Ojej... okej, ale narazie razem nie będziemy... a to wszystko dla kogo? - zapytała zamyślona Biedronka.
- Dla ciebie... - powiedział Czarny Kot. Gdy to powiedział wszyscy znajomi wyszli z namiotu... Biedronka zaniemówiła. Uśmiechnęła się i podeszła do znajomych... i powiedziała:
- A gdzie Adrien i Marinette? - zapytała.
- Marinette nie mogła przyjść, tak samo Adrien. - powiedzieli wszyscy. A Biedronka dodała.
- Zacznijmy impreze!! - wykrzyczała zachwycona Biedronka. Nino rozkręcił muzyke... i mijały godziny przyjęcia. Była godzina 22:45 wszyscy już się zbierali.
- Emmm... Biedeonko to jak będzie wybaczysz mi? - zapytał Czarny Kot.
- Czarny Kocie... już ci wybaczyłam ale nie jesteśmy już razem. - odpowiedziała mu Biedronka.
- No... dobrze :( - powiedział Czarny Kot.
- Teraz lecę do domu. - Powiedziała Biedronka rzucając swe yo~yo w budynek.
- Pa! - Następnego dnia w szkole do Marinette podszedł Adrien.
- hej, Marinette. - powiedział chłopak.
- Yh. Ble bu fe znaczy jej yh... hej - Powiedziała dziewczyna, gdy spojrzała na chłopaka widziała jego dziwny wzrok.
- Hahhaa... - wybuchną śmiechem Nino, który stał za Adrienem.
- Ej! O co tu chodzi? Z czego się śmiejesz!? - Wykrzyczała Marinette na Nino i Adriena.
- Hah.. Mari nic, nic... hahaha... - jeszcze raz zaśmiał się głośno.
- Nino! - powiedziała Ayla. Nino się na nią popatrzył i spuścił głowę chwytając Adriena za ramię i odciągając go od dziewczyn.
- Ayla. O co im chodziło? - zapytała Mari swą przyjaciółkę Aylę.
- yh... wymyślili sobie dzień żartu. Dziś ze wszystkich żartują. - Odpowiedziała Ayla. (Zgadza się jest Prima aprilis)
- Co! Jakie głupie. Po co? - zapytała znów Marinette.
- nie wiem. Teraz lecę innych ostrzegać. Pa! - i szybko pobiegła do Rose i Juleki.
- pa? - powiedziała Mari. Gdy wróciła do domu bez wahania weszła na górę. Otworzyła drzwi ,a tam na jej łóżku siedział Czarny kot.
- co ty tu robisz! - zapytała zdenerwowana Marinette.
- a nic czekałem na ciebie... chciałem tylko podziękować za zorganizowanie tej imprezy dla Biedronki. - powiedział Kot.
- podobało jej się? - zapytała niby nic nie wiedząca Mari.
- Tak. Dobra lecę znów ktoś jest pod wpływem Akumy.
- Kto taki? - zapytała
- Tata Chloe. Muszę lecieć - i szybko wyszedł. Marinette bez zastanowienia powiedziała :
- Tikki kropkuj! - po chwili była Biedronką i stała obok czarnego Kota, który jak zawsze ją podrywał.
- Biedroneczko... uwarzaj Burmistrz oszalał. Minuty walki mijały Biedronka nie odzywała się do Czarnego Kota... Tym razem było jakoś inaczej. Burmistrz odepchną Biedronkę, a ona uderzyła o ścianę. Kot sam sobie poradził, a gdy Biedronka się ocknęła powiedziała :
- Cz. Czas wypędzić złe moce! - i upadła na podłegę. Czarny kot odrazu do niej pobiegł. Nie wiedział co jej się stało. Biała Lisica w tym samym czasie przyszła na pole walki.
- Już po wszystkim! - powiedział Czarny Kot.
- Aaa... sorka, nie wiedziałam. - i zobaczyła leżąca Biedronką. Wiedziała co jej jest. Ta czarna róża to jej sprawka. Ta róża miała w sobie trucizne, którą dotykała Biedronka. Lisica miała odtrutkę. Gdy Czarny kot zobaczył antidotum pomyślał, że to wszystko sprawka Białej Lisicy.
- Wynoś się! Nigdy więcej się nie pokazuj! - wykrzyczał Czarny Kot na Białą Lisice.
- A. Ale... - I uciekła do taty. Gdy weszła do jego ciemnego pokoju powiedziała:
- Tato? - zapytała
- Czego chcesz córko? - Odpowiedział
- Musisz zakumanizować Biedronkę. - powiedziała
- ale ona musi być zła... zrób coś z tym... a moja Akuma pleci do kolczyków, i będzie wszystko dobrze. - powoli opowiadał plan córce. Biała Lisica wiedziała co zrobić aby Biedronka była zła i Akuma do niej poleciała. Następnego dnia o godzinie 6:00 Marinette wstała i zobaczyła, że jest sobota i nie musi iść do szkoły. Wstała i nikomu nie mówiąc wyszła z Tikki do parku.
- Oh Tikki. Jaka piękna pogoda. - powiedziała Marinette.
- Właśnie Marinette. - odpowiedziała Tikki.
- em.. Tikki wiesz może jakie miraculum ma Władca Ciem?
- Nie... ja wiem ,że ty masz kolczyki, a Czarny Kot pierścionek. Tylko tyle wiem o Miraculum. - odpowiedziało małe kwami.
- Aha... to i tak dobrze. - Gdy Marinette wracała do domu zobaczyła mała dziewczynkę do, której leciała Akuma. Raz dwa zmieniła się w Biedronkę i osłoniła dziecko. Akuma wpadła prosto w kolczyki Biedronki. Nagle Biedronka zaczęła zmienić kolory... czerwony w biały, a czarny został. Miała krótki rękawek i długie rękawice. Jej małe kwami zmieniło kolor w biel. Odwróciła się i usłyszała
- Witaj Biedronko. Nazywam się Władca Ciem. Dam ci moc ale wzamian za to przyniesiesz mi te Miracula. - Powiedział Władca Ciem.
- Z przyjemnością! - Powiedziała (white) Biedronka myśląc, że to ona ma jedno Miraculum.
- Wybacz Biedeonko przynieś mi miraculum Czarnego kota. - Zaśmiał się. Gdy już nie rozmawia z ofiarą powiedziała sam do siebie
- Potem zabiorę jej Miraculum! I zawładnę cała ziemią! - wykrzyczał Władca Ciem. Biedronka zaczęła siać terror w Paryżu nikt nie podejrzewał, że to prawdziwa Biedronka. Karzdy myślał, że Biedronka przyjdzie ich uratować ale niestetytak się nie stało. Po kilku minutach czarny kot był na miejscu. Rozpatrywał Biedronki lecz jej nigdzie nie widział. Mijały godziny walki... Czarny Kot nie dawał sobie rady z (White) Biedronką. Gdy zobaczył kolczyki odrazu pomyślał, że jego ukochana Biedroneczka jest zakumanizowana. Bał się, że będzie musiał jej z niszczyć Miraculum. Znów mijały godziny. Końca walki nie było widać. Czarny Kot próbował sam sobie poradzić, bo Biała Lisica się nie znawiała... kilka minut później Czarny Kot wiedział co zrobić. Powoli wzią Biedronce yo~yo i zwiącał ją. (White) Biedronka upadła na podłogę. Czarny kot uklękną nad nią chwycił jej ucho i kolczyk mówiąc :
- Mam nadzieję, że mi wybaczysz! - i powoli....
☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆☆
HEY bardzo was przepraszam, że ten rozdział jest taki krótki i wogóle wybaczcie mi, że tak późno go w stawiam. Ogólnie chciałam przeprosić za to, że jest taki krótki (wiem mówię to 2 raz xD)
Następny rozdział będzie w sobotę lub piątek. Ponieważ jutro mam ważny sprawdzian z Matmy i musze się pouczyć.
     * Dlaczego nie było wcześniej rodziłu:
~ Mój mózg zdecydował za mnie, że napiszę ten rodział od nowa... dlaczego? Bo ten rozdział miał być o Adrienie i jego rodzinie ale mój mózg ma lepsze pomysły xD
DOBRZE POZDREKI KOCHANI :****
Nie zapomnijcie zostawić ☆ i komentarza :)))

Miraculum: Biedronka i Czarny Kot - Dreams Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz