Bez uczuć (18+)

3.4K 31 4
                                    

-Tylko zrób to szybko - warknął przez ramię, zsuwając z tyłka spodnie.

Zadrżał, gdy poczuł zimne dłonie na biodrach. Krzyk wypełnił pomieszczenie, gdy penis starszego chłopaka wypełnił odbyt Alana . Stosunek nie należał do najprzyjemniejszych. Ciasne pomieszczenie kabiny nie dawało dużego pola do popisu. Starał się rozluźnić, rozszerzając mocniej nogi. Zacisnął zęby na dłoni, aby nie krzyczeć więcej. 

Tempo ruchów Oliviera było dla niego szaleńcze. Nie czuł przyjemności z szybkich ruchów chłopaka. Kolejny nic nie znaczący seks. A raczej pieprzenie. Był całkowicie bierny i pozwalał robić wszystko ze swoim ciałem.

Szybki oddech chłopaka i sapanie przy uchu, dały znak Alanowi, że Oliver jest już blisko orgazmu. Kilka pchnięć biodrami i poczuł wypływającą spermę. Skrzywił się, gdy fiut chłopaka wysunął się z niego. Szybko podciągnął spodnie, starając się opanować drżące kolana. 

Oliver wyciągnął papierosa i po zapaleniu, zaciągnął się dymem. Nie przejął się, że Alan nie doszedł. Ulżył swojemu ciału i to było najważniejsze. Chłopak był po to i tylko po to. Podniecał go, ale charakter miał paskudny. 

Klepnął niższego w tyłek, nadal paląc papierosa. Alan rzucił mu tylko złowrogie spojrzenie, czując się niekomfortowo z powodu brudnych pośladków. Chciał jak najszybciej udać się do domu, ale wiedział, że może to wykonać po wyraźnym poleceniu starszego. Ale on tylko palił, uważnie mu się przyglądając.

-Coś jeszcze? - mruknął rozeźlony Alan po dłuższej chwili milczenia.

Wyższy chłopak drgnął jakby wyrwany z zadumy.  Prześlizgnął wzrokiem po sylwetce młodszego. Zgasił papierosa w ubikacji. Zamknął klapę i usiadł na niej. Miękki członek leżał oparty o materiał spodni. 

-Uklęknij - rzucił tylko, wyciągając następną fajkę z paczki. - Chyba wiesz co robić? - spytał retorycznie, kiedy Alan osunął się na kolana między jego udami.

Poczuł obrzydzenie do siebie kiedy ściągał spodnie z umięśnionych nóg Olivera. Materiał zsunął się do jego kostek. Chwycił w rękę penisa. Poruszył dłonią kilka razy, ściągając nadmiar skóry. Brak jakiejkolwiek reakcji, zmusił go do śmielszych ruchów. Pochylił się, aby chwycić prącie między wargi. Zacisnął powieki, żeby nie płakać. 

Błagał wszystkie znane mu bóstwa, aby nie zwymiotować. Czuł się jak dziwka. Większy niesmak doznał jednak, gdy Oliver chwycił jego głowę i zaczął nią poruszać w szybkim tempie. Dusił się. Penis dotykał tyłu jego gardła. Chciał się odsunąć, ale silne ramiona mu na to nie pozwoliły. 

Chciał, żeby ten koszmar się skończył. Łzy kapały mu po policzkach. Nie mógł chwycić powietrza. Jakby zapomniał,  że można oddychać przez nos. 

Ciche sapnięcie potwierdziło drugi już orgazm Olivera. Alan upadł na brudną posadzkę toalety, łapczywie chwytając powietrze. Po chwili, gdy oddech mu się unormował, zwymiotował, zwracając zawartość żołądka. Leżał w swoich wymiocinach, czując się jak najbardziej żałosny człowiek na świecie. Oliver w tym czasie zapiął spodnie, gasząc kolejnego papierosa. 

Podniósł się z trudem na kolana. Chwycił papier toaletowy i wytarł sobie usta. Nie czuł się za dobrze. Chwiejnie stanął na nogach. Nie oglądając się za siebie, wybiegł z łazienki. Po drodze obijał się o ściany, napotykając nieprzyjazne spojrzenia klientów galerii. Musiał zniknąć. Jak najszybciej. 

Rozglądał się z niespokojnie na boki, biegnąc przed siebie. Z radością odetchnął świeżym powietrzem. Do domu miał niedaleko. Tam Oliver go nie znajdzie. Tam będzie bezpieczny. 

Zapraszam na drugie opowiadanie: Dwakróć.

Niespodziewany zwrot akcjiWhere stories live. Discover now