Rozdział Piętnasty

1.6K 122 13
                                    

DZIĘKUJE ZA TAK LICZNE GŁOSY I ZA TAK WSPANIAŁE I CIEPŁE KOMENTARZE POD OSTATNIM ROZDZIAŁEM <3 JESTEM MEGA MIŁO ZASKOCZONA WASZYM OSTATNIM ODZEWEM W KOMENTARZACH :* MOŻE POWTÓRZYMY TO POD TYM ROZDZIAŁEM? :) 

Miłego czytania :)


Usłyszałam otwierające kluczem drzwi.Jest aktualnie godzina 10:10 i siedzę w kuchni jedząc kanapki z pomidorem i serem.Do pomieszczenia wchodzi Harry.Nie wygląda jakby imprezował całą noc więc jest to jakieś zaskoczenie dla moich oczu.

-Cześć-mówi nalewając sobie wody do szklanki i siadając na przeciwko mnie.

-Cześć-odpowiadam nawet nie patrząc się w jego stronę

-Dobrze się spało?

-Nie było źle.Czy możemy za chwilę wyjechać?-nie chcę siedzieć sam na sam z Harry'm tym bardziej w tym przeklętym mieszkaniu.

-Tak,ale czy coś się stało?-od kiedy jest taki troskliwy ughhh

-Po prostu chcę wrócić już do domu.Zawieź mnie do Holmes Chapel i możesz wrócić tu i dalej imprezować jak dzisiejszego wieczoru!-przez ciąże dużo płaczę,dlatego po moich policzkach popłynęły łzy.Nie chcę,żeby patrzył się na mnie w momencie kiedy jestem słaba psychicznie.Wstaję z krzesła i ruszam zapłakana do jego łazienki.W połowie drogi czuję silną rękę na moim ramieniu i próbuje w ten sposób mnie zatrzymać.

-Suzi-Harry okręca mnie tak,że jestem teraz oparta o ścianę,a on jest bardzo blisko mnie trzymając moją rękę bym nie uciekła

-Myślisz,że w nocy imprezowałem?-patrzył się na mnie oczekując odpowiedzi.

-Ja nie myślę,ja to po prostu wiem,Harry-odpowiedziałam wlepiając wzrok we wszystko tylko nie w niego.

-Mylisz się Suzi,akurat nie imprezowałem

-"Nie imprezowałem"-powtórzyłam jego słowa-Wiesz co,zawsze tak mówisz,a jakoś zawszę czuć od Ciebie alkohol i gówna które palisz!A na Twoim Facebook'u co noc są Twoje nowe zdjęcia z imprez!

-Kurwa!Może to wczoraj wyglądało,że wychodzę na imprezę,ale tak nie było!Jak tak bardzo chcesz wiedzieć gdzie kurwa byłem,to byłem podpisać umowę najmu!-Harry podniósł głos

-Umowę najmu?-spytałam zaskoczona

-Tak.Otwieram swoje studio tatuażu.Wczoraj gdy już podpisałem wszystkie papiery poszliśmy z chłopakami do mojego lokum i zrobiliśmy tak jakby parapetówkę czy coś.Wypiliśmy tylko szampana za mój sukces-odpowiedział już spokojniejszy i wciąż się we mnie wpatrywał.Zrobiłam błąd ponieważ spojrzałam się w jego oczy.

-Muszę zarabiać na Ciebie Suzi i na...dziecko-powiedział szeptem poprawiając mi kosmyk włosów za ucho.Gdy to usłyszałam moje serce poczuło ciepło.

-Dziecko?Czyli,że...-przerwał mi

-Suzi nie chcę Cię teraz zranić,ale ja nie akceptuje tego dziecka-w jego oczach widziałam smutek,a z moich za to wylewały się gorzkie łzy.

-To po co chcesz zarabiać na nas co?!-powiedziałam trochę podniosłym tonem

-Umówmy się tak Suzi.Ja będę o Ciebie dbał i o dziecko,ale dopóki ono się nie urodzi nie będę brał za tą ciąże odpowiedzialności.Gdy dziecko się urodzi robimy badania na ojcostwo,gdy wtedy wyjdzie,że jestem ojcem postaram się z całych sił by Tobie i jemu nic nie brakowało-Harry ujął moją twarz w swoje ręce i powiedział po cichu-Ale teraz proszę nie kłóćmy się i żyjmy w zgodzie-badał moją twarz wzrokiem,aż napotkał moje usta i przybliżył się do pocałunku.Całunek był namiętny i taki spragniony.Wtopiłam swoje dłonie w jego włosy,a Harry nadal trzymał moją Twarz w swoich dużych i silnych rękach.Po dłuższej chwili oderwaliśmy się od siebie.Patrzeliśmy sobie w oczy do momentu w którym komórka Harry'ego zaczęła dzwonić.Odszedł ode mnie i poszedł do kuchni gdzie był jego telefon.Nie czekając aż wróci poszłam do łazienki i przemyłam swoją twarz,a następnie zrobiłam delikatny makijaż.Kiedy skończyłam wyszłam do salonu gdzie siedział Harry.

Our Mistakes I H.S.Where stories live. Discover now