- Sherlock? - zapytał John dopinając swój czarny garnitur. Szykował się na rozmowę o pracę I niesamowicie tego oczekiwał.
- Nie teraz, myślę - odparł Sherlock Holmes, mężczyzna w wieku 33 lat, o nieskazitelnej urodzie, zaś wiecznie sam i nieustatkowany. Jak to powiadał - dla mnie istnieje tylko praca.
- A Ty znowu swoje - westchnął Watson. - Idę do szpitala Barts, rozmowa o pracę.
- Nuudy. - odparł Holmes niewzruszony.
- Nie? Z resztą, nieważne. Wrócę wieczorem, później odwiedzę jeszcze Sarę - rzekł i po chwili zniknął z domu na Baker Street i złapał pierwszą lepszą taksówkę.
Sherlock powoli wstał z fotelu i przeniósł się na czarną kanapę, po czym niewzruszony wyjął z kieszeni broń. Wycelował ją tuż w wzorkowatą ścianę i powoli zaczął do niej strzelać. Od tygodni nie miał ani jednej sprawy. Jego umysł gnił, a wewnętrzne zapotrzebowanie wzrastało z każdą sekundą. W końcu ze wściekłością na twarzy wstał i zaczął demolować cały swój pokój w poszukiwaniu tej jednej rzeczy - papierosów.
Zawsze ich potrzebował, kiedy nie potrafił wytrzymać. Były dla niego odskocznią.- Pani Hudson! - wrzasnął nie przestając czynić ze swojego salonu istnego armagedonu.
- Sherlock? - kobieta wbiegła i od razu zapytała. - Co Ty znowu wyprawiasz?
- Papierosy... - mamrotał pod nosem. - Papierosy! Pani Hudson, gdzie są moje papierosy?!
- Nie pamiętasz? Przekupiłeś całą okolicę, nikt nic nie powie.
- A podobno nie jesteś moją gospodynią.
- Nie jestem - powtórzyła kobieta po czym zeszła po schodach w dół.
Sherlock padł z powrotem na kanapę. Przymknął oczy.
Wtem usłyszał czyjeś pukanie. Dosyć charakterystyczne, delikatne, acz stanowcze.
Odwrócił się w stronę drzwi, które otworzyły się po chwili. Do środka pomieszczenia weszła młoda kobieta, nawet i niepełnoletnia. Wyglądała na szesnaście czy siedemnaście lat, o długich, kasztanowych włosach, zielonych oczach niczym szmaragd, cerze delikatnej i aksamitnej...
Ale jedno zastanowiło detektywa najbardziej. Czemu ona drżała? Jej powieki całe były spuchnięte od płaczu...Chwila, Sherlock. O czym Ty myślisz? Nie patrz na jej wygląd tylko zaproś! To klientka!
Holmes potrząsnął dwa razy głową, chcąc powrócić z powrotem do racjonalnego myślenia. Przedstawił się młodej dziewczynie i poprosił, aby ta usiadła. Dziewczyna wykonała to, po czym zaczęła :
- Przepraszam za tak późną porę... Może to nieodpowiedni czas? - rozejrzała się po całym, dosłownie całym zdemolowanym pokoju.
- Och nie, pora idealna. Proszę kontynuować swoją ciekawą wypowiedź.
- Nazywam się Alice Baskervile... Mieszkam kilka przecznic dalej. Moja...
- Dobrze, przejdźmy dokładnie do konkretów. Co się stało? - przerwał jej.
- Um... - popatrzyła na niego zdezorientowana. - Dobrze. Moi rodzice kilka tygodni temu zginęli w wypadku samochodowym... A przynajmniej tak mi powiedziano. To mi nie dawało spokoju. Coś nie grało. Wypadek? Nie mogłam w to uwierzyć. I ... Miałam rację. - Alice wyjęła ze srebrnej torby malutką paczuszkę i wręczyła ją detektywowi.
- Co to? - zapytał Holmes i spojrzał na jej uważnie.
??? Koperta z czeskiego papieru, zaś taniego, kupionego prawdopodobnie na stacji benzynowej. Po piśmie stwierdzić można, że pisała je kobieta, chociaż czytając jego treść osoba mówiąca wyraża się w rodzaju męskim. Prawdopodobnie ofiara zmuszona do napisania listu. Kobieta pojmana przez przestępcę...
- Hm... - rzekł Holmes. - W liście owym pisze, że sprawca morderstwa twoich rodziców wysyła Ci ostrzeżenie, Alice. Jak mówi, będziesz następna.
- Nie... - westchnęła dziewczyna. - Niech Pan to po prostu rozwiąże, bez zbędnych komentarzy... - wstała i zabrała z powrotem kopertę.
Holmes popatrzył na nią zdziwiony. Jednak nic nie powiedział. Westchnął i spojrzał na nią ponownie, dedukując na niej od stóp do głów.
Piękna.
I nie taka, jak pozostali.
Co? Sherlock, ogarnij się! Najistotniejsze informacje, tylko to się liczy!
W dodatku, ona coś ukrywa. Jest inna, dziwna.- Będę się zbierać. - powiedziała Alice wyrywając detektywa z głębokich przemyśleń. - Miłej nocy.
Po chwili dziewczyna opuściła mieszkanie detektywa. Ten bez wahania założył czarny płaszcz i obwiązał szyję granatowym szalikiem. Musiał sprawdzić kim ona naprawdę jest.
Alice Baskerville?
YOU ARE READING
Sherlock Holmes ✔
Fanfictionreupload dla znajomej. za krawienie oczu przepraszam, dzieciaczki Piękna, młoda i uparta. On niewzruszony, bezczelny i irytujący. Łączy ich ten sam jeden wróg, którego oboje pragną zniszczyć. « WYSTĘPUJĄ » : · Sherlock Holmes (33 l.) - Benedict Cum...