Rozdział IV

805 60 4
                                    

GODZINA 7:00
RANEK.

Następny dzień. Mawiają:

,, W życiu nie ma nigdy lekko ".

Dzisiejszy dzień również takim nie był. Już od rana Ja, Gniewko, Szymon i Dawid zaczęliśmy wyżynać zastępy zombiaków. Na szczęście amunicji mieliśmy sporo, więc nie przewidywaliśmy złych scenariuszy. Walka sama w sobie wydawała się nie mieć końca. Zombiaków cały czas było za dużo. Przez chwilę wydawało się nawet, że nie damy rady i zginiemy, ale na szczęście inna grupa ocalałych bezinteresownie nam pomogła. Chcieliśmy nawet zaproponować dołączenie do nas, ale oni stanowczo odmówili.
Po skończonej walce w ,, kąpieli krwi" postanowiliśmy wrócić do naszego schronienia.

- Uff, gdyby nie oni nie byłoby nas tutaj.
- Masz rację Gniewko. Szkoda tylko, że odmówili dołączenia do nas.

Nagle wchodzę do pokoju.

- Chłopaki.
- O co chodzi? - zapytali wszyscy.
- Nie możemy tu dłużej zostać.
- A niby gdzie mamy się podziać?
- Pamiętacie jak mówiłem wam o wsi położonej 50 km na zachód, do której udała się moja rodzina?
- Jasne.
- Na planie dojazdu znalazłem wiadomość:

,, Synu, nie tylko my, ale także wszystkie rodziny twoich znajomych udały się razem z nami na wieś. "

- Świetnie, tylko że na tej mapie nie ma oznaczonej nazwy miasta.
- To dlatego, że wieś ta powstała niedawno. Odkryto tam znaczne iloście ropy. Mimo to liczba mieszkańców nie przekracza 200 ludzi.
- Jak to możliwe?
- Też nie wiem.

Nagle przypomniałem sobie o moim telefonie.

- O cholera!
- Co się stało?
- Mój telefon. Całkiem o nim zapomniałem!
- I dopiero teraz nam o tym mówisz?
- Pośród tego zamieszania po prostu o nim zapomniałem.

Wybieram numer i dzwonię.

- ( Dźwięki wibracji ) Abonent czasowo niedostępny.
- Kurwa, brak zasięgu.
- No to na co czekamy? Jedziemy tam! - mówi Szymon.
- Zgadzam się. - mówią zgodnie Dawid i Gniewko.

Jak postanowiliśmy, tak i zrobiliśmy. Czym prędzej ruszyliśmy w drogę. Jedzenia i picia ze stacji benzynowej było sporo, więc na wszelki wypadek dodaliśmy do całego prowiantu 1 miskę kotletów mielonych i dwie 6l. butelki wody.

GODZINA 8:50
RANEK.

W końcu dojechaliśmy. Na początku mieliśmy problem z zakorkowanymi, pustymi samochodami, ale szybko sobie z tym poradziliśmy. Gorsza sprawa była z zombiakami, ale z nią też sobie jakoś poradziliśmy.
Wokół miasta nie było żadnego sztywniaka. Cała wieś była otoczona wielkim kamiennym murem, wzmocnionym grubą warstwą drewna. Całą wieś otaczała fosa-zapadnia. W środku było wiele budynków. Cała wieś tętniła życiem, a czas średniowiecza jakby zatrzymał się tam w miejscu. Ludzie byli szczęśliwi, dorośli chodzili do pracy, robili zakupy, a dzieci grały w piłkę i chodziły do szkoły. Istny raj prawda? Ci ludzie nawet nie wiedzieli, że coś im grozi!

Nagle ja i moi przyjaciele usłyszeliśmy powitalne krzyki naszych rodzin!

- Alan! Szymon! Dawid! Gniewko!

Z radością powitaliśmy nasze rodziny. Myśleliśmy, że dla nas to koniec apokalipsy, i początek nowego, lepszego i przede wszystkim spokojnego życia. Jednakże nie był to żaden koniec. Nie, nie to był dopiero początek!

GODZINA 17:17
PÓŹNE POPOŁUDNIE.

Minęła już większość dnia. Ja, moi przyjaciele, oraz rodziny swobodnie spędzaliśmy czas, i staraliśmy się wykorzystywać każdą wspólną chwilę. Nagle usłyszeliśmy dziwny dźwięk. Następnie usłyszeliśmy bardzo głośne i intensywne ryki. Po ok. 7 minutach głosy ucichły. Zaczęło się. Zupełnie nowe, bardziej wytrzymałe rodzaje zombie, które poruszały się jak pająki przedostawały się do miasta. Nie byliśmy na to dobrze przygotowani...

CDN

Hej, tu ponownie AwesomeGuy1337. Witam was w nowym, dla odmiany trochę dłuższym rozdziale. Mam dla was małą niespodziankę. Następny rozdział nie powstanie całkowicie dzięki mnie. Tym razem dam wam się wykazać i pomóc mi napisać kolejny rozdział. O to co musicie zrobić:

Napisać minimalną i maksymalną liczbę słów do wykorzystania. Np. 110-300 słów.

Wydarzenia dziejące się w następnym rozdziale.

Napisać w jaki sposób bohaterowie poradzą sobie z zombie ( bez negatywnych zakończeń )

Piszcie w komentarzach wasze propozycje.

Narazie!

Zombie Survival [ ZAKOŃCZONE ]Where stories live. Discover now