Rozdział 13

1.8K 167 85
                                    

Obudziłem się czując uciążliwy ból głowy. Gdy zacząłem zastanawiać się czym był spowodowany, przypomniałem sobie o wczorajszym wydarzeniu, które miało miejsce nad stawkiem w parku.

Mam nadzieję, że nikt nie dowie się, że zrobiłem z Alexem coś tak brutalnego. To mogłoby szybciej zakończyć mój pobyt w Holmes Chapel... a tego nie chcę.

Przewróciłem się na drugi bok i wzdrygnąłem widząc obok mnie śpiącego Harry'ego. Nie wiem skąd tu się wziął, ale za to wiem to, że w takim stanie był naprawdę uroczy. Ciemne loczki opadały na jego czoło, a przez lekko uchylone usta mogłem usłyszeć jego spokojny oddech.

Przypomniałem sobie, gdy Harry powiedział, że ja też jestem dobrym obserwatorem.

Cóż, po prostu lubię patrzeć na ładne i interesujące mnie rzeczy. Czy to czyni mnie romantykiem?

Niall, przecież nie lubisz czegoś takiego.

A może jednak?

Poprawiłem się na łóżku i wtedy Harry poruszył się. Wymruczał coś pod nosem, a następnie podniósł powieki, prezentując swoje szmaragdowe oczy.

Chyba Alex uderzył mnie w złą część głowy i coś w niej popsuł albo po prostu Harry tak na mnie działa.

Możliwe, że dwie opcje są poprawne.

- Hej, Niall - wyszeptał i w tym miejscu podkreślę, że zrobił to kilkanaście centymetów od moich ust - Jak się czujesz?

- Dobrze.

Nie sądzę, że to była prawda.

- Martwiłem się.

- Dlaczego? Przecież żyję, jestem cały.

- Ale ja nie. Coś we mnie pękło, gdy zobaczyłem ciebie w złym stanie.

Jego twarz wyrażała smutek i zmartwienie. Nie chciałbym dłużej tego widzieć.

- Przykro mi, że to widziałeś.

- To moja wina, że siedziałem wtedy w twoim pokoju. Ale co by się stało, gdybyś zemdlał, a nikt by tobie nie pomógł?

- Nie wiem, Harry. Powinienem podziękować, więc... dziękuję. Ale mam jedno pytanie.

- Tak?

- Co robimy w jednym łóżku?

I w tym momencie policzki Harry'ego zaszły rumieńcem. Och, Styles.

- Zasnąłeś podczas naszej rozmowy - wytłumaczył, a ja uśmiechnąłem się.

- Jakiej?

- Tego nie pamiętam, ale... Uch, co jest? - zapytał, gdy na początku nieświadomie przygryzłem wargę. Po chwili dotknąłem jego podbródka i wtedy nerwowo przełknął ślinę.

- Nie obraziłbym się, gdybyś mnie pocałował - powiedziałem i wtedy Harry zawahał się zrobić cokolwiek. Słodkie.

Przysunąłem się do niego, by trafić w jego usta, a gdy to zrobiłem, chłopak dotknął moich włosów, jednakże szybko cofnął swoją dłoń.

- Możesz mnie dotknąć, kiedy tylko tego chcesz - wymruczałem w jego usta, które po chwili zacząłem całować i przerodziło to się we wzajemność. Dotknąłem dłoni Harry'ego i umieściłem ją na swojej głowie, by po chwili wplotła się w moje włosy. Uśmiechnąłem się przez pocałunek i potraktowałem jego włosy tak jak on moje. Uniosłem się nad nim podpierając się na łokciu, aż zdecydowałem, że chciałbym jakiegoś urozmaicenia w tym co robiliśmy. Prześledziłem językiem jego usta dając mu do zrozumienia, że chciałbym uwzględnić go w naszym pocałunku, a gdy Harry pozwolił na to, uśmiechnąłem się zadowolony i pogłębiłem to co zaczęliśmy robić. To było świetne i bardzo mi się podobało.

Jednakże wszystko co dobre szybko się kończy i tak też się stało. Harry odsunął się ode mnie po krótkim czasie, ale na jego twarzy dało się zauważyć szczery uśmiech. Był taki jak mój, ale o wiele piękniejszy.

I w tym momencie usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Harry szybko usiadł na moim łóżku, a ja odsunąłem się od niego i odwróciłem zanim do pokoju weszła moja mama.

- Cześć, dzieci - odezwała się, a gdy Harry zająkał się odpowiadając jej, zaśmiałem się.

- Co jest? - zapytałem patrząc w ścianę, by mama za żadne skarby nie zobaczyła mojej twarzy.

- Śniadanie jest gotowe. Jest ważniejsze od porannych pogadanek, czyż nie? - stuknęła kilkakrotnie stopą o podłogę, a ja słysząc to podniosłem brew.

- Nie? - prychnąłem - Możesz już iść - powiedziałem sucho, a ona opuściła pokój zamykając za sobą drzwi.

- Uhm, Niall? - Harry odezwał się cicho.

- Co?

- Dlaczego jesteś niemiły dla swojej mamy?

- Bo mam jej dosyć od kiedy rozwiodła się z moim tatą - wymamrotałem zły, po czym zakryłem się kołdrą nadal leżąc odwrócony od Harry'ego plecami.

- Przykro mi - powiedział smutno - Często się z nim widzisz? - zapytał kładąc się.

- Nie pamiętam kiedy ostatni raz go widziałem.

- J-ja... Właściwie ja też.

- Dlaczego? - spytałem odwracając się, by na niego spojrzeć. Wyglądał na smutnego i chyba nie był zadowolony z tego tematu rozmowy.

- Bo... Bo go nie mam.

- Nie? Ale...

- Zginął w wypadku kilka lat temu - powiedział prawie niedosłyszalnie i wtedy objąłem jego plecy wolnym ramieniem, dzięki czemu oboje znaleźliśmy się pod przykryciem.

- Współczuję, Harry - pocałowałem go w czoło, a on przytulił się do mnie mocno, dzięki czemu trwaliśmy tak kilka minut. W tym czasie przyłapałem swoje serce na szybszej pracy, a usta na delikatnym uśmiechu. Byłem szczęśliwy mając Harry'ego przy sobie, ale zarazem smutny przez to co mi powiedział. Jedynym pocieszeniem było to, że byliśmy w podobnej sytuacji, więc mogłem mu okazać moje zrozumienie.

- Niall?

- Tak, Harry?

- Co się stanie, gdy twoja mama zobaczy w jakim stanie jest twoja skóra po bijatyce?

- Prawdopodobnie wyśle mnie do domu - powiedziałem i wtedy byłem pewny, że jego mięśnie się napięły. Zacisnął mocniej dłoń na mojej koszulce i ukrył głowę w zagłębieniu mojej szyi.

Tylko nie to.

- Hej - szepnąłem wplątując dłoń w jego włosy - Nie dopuściłbym do tego.

- Został nam miesiąc.

Kurwa.

- Uhm, no to... Wykorzystamy ten czas najlepiej jak potrafimy, dobrze?

Aktualnie nie wiedziałem co mógłbym mu powiedzieć, zaskoczył mnie tym i uświadomił, że za miesiąc faktycznie mnie tutaj nie będzie. Nie chciałbym go zostawiać, bo go naprawdę bardzo polubiłem i przywiązałem się do niego, ale czy mam wyjście?

- Tylko ty mnie teraz rozumiesz - zapłakał i wtedy poczułem ukłucie w sercu - Nie zostawisz mnie?

Kurwa, Harry, tylko nie obietnice.

- Nie zostawię.

- Obiecujesz?

Zamknąłem oczy, po czym odetchnąłem głęboko czując zdenerwowanie.

- Obiecuję - powiedziałem i to była prawdopodobnie najbardziej nieodpowiedzialna odpowiedź w moim życiu.

*kilka dni wcześniej*
Tommo: Spieprzysz mu życie.
Ja: Nie chcę tego zrobić.
Tommo: Nie oszukujmy się, ale zawsze wszystkim to robiłeś.

Another Face ✔ || Narry StoranOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz