11. Tydzień wolnego/tydzień katuszy.

682 27 7
                                    

Po tej całej sytuacji z Oktopusem i akcji z Chrząszczem dostałam tydzień wolnego.

Kiedy wróciłam do domu usiadłam przed komputerem i próbowałam zrobić jakiś logiczny grafik czynności, które mogłabym robić przez te siedem dni. Oczywiście poza chodzeniem do szkoły.
*Może pójdę na rower z Abi, albo zacznę szukać nowych znajomych, ale chyba najlepiej będzie zostać w domu i ćwiczyć. Chodź mogła bym zrobić wszystko. Może spotkam sie z Peterem.
Znając moje szczęście, plany i tak się zmienią, ale zawsze można próbować. Nie myślałam nad tym nie skończenie długo. Było już późno więc wyłączyłam komputer i położyłam się spać.

~~~
Następnego dnia obudził mnie jeden z licznych sms'ów. Były od mojej koleżanki. Dzwoniła do mnie i spamiła mi nimi jak szalona. Sprawdzając sms'a zerknęłam, która godzina.
*8:09.
Kiedy przeczytałam jedną z wiadomości uświadomiłam sobie, że w szkole są normalnie lekcje i zaczęła się Algebra. Błyskawicznie się ubrałam, chwyciłam plecak, wybiegłam z domu i popędziłam na przystanek.
*Głupie wyciszanie telefonu. Kiedy się w końcu nauczę nastawiać dobrze budzik.
Na miejscu okazało się, że autobus, który jechał do mojej szkoły wyjeżdżał dopiero o 9:05 przed drugą lekcją
*Nie mam czasu. Kurcze. Dlaczego dzisiaj? Spanikowałam, zaczęłam się zastanawiać jak ja się teraz dostane do szkoły zanim zadzwoni dzwonek na drugą lekcję.
*jeśli autobusem nie dam rady są też inne metody~ W końcu ziemia to nie jedyny sposób transportu.
Wróciłam najszybciej jak potrafiłam do domu. Założyłam jeszcze szybciej kostium, wzięłam plecak na plecy i poleciałam.
*Mam nadzieje, że nikomu nie będzie mi przeszkadzać.
W kilka minut byłam już pod szkołą. Szybko przez okno weszłam do damskiej toalety. Na moje szczęście nikogo w niej nie było. i założyłam na kostium ubranie, które miałam w plecaku. Maskę i rękawiczki schowałam do bocznej kieszonki i pobiegłam do klasy. Tak się spieszyłam, że nie szłam już do szafki by odłożyć plecak i wziąć książki. Trochę to narażało,że ktoś zobaczy strój z plecaka,ale byłam zbyt załatana by o tym myśleć.

-Przepraszam za spóźnienie- powiedziałam z uległością w głosie. Weszłam do klasy uspokajając oddech.

-Siadaj. Oby to był ostatni raz Panno Pro. - powiedziała ozięble nauczycielka.

Zajęłam miejsce, szybko się rozpakowałam i zaczęłam przepisywać z tablicy. Lekcja minęła szybko. Zanim się obejrzałam zadzwonił dzwonek. Przepisałam wszystko do końca, spakowałam się i wyszłam czym prędzej z sali. Poszłam do swojej szafki. Zamknęłam ją. Za drzwiczkami stała Abi. Zaskoczyła mnie na co podskoczyłam. Zaśmiała się z mojej miny, którą zrobiłam.

-Czemu się spóźniłaś? I dlaczego mnie tak potraktowałaś wtedy i to dwa razy?! Czytałaś sms'y? - zasypała mnie pytaniami.

-Po pierwsze. Spóźniłam się ponieważ zapomniałam nastawić budzik. Jeden z twoich licznych sms'ów mnie przebudził. PS: Dzięki. Po drugie. Przepraszam, że cię tak potraktowałam miałam bardzo ważną sprawę nie cierpiącej zwłoki i po Trzecie. Jeden przeczytałam. Resztę przeczytam po szkole.

-Aha ok. Musimy się dzisiaj spotkać. - Powiedziała podekscytowana- Koniecznie dzisiaj. Może po szkole i już wiem o co chodziło ci z tym testem, o którym wczoraj wspominałaś.

-Dobra to dzisiaj u mnie. Będziesz mogła mi opowiedzieć wszystko.- powiedziałam. Spojrzała się na mnie podejrzliwie. - Spokojnie tym razem będę miała czas dla ciebie, nie będzie tak jak wczoraj. Obiecuje. Komunikator idzie do plecaka wyciszony. Zero kontaktu z T.A.R.C.Z.Ą.
Skinęła i mnie przytuliła na co dziwnie się poczułam,ale nie zaprzeczyłam.

~~~
Po lekcjach razem z Abi poszłyśmy do mnie do domu bo u Abi rodzice mieli gości. Kostium był bezpieczny w plecaku razem z wyciszonym komunikatorem. Udaliśmy się do mnie do pokoju gdzie zaczęła wszystko opowiadać.

Spider-Girl to jaWhere stories live. Discover now