Pewnie już dotarliśmy do tego momentu, gdzie nie każdy przeciętny zjadacz chleba wie, co dokładnie się dzieje i może czuć się trochę skonfundowany. Czytaj zdezorientowany. No bo też jak to tak? Co się właściwie stało? Tu się tulą i wiwatują, a tuż pod ich nosami kosmitka, co to świat chce zniszczyć. A zresztą przeszłe i przyszłe wersje w jednym wieku i kto, co właściwie zamierza? Wiec może tak w skrócie?
Niki to nasza tajemnicza kosmitka, która dopiero co zniszczyła swoją rodzimą planetę i zamiaruje wysadzić Ziemię. Z umysłów naszych podróżników w czasie wiemy, że w przyszłości podróżować będzie w TARDIS, a na koniec osiądzie w dwudziestym pierwszym wieku jako współlokatorka przeszłej wersji Monici, która jeszcze jej znać nie będzie. No i właśnie ta nasza Niki stoi sobie zdębiałą koło swojej kapsuły ratunkowej i wpatruje się tulące się postacie, którymi są Doktor i przyszła wersja Marthy. Czyli piratka, która już wie co i jak. Więc ta właśnie piratka w pole wyprowadziła Lady Paulus kłamiąc jej w żywe oczy, bo wiedziała, że Glurianka sprowadzi Doktora. Tak też się właśnie stało.
Dostatecznie naprostowana sytuacja? Musi wam to wystarczyć, bo akcja toczy się dalej.
- Eee.... – wydukała Monica, w którą pytająco wpatrywała się Martha.
- Monica dopiero do nas dołączyła – wyjaśnił Doktor – Więc ogółem musisz utrzymać język na wodzy, królewno.
Piratka zrobiła naburmuszoną minę i przeniosła spojrzenie na Władcę Czasu. Podparła się rękoma pod boki i uniosła jedną brew. Kosmita zaraz oblał się rumieńcem i splótł dłonie za plecami.
- Ile razy mam ci mówić, że nie „królewno"? – spytała piratka tonem pouczającej matki.
- Przepraszam – wydukał Doktor, drapiąc się w tył głowy.
Tymczasem Lady zbliżyła się do zdezorientowanej kosmitki, która najwyraźniej miała nadzieję, że cała uwaga skupi się na niej, jako na niszczycielce światów. Glurianka uśmiechnęła się do niej promiennie i wyciągnęła swoja bladą dłoń do powitania.
- Lady gwiezdnej floty. Paulus – wyrecytowała.
- Lady Paulus – powtórzyła kosmitka – Niki. Ostatnia Mokikanka.
- Prawie jak tytuł tego Ziemskiego filmu czy książki... - wymamrotała Paulus, a Niki spojrzała na nią bez zrozumienia.
*
Tymczasem nasza teraźniejsza piratka z Bartolomeuszem przechadzała się znanymi sobie uliczkami, pokazując mu coraz to kolejne tawerny warte odwiedzenia. Wspomniała o kilku zamtuzach, szepnęła o paru tajemnych handlarzach i śmiałą się przy tym wniebogłosy, widząc zdębiałą twarz Niemca.
- Po co mi to opowiadasz?
- Bo i tak nie skorzystasz z tej wiedzy – odparła, wzruszając ramionami.
Przed nimi rozpościerał się uroczy widoczek na brudny bruk, wszędobylskich pijaków, śmietniki, wychudzone koty, a za tym wszystkim na ładne domki i bogato ubranych ludzi. Osiemnasty wiek, oświecenie, port. Przekrój wszystkiego.
- Mało to oświeceniowe – stwierdził Niemiec, poprawiając swój niewygodny strój.
- Nie wypada się tak szudrać w takim ubraniu.
- Szudrać?
- Mój ojciec tak mówił. Kreatywne tworzenie słów – odpowiedziała, puszczając do żołnierza oczko.
Facet czuł się totalnie zbity z pantałyku. Piratka wydawała się zupełnie inną osobą w tych swoich stronach. Cała ta wredota zniknęła na rzecz uroczej zadziorności. Nie miał jednak na co narzekać, wiec przyjął to skinieniem głowy.
![](https://img.wattpad.com/cover/76945437-288-k344533.jpg)
YOU ARE READING
Jego niebieska budka zwana TARDIS II Doctor Who
FanfictionHistoria o wszystkim i niczym, ale głównie o perypetiach (nie)prawdziwych bohaterów w czasie i przestrzeni. Czyli w skrócie jakbym chciała, żeby wyglądały przygody pewnego zbiorowiska postaci. W roli głównej Doktor, czyli kochany i uwielbiany Władc...