Rozdział.19.

15.9K 762 64
                                    


*Luke*

Odzyskałem moją mate. Ciszyłem się jak totalny kretyn. Ona do mnie wróciła.

~ Do nas.- poprawił mnie mój wilk

~ Tak, tak do nas.- powiedziałem lekceważąco

Wchodzimy razem z Rose na nasze piętro.

- Gdzie teraz jest pokój Luny?- spytała

- Dwa pokoje dalej od naszej sypialni.- odpowiedziałem

- Dziękuję. -blondynka ruszyła omijając naszą sypialnie, zanim weszła do pokoju złapałem ją za rękę

- Dokąd idziesz?

- Do pokoju Luny.

- Dlaczego?- nie rozumiałem przecież między nami jest już w porządku

- Luke wybaczyłam ci ale na razie chcę być sama.

- Ale...

- Proszę.- utonąłem w jej pięknych zielonych oczach

- No dobrze.- pocałowałem ją w czoło i odszedłem, nie chciałem jej bardziej do siebie zrazić dlatego zgodziłem się na to niewygodne ustępstwo.

Kiedy załatwiłem całą papierkową robotę było już grubo po 3. Idąc korytarzem koło pokoju Luny usłyszałem płacz i krzyki. Szybko otworzyłem drzwi. Moim oczom ukazała się Rose, która rzucała się po łóżku płacząc i krzycząc. Szybko do niej podszedłem biorąc ją w ramiona.

- Rose, obudź się!- Rose otworzyła oczy, kiedy mnie zobaczyła przytuliła się mocno w mój tors cicho szlochając- Cichutko skarbie, to tylko sen.

- Zostaniesz ze mną?- spytała łamiącym się głosem

- Oczywiście.

Rose nie mogła przez długi czas usnąć, a kiedy już nawet usnęła to i tak dalej trzymała kurczowo mojej koszulki.

***************************

*Następny dzień*

*Rose*

Znowu ten koszmar. Dzień w dzień od rozstania z Luką śni mi się ten sam mężczyzna, mówiący. "Zapłacisz za grzechy swojego ojca". Nie wiem co o tym myśleć. Podejrzewam, że to moja podświadomość wymyśla sobie ten sen. Obudziłam się w ramionach Luke, było mi tak przyjemnie. Mogłabym zostać w tej pozycji już na zawsze. Luke jeszcze spał. Postanowiłam, że wezmę prysznic, niestety ten pokój nie miał połączonej łazienki. Więc wyślizgnęłam się z uścisku Luki i poszłam do naszej sypialni. Myjąc się usłyszałam czyjeś wycie. Prawie upadłam kiedy poczułam na swojej talii czyjeś ręce. Luke.

- Myślałem, że znowu mi uciekłaś.- szepnął w moje włosy

- Mogę skończyć się myć?- spytałam, ponieważ jego dłonie skutecznie mnie rozpraszały

- Dobrze.- cmoknął mnie w czoło i wyszedł.

Nawet nie wiedziałam, że moja chwila miłość i zakochania trwać będzie tak krótko.


***************************

Hejo!

Niespodzianka! Macie jeszcze jeden rozdział ;*

Pozdrawiam Daga <3

Mate - Przypadek czy PrzeznaczenieWhere stories live. Discover now