Środa zaczynała się od lekcji eliksirów, ale nie miała ochoty w niej uczestniczyć. Wolała poszukać panny Luny Lovegood, która skradła Kamień Wskrzeszenia. Zmierzała przez korytarz do wieży Ravenclaw'u. Pech sprawił, że nie udało jej się osiągnąć celu.
–Valeria Malfoy? – usłyszała gdzieś za sobą. – Zapraszam na zajęcia.
Stanęła jak wyryta i odwróciła się z promiennym uśmiechem w stronę rozmówcy.
–Właśnie zmierzałam.
–Wydaje mi się, że moja sala jest niedaleko dormitoriów Ślizgonów, więc chyba nie miałabyś problemów z dotarciem – mówił Slughorn.
–Musiałam zabłądzić, jak pan wie, jeszcze nie zapoznałam się z planem szkoły – skinęła przepraszająco głową.
–Zawsze możesz zawołać Krwawego Barona. Jest on opiekunem twojego domu i z pewnością pokazałby ci drogę.
–Zapamiętam, dziękuję.
Profesor mruknął coś pod nosem i czekał, aż dziewczyna zawróci w jego stronę. Nie miała zbyt dużego wyjścia – musiała odłożyć swój plan na później.
–Lepiej zaprowadzę cię do klasy, żebyś nie zgubiła się kolejnym razem – rzekł pogodnie.
Przytaknęła niechętnie, ale ruszyła za nim.
–Więc, jaki jest twój ulubiony przedmiot? – zagaił, gdy schodzili w dół po schodach.
–Ciężko to stwierdzić, to mój pierwszy dzień w szkole. Opieka nad magicznymi zwierzętami i eliksiry wydają mi się dosyć ciekawe, ale zajęcia z transmutacji czy zaklęć... Cóż, wszystko jest interesujące.
–W takim razie koniecznie daj mi znać pod koniec tygodnia.
Dalej szła w milczeniu u boku nauczyciela. Pamiętała profesora Slughorna z opowieści ojca, był jego ulubionym nauczycielem. Ona również żywiła do niego jakąś sympatię.
–Muszę ci powiedzieć, że widzę pewien błysk w twoim oku, Valerio – odezwał się ponownie nauczyciel. – Jakbym już kiedyś cię gdzieś spotkał... Może twoi rodzice się tutaj uczyli?
–Um, nie – zaprzeczyła szybko.
–Dziwne... wydajesz mi się bardzo znajoma.
Kiedy tylko zobaczyła odpowiednie piętro i drzwi wejściowe, od razu odetchnęła z ulgą. Całe szczęście profesor nie chciał zagłębiać się w szczegóły, co znacznie ułatwiło sprawę. Zajęła pospiesznie miejsce przy swoim kociołku, ale nie zamierzała witać się z otaczającymi ją z dwóch stron chłopcami.
–Sądzę, iż regulamin pracowni jest wam bardzo dobrze znany, więc nie widzę konieczności powtarzania go przez kolejną lekcję – głosił na samym początku zajęć.
–Ależ, proszę pana... – zatrzymała jedna z dziewcząt gdzieś za nią. – Mamy nową uczennicę.
–Ach, tak, więc... – zaczął.
–Mogę cię zapewnić, że doskonale znam zasady – przerwała mężczyźnie i odwróciła się przez ramię do dziewczyny. Zmierzyła ją mroźnym wzrokiem, sprawiając, że ta szybko się speszyła.
–Doprawdy? – wtrącił Slughron. – Podaj mi więc punkt 7.
–Nie otwierać fiolek z oznaczeniem fioletu lub czerwieni bez nadzoru bądź polecenia nauczyciela.
–34?
–Używać jedynie odpowiednio wyczyszczonych i przygotowanych kociołków.
–101?
YOU ARE READING
Daughter | Kontynuacja Harrego Pottera [ZAWIESZONE]
FanfictionTo już prawie koniec II Bitwy o Hogwart. Niebawem los Czarnego Pana ma się zakończyć, gdy nagle... Ona się pojawia, a wszystko zmienia swój przebieg. Czy po powrocie córki samego Voldemorta, Śmierciożercy mają szansę na przejęcie Świata Magii? Czy...