To ten wieczór. Do Hogwartu miał przybyć gość, o którego istnieniu mieli nie wiedzieć. Jak zobaczyć, kim jest, skoro profesorowie mają dopilnować, by nikt nie wychodził z dormitorium? Musiała wymyślić coś do godziny 23.00, inaczej może przeoczyć coś istotnego.
- Kiedy jedziemy do Hogsmeade? - zapytał Michael, kiedy szli razem przez korytarz.
- Nie wiem, może w weekend? Ewentualnie jutro po lekcjach.
- Dobry pomysł - uśmiechnął się.
Szli razem, rozmawiając cicho. Czuła na sobie wzrok uczniów, których mijali - zapewne przez tą scenę po lekcji astronomii. W sumie to źle, że zdążyła zwrócić na siebie taką uwagę. Gdyby nie była na językach całej szkoły, zapewne łatwiej byłoby jej zrealizować plan. Trochę źle to rozegrała, trzeba przyznać.
- Możemy porozmawiać? - odezwał się Malfoy, we własnej osobie. Ten, który poprzedniego wieczoru zmieszał ją z błotem.
- Nie wiem, czy mamy o czym, drogi kuzynie - rzuciła i miała ruszyć dalej u boku Cornera, ale chłopak złapał ją za ramię.
- To zajmie chwilę.
- Porozmawiamy po kolacji - zdecydowała i tym razem nie dała się zatrzymać.
Zrezygnowany Ślizgon popatrzył, jak odchodzi w głąb korytarza z Krukonem. Coś się w nim ruszyło.
- Chyba Elizabeth cię olała - rzekł Blaise, kiedy wrócił na swoje miejsce przy parapecie.
- Zamknij się - westchnął.
- Czemu od razu mi nie powiedziałeś, jak wygląda sytuacja z Val, tylko wymyśliłeś jakieś dziwne bajeczki, to było trochę zabawne - skrzywił się.
- Pewnie uważałbyś, że to coś dziwnego.
- Zdziwiłbym się tylko i wyłącznie dlatego, że myślałem, że kręci cię Astoria Greengrass.
- Daj spokój - popatrzył ze zdumieniem. - Tylko rozmawiamy. Czasem.
- Ale jest ładna - stwierdził. - I co najważniejsze, nie jest twoją kuzynką.
Już miał mówić, że Valeria tak samo, ale wnet przypomniał sobie o tej małej ściemie. Jak obrócić to tak, by nie wyszedł na idiotę, podkochując się we własnej rodzinie, a jednocześnie trzymać się planu?
Chwila.
Czy właśnie powiedział"podkochując"?
- To nie moja kuzynka - wyparował szybko, nie myśląc jeszcze nad uzasadnieniem. Wtedy w ciągu paru sekund wparowało mu do głowy. Idealnie trzymało się planu. - Wszyscy wiedzą, że jej rodzice zginęli w starciu z Voldemortem. Przyjaźnili się z moją rodziną, dlatego po ich śmierci Valeria zamieszkała u nas. Później wyjechała - tłumaczył, coraz bardziej zagłębiając się w kłamstwach. - Do ciotki. Oferowała jej korepetycje u Honorii Marwell. I kiedy była na przedostatnim roku, powróciła. I tak oto... no wiesz.
- Kapuję - zmarszczył brwi.
Chyba się udało. Raczej nie bąknął nic, co nie zgadzało się z oficjalną wersją.
- Może wybadaj, czy ona też coś do ciebie ma, hm? - zarzucił Blaise.
- No nie wiem, widzisz, co się dzieje. Ten cały Michael wtrąca się tam, gdzie nie powinien.
- Wiesz, jaki z niego babiarz. Zanim się obejrzymy, rzuci ją i będziesz idealnym pocieszycielem.
- Nie chcę, żeby ją rzucał - warknął. - Jeśli jej coś zrobi, ze mną będzie miał do czynienia.
![](https://img.wattpad.com/cover/79574103-288-k511512.jpg)
YOU ARE READING
Daughter | Kontynuacja Harrego Pottera [ZAWIESZONE]
FanfictionTo już prawie koniec II Bitwy o Hogwart. Niebawem los Czarnego Pana ma się zakończyć, gdy nagle... Ona się pojawia, a wszystko zmienia swój przebieg. Czy po powrocie córki samego Voldemorta, Śmierciożercy mają szansę na przejęcie Świata Magii? Czy...