Rozdział 35. Radosne nowiny

12K 578 727
                                    

UWAGA! Ze względu na pewne problemy ze stroną, polecam odświeżenie jej wraz z wejściem w każdy kolejny rozdział, gdyż dopiero wtedy wyświetli się całość!!    


Całe niebo przyozdobiły kolorowo wybuchające petardy. Hermiona nie dosłyszała ostatniego słowa wypowiadanego przez Dracona, gdyż ich huk zagłuszył całą jego wypowiedź, a ledwo dokończył mówić, zatkał jej usta pocałunkiem. Całkowicie zignorowała to, że pocałował ją przy całej szkole. Domyślała się tylko, że w nadchodzącym czasie będzie słuchała docinek swoich przyjaciółek, które zawsze wiedzą więcej od niej o miłości, a także będą się z niej naśmiewać, że ich nie słuchała oraz wyrzutów Harry'ego. Teraz to się nie liczyło. Liczył się tylko on. Obecna chwila. Ich złączone usta.

-Żeby ten rok był lepszy. –powiedział cicho, gdy oderwał się od niej i spojrzał w czekoladowe oczy. Czekał na jej reakcję. Czy teraz odpowie mu na jego uczucia?

-I wzajemnie. –uśmiechnęła się delikatnie. –Draco, a co mówiłeś przed wybuchem, bo nie dosłyszałam?

Dostrzegła zawód kryjący się w szarych oczach chłopaka. Jednak szybko się pozbierał w sobie. Widziała jak jego ciało się spina niespokojnie, ale odchrząknął znacząco.

-Że..

-Hermiona, nie widzieliście gdzieś Blaise'a?! –między nich dosłownie wpadła spanikowana Ginny.

-Przecież przed chwilą stał obok ciebie. Dosłownie przed chwilą. Dokładnie w tym miejscu. –wskazała ręką.

-Tak, wiem! Pocałował mnie, a po chwili zniknął! Jakby się teleportował!

-Ale Ginny, w Hogwarcie..

-Tak, tak! Wiem, Hermiono! „W Hogwarcie nie można się teleportować." Chodziło mi, że zniknął tak nagle.

Przyjaciele zaczęli się rozglądać po Wielkiej Sali poszukując znanej, prawie łysej, ciemnej głowy Blaise'a. Nie znaleźli zguby, ale po chwili w całej sali rozległ się dźwięk trzeszczącego mikrofonu, a następnie trochę zawstydzony i niepewny (?!) głos Blaise'a Zabiniego.

-Eee, cześć? Wszyscy mnie słyszą? HALO?! O, chyba słychać...

Garstka uczniów, która akurat znajdowała się niedaleko sceny zatkała niezadowolona uszy patrząc z wyrzutem na Ślizgona.

-Sorki. Ee... Cześć wszystkim. Pewnie wszyscy mnie znacie, w końcu jestem Blaise Zabini. Ale dobra.. chciałem...

Piątka przyjaciół patrzyła na chłopaka w niemym zaskoczeniu z szeroko otwartymi oczami, czekając na dalszy rozwój wydarzeń.

-No, wiecie... Ginny! Mogę cię tu prosić na chwilę?

Panna Weasley trochę zbladła, nie wiedząc o co chodzi. Weszła na scenę do swojego chłopaka i stanęła obok, nie wiedząc co zrobić. Hermiona chyba pierwszy raz widziała ją taką niepewną.

-Drodzy państwo! Przedstawiam wam moją cudowną, wspaniałą i najpiękniejszą na świecie dziewczynę! Drugiej takiej nie znajdziecie, a ta jedyna jest już zajęta. Ginny Weasley! Ginny, nadszedł dzisiaj dzień, a raczej noc, w której chcę wykrzyczeć światu jak bardzo cię kocham! Jesteś dla mnie podporą, szczęściem, miłością, przyjaciółką, ukochaną i wszystkim co mnie napełnia szczęściem oraz radością. Dajesz mi sens życia. Potrafisz mnie ogarnąć w najbardziej kryzysowych sytuacjach, jesteś wtedy gdy cię potrzebuję. Mam w tobie ogromne wsparcie i wiem, że zawszę mogę na tobie polegać i ci zaufać. Czasem się kłócimy. Nawet o głupoty. Przepraszam za to. Ale wtedy wiem, że po prostu walczymy o nasz związek! Dlatego..

Zakazany Owoc // DramioneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz