2

2.7K 379 64
                                    

Odstawiłem pusty już kieliszek na ciemny blat, następnie przetarłem twarz dłońmi

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Odstawiłem pusty już kieliszek na ciemny blat, następnie przetarłem twarz dłońmi. Cicho czknąłem i skrzywiłem pod wpływem wracającego do ust smaku wypitego przed chwilą alkoholu. Z obrzydzeniem wymalowanym na twarzy spojrzałem na mojego brata, opróżniającego już kolejny kieliszek. Nie wiem jakim cudem ten pacan może wypić dwa razy więcej ode mnie i się nie zataczać. Ma cholernie mocną głowę, czego odrobinę mu zazdroszczę.

- No Jiminnie, z bratem się nie napijesz? - Taehyung szeroko się szczerząc wepchnął mi w dłoń kolejny kieliszek z niebieskim trunkiem. Potrzebowałem przerwy, chociaż paru minut, inaczej byłem pewien tego, że wszystkie drinki i zagryzki które wcisnąłem w siebie tego wieczoru wylądują na parkiecie, a tego wolałbym uniknąć. - No dawaj, za koniec wakacji!

- Nie jestem pewien, czy powinniśmy opijać taką okazję - starałem się przekrzyczeć głośno dudniącą w klubie muzykę, sądząc po minie mojego towarzysza, udało mi się.

Co mi w ogóle odbiło, żeby zgodzić się na wyjście do klubu? Chociaż nie, lepsze pytanie... Dlaczego kurwa zgodziłem się na wyjście do klubu z okazji zakończenia wakacji i to jeszcze z tą pierdołą aka moim bratem i jego przydupasem Jungkookiem?

✡✡✡

-Jimin..Jimin!- Woozi szturchnął mnie w bok, tym samym wybijając mnie z chwilowego zamyślenia... I uświadamiając, że od nieokreślonej ilości czasu wpatrywałem się w jego wujka z otwartą gębą.

No ale cholera, to nie może być przypadek, jest identyczny... Błagam, niech to będzie przypadek. Boże, okaż mi swoją miłość, nawet do kościoła zacznę chodzić,przysięgam, cały różaniec odpierdolę, czy co to tam jest, tylko niech się okaże, że to nie jest osoba o której myślę.

- Zamknij buźkę bo Ci mucha wleci... Albo coś innego - mężczyzna zaśmiał się, dokładnie przyglądając się mojej twarzy. Zrobił parę kroków do przodu i wyciągnął dłoń w moją stronę.

Tylko nie on, tylko nie to nazwisko, proszę.

- Min Yoongi, wujek Jihoona - z trudem przełknąłem ślinę i ścisnąłem dłoń mężczyzny.

Kurwa.

-P-Park Jimin - odpowiedziałem bardzo cichym tonem, wciąż przypatrując się twarzy nieznajo...No, w sumie jednak znajomego. Yoongi, albo i Pan Min bo już nie wiem jak mam o nim mówić, patrząc wprost w moje oczy wypowiedział bezdźwięczne "wiem", co sprawiło, że po moim ciele przeleciała fala dreszczy. Nie z podniecenia, nie z radości, że widzę mężczyznę, z którym cokolwiek mnie łączyło. To był bardziej strach, obawa. Bałem się, że może chcieć zrobić mi na złość, coś nagadać, powiedzieć Wooziemu... Ale Yoongi nie jest taki, prawda? Przynajmniej taki nie był, chociaż przedtem również myślałem, że go znam, a skurwysyn mnie zaskoczył.

- Idziemy na górę - głos mojego przyjaciela ponownie rozbrzmiał w pomieszczeniu, pomagając mi wrócić do rzeczywistości. Co prawda nadal byłem w nie małym szoku, bo w końcu nie często okazuje się, że facet z którym niejednokrotnie uprawiało się dość dziki seks jest wujkiem twojego najlepszego przyjaciela, prawda?

Mr.Min //  myg+pjmWhere stories live. Discover now