Mrużyłem oczy, twarz jako tako chowając w niezbyt grubym szaliku. Pogoda nie miała zamiaru mnie dziś najwyraźniej oszczędzić, w chwili gdy wyszedłem z domu zaczynało lekko kropić i prawdę mówiąc, nie sądziłem, że przyjemna mżawka zamieni się w dosłowne urwanie chmury. Na moje nieszczęście, byłem już w połowie drogi do szkoły i najzwyczajniej w świecie nie opłacało mi się zawracać do domu po parasolkę. Trudno, wytrzymam. Po zajęciach zapewne nie będzie już padać, a ja będę mógł spokojnie wrócić do domku, po drodze oczywiście wskakując w parę kałuż i ochlapując przy okazji ludzi idących obok mnie.
Niechętnie przekroczyłem próg szkoły i skierowałem się w stronę szatni. Zsunąłem z ramion czarny płaszcz, który jeszcze przed chwilą miał za zadanie chronić mnie przed mroźnym, październikowym powietrzem, po czym potrząsnąłem głową, chcąc choć odrobinę strzepać z włosów kropelki wody, które skapywały mi z pojedyńczych kosmyków. Skierowałem wzrok na wchodzącego do pomieszczenia Jihoona, który obdarzył mnie delikatnym uśmiechem. Odwzajemniłem gest, jednocześnie upychając mokry szalik do rękawa płaszcza.
- I jak, zrobiłeś już coś? - zagadał, zdejmując z siebie kurtkę i wieszając ją na haczyku tuż obok mojej.
- Ale co? - zapytałem, przenosząc na niego niezrozumiałe spojrzenie.
- No, nasz projekt, głąbie? Wysłałem Ci wczoraj mailem twoją część - chłopak zmarszczył brwi.
- A to... Nie, jeszcze się za to nie zabrałem. Nawet komputera nie włączyłem po powrocie do domu - odpowiedziałem lekko zawstydzony faktem, że pod wpływem rozmyślań o Yoongim całkowicie zapomniałem o ważniejszych sprawach takich jak wypracowanie.
-Ech... Ale jeśli tego nie zrobisz, to możesz liczyć się z tym, że cię podpierdolę i zgarnę dobrą ocenę dla siebie.
- Świetny przyjaciel, jak zawsze - odpowiedziałem cicho się śmiejąc, następnie wraz z Woozim przy boku ruszyłem w stronę wyjścia z szatni.
Siedziałem przy oknie, głowę opierając na dłoni. Wpatrywałem się w coraz to bardziej szalejący za szybą deszcz, tym samym całkowicie nie skupiając się na lekcji. Cały dzień okropnie mi się ciągnął, miałem wrażenie, że zamiast pięciu godzin, które przesiedziałem już w tym budynku, minęła co najmniej calusieńka doba. Nie potrafiłem skupić się na rozmowie nawet z Woozim, co wydaje mi się, że zbytnio mu nie przeszkadzało, gdyż skutecznie zajął się szkicowaniem sam nie wiem czego w swoim zeszycie.
Leniwie podniosłem się ze swojego miejsca, kiedy dzwonek oznajmił koniec lekcji. Złapałem za torbę i ruszyłem w stronę wyjścia z klasy, marząc o tym, aby deszcz choć trochę uspokoił się w chwili gdy będę wracał do domu.
Zarzuciłem na siebie płaszcz, szyję dokładnie obwiązałem szalikiem.
- Wracasz z buta? - Jihoon przerwał panującą między nami ciszę, przyglądając mi się i ubierając swoją kurtkę.
YOU ARE READING
Mr.Min // myg+pjm
RandomSiedemnastoletni Jimin nie sądził, że kiedykolwiek ponownie będzie mógł spojrzeć w oczy mężczyzny, który sprawia, że jego ciało ogarnia szaleństwo.