3

2.5K 382 123
                                    

Palcami sunąłem po chłodnej ścianie, niechętnie pokonując kolejne stopnie w dół

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Palcami sunąłem po chłodnej ścianie, niechętnie pokonując kolejne stopnie w dół. Miałem wrażenie, że moje jelita zaraz zaczną się skręcać z innymi organami znajdującymi się w moim ciele... Ewentualnie, że zaraz je wyrzygam. Ręce zaczęły mi się pocić, a na ścianie pozostał ledwo dostrzegalny ślad. Cofnąłem dłoń i schowałem ją do kieszeni spodni, mając nadzieję, że nikt nie zauważy tego lekkiego uszkodzenia pozostawionego na szarej farbie. Cicho westchnąłem i będąc już w jadalni, odsunąłem krzesło i zająłem miejsce, które wcześniej wskazał mi Jihoon. Mój przyjaciel usiadł obok mnie, natomiast miejsca naprzeciwko nas były wolne. Modliłem się o to, aby mężczyzna, który niegdyś doprowadzał mnie do szaleństwa usiadł na wprost Jihoona... Albo ewentualnie w salonie, w swoim pokoju, czy gdziekolwiek, tylko abym nie musiał przebywać z nim w jednym pomieszczeniu.

- Jihoon! Chodź mi pomóc. - głos Yoongiego rozbrzmiał w pomieszczeniu.

- Już idę! - Woozi poderwał się z miejsca.

Zostałem sam. Zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu, szukając drogi ucieczki. Może nie zauważyli by, gdybym wyszedł oknem? Może by tak udawać, że w ogóle mnie tu nie było i za każdym razem gdyby mój przyjaciel pytał mnie o to, dlaczego zwiałem, odpowiadałbym mu, że chyba ma schizofrenię i powinien się leczyć, bo nigdy u niego nie byłem? Przełknąłem ślinę i zacisnąłem dłoń na swoim udzie. Chciałem już wstawać, ale widząc wchodzącego do pomieszczenia Wooziego, który z trudem utrzymywał tacę z trzema talerzami. Udałem więc, że tylko poprawiam pozycję na krześle, klnąc cicho pod nosem przez to, że mój plan ulotnienia się po cichu się nie udał.

  ✡✡✡

Szedłem przed siebie naciągając kaptur na głowę najmocniej jak tylko mogłem. Co ja w ogóle robię? I po co tam idę?

Nerwowo przygryzałem wargę stając przed wieżowcem. Uniosłem głowę, nieśmiało spoglądając na czerwony, neonowy napis oznajmiający, iż ów budynek jest pięciogwiazdkowym hotelem. Rozejrzałem się na boki, sam nie wiedząc czemu. Ulice były niemalże puste, co jakiś czas przejeżdżały tylko samochody prowadzone przez znudzonych, wracających z pracy ludzi. Latarnie leniwie oświetlały ulice. Ponownie westchnąłem i przeszedłem przez drzwi. Minąłem przysypiającą recepcjonistkę, która nie raczyła nawet obdarzyć mnie spojrzeniem, po czym wszedłem do windy. Wyciągnąłem telefon i jeszcze raz przeczytałem wiadomość.

- Piętro siódme, pokój siedemset dwanaście - szepnąłem pod nosem, starając się zapamiętać, aby nie musieć ponownie zerkać na urządzenie. Nacisnąłem guzik przypisany do odpowiedniego piętra i oblizałem usta, nerwowo przyglądając się odbiciu w lustrze znajdującym się na jednej ze ścianek. Drzwi windy zaczęły się otwierać, co sprawiło, że w moim żołądku zaczęło się coś przewracać. Zacząłem się jeszcze bardziej stresować tym, jak może wyglądać to spotkanie. Ruszyłem słabo oświetlonym korytarzem, rozglądając się na boki, w poszukiwaniu drzwi oznaczonych odpowiednią cyferką. Zatrzymałem się przed odpowiednimi i nie czekając dłużej uniosłem piąstkę i zapukałem. Przeniosłem wzrok na swoje buty. Byłem niesamowicie zestresowany. Domyślałem się tego, po co moglibyśmy się ponownie spotkać, do tego w hotelu, jednak nie sądziłem, że dojdzie do tego tak szybko...Prawdę mówiąc, nie sądziłem, że w ogóle dojdzie do spotkania. Cały czas sądziłem, że zdarzenie z klubu było jednorazową przygodą, a numer, który dałem Yoongiemu zostanie usunięty następnego dnia.

Mr.Min //  myg+pjmWhere stories live. Discover now