XXIX

218 35 8
                                    

*Taekwoon*

Sanghyuk miał rację. Ostatnio między nami jest bardzo niezręcznie, ale mimo wszystko, w pewnym sensie zabolały mnie jego słowa. Widziałem, że jest przygnębiony przez to, że nie potrafię odwzajemnić jego uczuć, pomimo tego, iż bardzo bym tego chciał. Nie chcę patrzeć na smutnego Sanghyuka... Tym bardziej, jeśli jest tak przeze mnie. Ale przecież jakbym udawał, że coś do niego czuję, wtedy cierpiałby jeszcze bardziej...

Czemu to wszystko jest tak skomplikowane?

Pomyślałem, wzdychając, na co Hyuk spojrzał na mnie przygnębiony.

- Skoro o trzynastej masz być w galerii, może pojedziemy wcześniej? Pomożesz mi wybrać nowe ubrania, może najwyższy czas przestać ubierać się tak sztywno? - posłałem mu szeroki uśmiech. Chłopak przez chwilę mi się przyglądał, by później z lekkim uśmiechem pokiwać głową.

- Idź się ogarnij, a ja pozmywam. - powiedział, odwracając się do zlewu i przekręcając kurek z gorącą wodą. Poklepałem go po ramieniu, po czym skierowałem się do pokoju chłopaka, a następnie do łazienki. Po szybkim umyciu się, ubrałem pożyczoną od Hyuka koszulkę i spodnie, które miałem na sobie dzień wcześniej. Ubrania, w których spałem wrzuciłem do kosza na pranie, ułożyłem jeszcze włosy i wyszedłem z pomieszczenia.

- Pasuje ci. - odezwał się Sanghyuk, który znikąd pojawił się przy łazience.

- Wziąłem pierwszą z brzegu. - odpowiedziałem, patrząc na bordową koszulkę z jakimś nadrukiem, którą miałem na sobie.

- Chyba już wiem, co musimy poszukać. - pierwszy raz dzisiaj szczerze się uśmiechnął, co sprawiło, że i na mojej twarzy zagościł uśmiech. 

~~~

Godzinę później byliśmy w galerii. Dochodziła dopiero 10, więc ludzi nie było aż tak dużo. Hyuk co chwilę wchodził do jakiegoś sklepu, a ja powolnym krokiem szedłem za nim. Co trochę przychodził do mnie z jakimiś ubraniami, przykładając je do mnie, po czym dawał mi je, bym później miał je przymierzyć, bądź ze skrzywioną miną odchodził, kręcąc głową.
Około godziny dwunastej, zmęczony ciągłym chodzeniem po sklepach zaproponowałem, by trochę odpocząć, więc usiedliśmy na jednej z kanap, ustawionych przy jakimś stoisku.

- Za tydzień idziesz do szkoły... Odebrałeś już mundurek? - zapytałem, przez co Sanghyuk oderwał wzrok od telefonu i skrzywił się lekko.

- Nie... Dzisiaj pójdę, bo Ravi też musi swój odebrać... Eh... Po co komu te mundurki... Przez to tylko wszyscy wyglądają tak samo, gdyby one jeszcze jakieś fajne były. - nie powiem, widząc jak się denerwuje, miałem ochotę zacząć się śmiać, tak uroczo wyglądał.

- No wiesz... Ale dzięki temu można się dowiedzieć kto z jakiej szkoły jest. A do tego nikt się nie wyśmiewa, że jedna osoba chodzi w lepszych czy gorszych ubraniach, każdy ma to samo.

- Tak, tak, jasne... Nawet jak każdy ubiera się w to samo, inni się naśmiewają. Wiem o tym z własnego doświadczenia, ale nie ważne. Po mundurek pójdę później. - odpowiedział i wrócił do przeglądania czegoś na swoim telefonie. Westchnąłem ciężko i oparłem się plecami o oparcie.

- Co robisz wieczorem? - zapytałem, zmieniając temat. Chłopak tylko wzruszył ramionami, po chwili podnosząc na mnie wzrok.

- Jeszcze nie jestem pewny, bo Ravi i chłopaki chcą wbić dzisiaj do mnie. - uśmiechnął się pogodnie, co mimo tego, że mój humor lekko się popsuł, odwzajemniłem. - A tak właściwie... Dlaczego nie chodzisz do pracy? - zapytał wyraźnie zainteresowany.

I Need UOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz