3 grudnia

13 2 0
                                    


Mamy już 3 grudnia :D Z tej okazji opowiem wam 3 historyjki które przytrafiły mi się kiedyś w okresie świątecznym  :D

Tak więc stało się to w listopadzie tego roku XD Mam walniętych przyjaciół, których znam od dzieciństwa XD, mieszkamy na jednym dziedzińcu, i bawimy się razem od 4/5 roku życia, ale wracając. Podeszli oni do nauczycielki od języka Niemieckiego, i zaczęli jej śpiewać ,,Nie będzie Niemiec, pluł nam w twarz,, XDDD Tu nie fake XD W ich przypadku to jak najbardziej możliwe XD

Ja i moich kilku przyjaciół z podwórka,( z wcześniejszej historyjki) Poszliśmy do parku, gadaliśmy i gadaliśmy, i nie zauważyliśmy małego murka, który był czymś w formie, granicą, aby nie wchodzić na zamarzniętą fontannę, dwóch się potknęło i wpadło do tej zamarzniętej fontanny. Nie wiem jak, ale lód który się tam osadził, nie pękł. Chyba dość gruba warstwa śniegu, za tym stoi ale never mind. Było nas 4. Ja i moja przyjaciółka, powoli, chciałyśmy wejść na fontannę, żeby pomóc im wyjść. Taaa... Fontanna była śliska i się poślizgnęłam. Moja przyjaciółka chciała mnie złapać, i przez to obydwie wpadłyśmy, prosto na nich. Tym razem lód już pękł, i wszyscy w okół się śmiali, a my najgłośniej. Wróciliśmy mokrzy tramwajem do domu. Na następny dzień mieliśmy wyjść na pole, wraz z innymi, ale tak troszku byliśmy chorzy...

I znowu moje zjarane podwórko :D
Tamtej zimy, uznaliśmy, że skoro niedaleko jest dość duża górka do zjeżdżania na SANKACH uznaliśmy, że się tam wybierzemy. Ale, chcieliśmy zrobić coś ,,innego,,. W garażu jednej z naszych przyjaciółek, były deski. Mniej więcej wielkości deskorolki, ale, bez kółek rzecz jasna. Po prostu kawałek drewna. Cała gromadka 5-osobowa, z deskami wyszła na górkę xD Stanęliśmy mniej więcej w równych odległościach od siebie i mieliśmy robić wyścigi. Ale wpierw kłótnia kto gdzie stoi. Nikt nie chciał na krawędzi... Z wiadomych powodów. Ja stałam równiutko ma środeczku... Niby dobrze ale eh... Dojdziemy do tego... Jedziemy! Osoba z lewej strony krawędzi, już wypadła z gry i się poturbowała.  Osoba obok mnie się wywaliła na twarz xD ale się podniosła i nas dogania. Druga krawędź wypadła z toru, i wpadła na ławkę, obijając sobie żebro (ałć). Ja wpadłam w dołek, przy czym deska się zatrzymała a ja wyleciałam. Zostało ich dwóch. Kto wygra?
Jeden z nich w miarę możliwości skręcił ku drugiemu, w celu zepchnięcia go z pojazdu, przy czym wpadli obydwoje na słup. I nikt nie wygrał :c


No to koniec XD zapraszam na jutrzejszy wpis.

WattmasNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ