5. Powiedz

1.8K 55 3
                                    

19.00
* Artur*
Czekam na pomoście. Tu miałem spotkać się z Biancią. Widzę jej sylwetkę zmierzającą w moją stronę.
- hej mówi cicho.                                             -hej, chciałem sie zapytać dlaczego na pytanie o szkole wystraszyłaś sie mnie, dlaczego w lesie prosiłaś mnie żebym nie robił Ci krzywdy. Bianka, proszę powiedz mi.
- Artur... To jest trudne...
- Ale mi możesz zaufać
- W szkole... znęcają sie na de mną. Biją wyzywają, moja matka ma to gdzieś, tylko Am mi pomaga. Pieniądze dostaje od ciotki, tylko że ona mieszka w Warszawie. Jestem uważana za śmiecia. Raz mnie pobili, a puźniej... puźniej mnie prawie mnie zgwałcili wybuchła płaczem.
Co jej zrobili?! Mojej małej księżniczce.
- Artur, boje sie
- spokojnie. Nie pozwolę aby ktoś cię skrzywdził

* Bianka*
- Proszę, nie mów nikomu
- ciii, nie płacz
Odkrył moje nadgarstki i gładził je swoją ręką
- nie rób tego
- to uzależnienie
Spojżał w moje oczy i kciukiem otarł łzy
Przybliżał swoją twarz, aż w końcu mnie pocałował. Oddałam pocałunek i nie mogłam w to uwierzyć

* Artur *
Jej malinowe usta stuknęły sie z moimi.
Kocham ją. Nie pozwolę aby coś sie jej stało. Oderwaliśmy sie od siebie, kiedy usłyszeliśmy ze ktoś idzie. Był to mój brat Jeremi
- hej Bi
- Hejka
Powiedziała zawstydzona
- Artur o 21 masz być juz w pokoju, Remo prosił. I przepraszam że przeszkadzam gołàbeczki
Bianka zrobiła sie czerwona i oznajmiła że musi już iść
Może jest na mnie zła za to że ją pocałowałem. Kocham ją

* Lou*
- No w końcu przyszłaś Bianka, gdzie ty sie szlajałaś, idziemy na kolacje
- byłam z Arturem, i idźcie same nie jestem głodna
- okej, pa
- papatki

* Bianka*

Kiedy dziewczyny poszły dostałam wiadomość od nieznanego numeru
Wiemy że jesteś na ysc
Nie będziesz szczęśliwa, przyjedziemy po ciebie dziwk*
                                               Łukasz

Nie to nie może być prawda, Łukasz to mój prześladowca. Mam dość! Dlaczego ja mam takiego pecha?

Następnego dnia
* Bianka

Wstałam, ubrałam sie i razem z dziewczynami poszłam na śniadanie
Nie chce zobaczyć Artura, chociaż coś do niego czuje. Nie może być przy mnie, jestem inna...
Na szczęście dziewczyny nie pytały sie o tego sms. Łukasz sie nie odzywał. Boje sie trochę.

Weszłyśmy na stołówkę.  Przechodząc obok stołu artystów, wszyscy przemiłe sie do naa uśmiechnęli. Artur posłał mi jeden z najpiękniejszych uśmiechów.

Po śniadaniu dziewczyny poszły na śpiew, ja byłam zapisana na gitarę.
Weszłam do pokoju, na szczęście Kinga była u Klaudii
Dostałam znowu SMS od nieznanego numeru. Tym razem sie przestraszyłam.
Jedziemy już. Czekaj na nas
                                Łukasz
Mam dość! Boje sie. A co jeśli coś złego zrobi? Znowu przyszła kolejna wiadomość.
Tym razem ci nie darujemy. Może twoja przyjaciółeczka oberwie. I każdy wie że sie tniesz. Zrób to teraz. Na co czekasz?
Łukasz


Tak on ma racje na co ja czekam?
Weszłam do łazienki i wzięłam żyletkę, usiadłam na ziemi. Popatrzyłam na lśniące ostrze. Przybliżyłem do skóry i zaczęłam sie ciąć. Łzy kąpały mi na moją rękę. Było mi słabo. Słyszałam pukanie do drzwi. Ktoś wszedł. Był to Artur...



* Artur*




Po śniadaniu poszedłem do Bianki. Chciałem ją przeprosić. Kiedy zapukałem, nikt nie odpowiadał. Zapukałem ponownie i dalej nic. Postanowiłem wejść, ale było pusto. Usłyszałem szmery w łazience kiedy weszłem do tego pomieszczenia, przeraziło mnie to co zobaczyłem. Moja księżniczka. Leżała cała we krwi
- Artur odejdź
- Bianka, słońce co ty zrobiłaś ?!-
Mówiłem zapłakany
- jadą tu, musiałam, chce umrzeć
- co ty mówisz?! Biancia!
Wziąłem ją na ręce i zaniosłem na łóżko
Obmyłem jej rany. Dziewczyna mówiła ze nie chce już żyć. Nie mogłem tego słuchać.
Dostała SMS
I co pocięłaś sie juz? Nie jedziemy do ciebie.                   Łukasz
Przeczytałem poprzednie SMS i sie przeraziłem
- Biancia, nikt nie przyjeżdża
- Artur... pomóż mi
- zawsze będę przy tobie
Pocałowałem ją
- Kocham Cię




599 słów

Artur Sikorski IIKochamWhere stories live. Discover now