Special Świąteczny

364 24 2
                                    

[Special'y nie są liczone do bieżących rozdziałów!]

Obudziłam się o godzinie 9:00. Z niechęcią wstałam, i poszłam do łazienki. Po porannej kąpieli ubrałam się w białą bluzkę i dżinsy, po czym zeszłam na dół. Zobaczyłam Reiji'ego i Laito, którzy stawiają choinkę. Z wielkim znakiem zapytania nad głową podeszłam do nich po czym spytałam:

- Na co ta choinka?

- Zobacz na kalendarz. Tam jest odpowiedź. - Powiedział Reiji.

Podeszłam we wskazane miejsce. No tak! Dzisiaj są święta!... Chwila. Wampiry przecież nie powinny tego obchodzić...!
Wyjżałam przez okno i ujżałam białe podwórko. Zimą wygląda naprawdę ślicznie! Krzewy i drzewa owinięte były szronem, a płatki śniegu delikatnie opadały warstwami na ziemie.

- Już wiesz Bitch-chan? - Spytał Laito z tym swoim uśmieszkiem.

- Dzisiaj Święta! - Powiedziałam z podekscytowaniem.

- Dobra odpowiedź. - Powiedział Laito

- Dlaczego to obchodzicie? Przecież... jesteście wampirami.

- A jak ty sobie wyobrażasz życie bez prezentów i słodyczy na stole? - Spytał.

- Nie wyobrażam. - Uśmiechnęłam się lekko. - W takim razie może w czymś pomogę? - Skierowałam wzrok na Reiji'ego.

- Oczywiście. - Powiedział Reiji - Z Laito ubierzesz choinkę, potrawy przygotujesz ze mną a podwórko ubierzesz lampkami świątecznymi razem z Ayato i Subaru.

- Nie ma problemu! - Uśmiechnęłam się po czym wzięłam się za ubieranie choinki z kapelusznikiem.
Po kilku minutach drzewo było już ozdobione przeróżnymi bombkami. Została jeszcze tylko gwiazda, którą trzeba umieścić na samej górze.

- Niedosięgnę. Pójdę po jakieś krzesło - Stwierdziłam.

- Nie trzeba będzie. - Złapał mnie za biodra, po czym uniósł w górę.

- Laito! Co ty...

-  Zakładaj to...!

Zrobiłam to co mi powiedziano, a następnie kapelusznik postawił mnie na ziemię.

- Masz zgrabną figurę. - Powiedział z lekkimi rumieńcami.

- Błagam... Są święta, nie podniecaj się.

Skierowałam się w stronę kuchni, po czym wyjęłam przepisy na ciasta i tym podobne. Reiji tak jak wspominał, będzie razem ze mną robić posiłki. Z szafki wyjęłam wszystkie potrzebne składniki: Jajka, proszek do pieczenia, cukier, mąka, mleko, olej i wiele innych.
Po zmieszaniu składników, wyjęłam blachę, a następnie wlałam do niej masę. Reiji wstawił piekarnik na kilkaset stopni. Włożyłam tam surowe ciasto, po czym napiłam się wody.

- Dobra, zgarnij chłopaków i idźcie zawieszać lampki. - Powiedział.

Kiwnęłam twierdząco głową i poszłam do ich pokoi. Zarzuciłam na siebie białą kurtkę i miętowy szal, po czym otworzyłam drzwi i wyszłam z domu. Subaru przyniósł drabinę, którą umieścił przy schodach, a Ayato przytargał lampki. Weszłam na drabinę i ze starannością ozdabiałam dom.
Nagle poczułam rzuconą kulkę śniegu, ulepioną przez Padalca. Owróciłam się w jego stronę po czym znowu dostałam śnieżką, lecz tym razem w twarz od Subaru. Chłopcy zaczęli się śmiać.

- Nudzi wam się co?! - Warknęłam, a następnie zeszłam z drabiny i zaczęłam lepić kulkę. Z całej siły rzuciłam ją w stronę Ayato. On zaś złapał lecącą kulę śniegu i odrzucił. Nie mogłam uwierzyć, że on tak po prostu złapie!
Chciałam jak najszybciej skończyć pracę, więc przestałam się z nimi nawalać i zabrałam się w dalsze ozdabianie domu.
Po godzinie wszystko było gotowe. Wróciłam z chłopakami do rezydencji. Rozebraliśmy się, po czym skierowaliśmy w stronę nakrytego już stołu. Pobiegłam do kuchni i wzięłam gotowe już potrawy. Zaniosłam je wszystkie na stół.
Usiadłam na chwilę po czym spojrzałam na choinkę, pod którą były już prezenty. Chwila... Przecież ja nic nie mam!! Pobiegłam do pokoju i myślałam co im dać. Rozglądałam się, po czym zobaczyłam przeczytaną już przeze mnie książkę. Byłby to najlepszy prezent dla Reiji'ego! W pokoju znalazłam jeszcze małą poduszkę, która napewno przyda się Shuu, zawieszkę z kwiatem dla Laito, czekolady dla Kanato, Ayato i Subaru. Nie miałam innego pomysłu na lepsze prezenty.
Bez pakowania zeszłam na dół i usiadłam przy stole razem z innymi. Zjedliśmy potrawy po czym Ayato stwierdził:

- Chyba czas rozpakować prezenty!

- Ah właśnie! Przepraszam, że nie zapakowałam, ale proszę - Podaję wszystkim po koleji rzeczy.

- Yui!

- Hmm?- Usłyszałam głos Ayato. Byłam lekko zdziwiona, że wypowiedział moje imię.

- Dziekuję... - Uśmiechnął się

Odwzajemniłam uśmiech.

- Może teraz ty rozpakujesz od nas? - Powiedział Laito wręczając mi prezent.

Przytaknęłam, po czym zdzierałam powoli papier. Po otwarciu zobaczyłam piękne, srebrne kolczyki i naszyjnik ze znakiem nieskończoności.

- Bardzo wam dziekuję! Właśnie o takich marzyłam! - Uśmiechnęłam się

- Wybierałem. - Wtrącił się Reiji.

- Są bardzo piękne.

Usiedliśmy na kanapie, a następnie rozmawialiśmy przez dobrą godzinę.

----------------------------------------------------------------------

Jak wam się podoba?? *w*
Coś podejrzanie grzeczni dziś byli  :33

Życzę wam Wesołych świąt i Szczęśliwego Nowego roku!! ^-^

Diabolik Lovers - Miłość w świetle nocy//PORZUCONEWhere stories live. Discover now