#4 Podwieczorek przy mikrofonie 🍪🍰🎤

217 32 35
                                    

*Kilka dni później*
Obudził mnie dźwięk telefonu. Na wyświetlaczu zobaczyłam numer mojego kochanego (wyczujcie ten sarkazm) braciszka. Pewnie czegoś chce bo on nigdy nie dzwoni bez powodu. Po prostu wykorzystywacz! Ciekawe czego teraz. O nie nie zgodzę się! Bądź silną i nie ulegaj! Dobra, ale odebrać trzeba. Jeszcze mi tu przyjadą, bo raz jak byłam na ważnym spotkaniu zapomniałam ich poinformować ze nie bede odbierac telefonu to przyjechali do mojego mieszkania i gdyby nie Gabi wywazyli by drzwi. Na szczęście była tam i otworzyła im gdy się dobijali. Potem się tłumaczyli ze przyjechali bo nie odbieralam i myśleli ze coś się stało. Nie ma co mam troskliwą rodzinkę. Dla własnego spokoju odbiorę.

- Halo

- Cześć siostra! Co tam u Ciebie? Nie nudzisz się na tym urlopie? - teraz to już jestem stuprocentowo pewna że czegoś chce

- Czego chcesz? Obydwoje dobrze wiemy, że nie dzwonisz by tak sobie porozmawiać i spytać się co u mnie - postanowiłam na mocny ton, liczę na to ze sie mu jednak odechce proszenia mnie o cokolwiek, ale jak to mówią ,,Nadzieja matka głupich", ale wkońcu umiera ostatnia

- Dlaczego, ty zawsze widzisz jakiś podstęp? Może właśnie zadzwoniłem by się spytać co u mojej ulubionej siostry?

- Ulubionej, bo jedynej i nie slodz, nie slodz, bo cukrzycy dostanę. A teraz mów, czego chcesz, bo nie mam czasu

- Ciekawe, co będziesz robić

- I tak nie zrozumiesz to zadanie tylko dla inteligentnych - o bosz jakich ja słów używam

- Czyli, będziesz oglądać glupie seriale - przegioł, nikt nie będzie nazywał moich seriali głupimi

- A jeśli nawet, to co? Mam wolne i mogę robić co chcę, a tobie nic do tego!

- Spokojnie siostra nie unos się - zauważył ze przegiol i próbuje mnie udobruchac bym zgodziła się na to co on chce
- Dobra przechodz do konkretów

- Dzwonię bo Nikodem sie za Tobą stęsknił i chce cie zobaczyć - wiec o to chodzi probuje mnie wmanewrowac w opiekę nad swoim dzieckiem -  I pomyślałem sobie, że go do Ciebie przywiozę. Co ty na to? - nie pozwolił mi dojść do słowa - Będę o jedenastej! Trzymaj się!

Przeklnelam w duchu. Super znów mnie wmanewrowal w opiekę nad moim bratankiem. Nie mówiłam, że wykorzystywacz? No waśnie, ale cóż Nikodema kocham jak swoje dziecko i nawet się cieszę ze go zobaczę. A teraz czas sie ogarnąć i zjeść śniadanie bo potem gdy będę chciała coś ugotować to z mojej kuchni będzie pobojowisko. Nikos odziedziczyl talent kulinarny po naszej rodzinie. Choć od strony Ani (żony mojego brata) też lubią gotować. Wiadomo nie tak jak ja czy moja mama, która jest najlepsza kucharką na świecie (dla mnie oczywiście). Podczas tych moich rozmyślań wpadłam na pomysł co będę robić z Nikim. Zrobimy ciastka, on tak jak ja kocha (pomagać) piec i gotować, po prostu przebywać w kuchni. Taka z nas kulinarna rodzinka. Koniec! Teraz najbliższy mój przystanek łazienka, wkońcu trzeba się ogarnąć. Po wybraniu wygodnych (bo nigdzie nie wychodzę) ubrań pokierowalam się do wcześniej wspomnianego pomieszczenia.

***

Wyjmowalam ostatnie pudło zabawek, gdy zadzwonił dzwonek do drzwi. To na pewno oni - pomyślałam, i poszłam otworzyć drzwi.

- Ciocia! - usłyszałam radosny glosik

- Część skarbie! - przytulilam Nikodema

- A że mną to się już nie przywitasz? - na serio miałam ochotę powiedzieć nie bo nadal byłam na niego zła

- Siema - powiedziałam bez entuzjazmu - Pokaż, ciocia ci ściganie kurtkę i buciki  - zwróciłam się do chłopca

- No, to ja już wam nie jestem potrzebny. Tu masz torbę z jego rzeczami jakby się ubrudzil albo coś - podał mi torbę

Spełnione marzenia || G.K.Where stories live. Discover now