#6 Najlepszy i najprzystojniejszy piłkarz

268 24 20
                                    

Rozdział dedykowany artudiptu

*pov. Krycha*

Po wyjściu z mieszkania Wiktorii szybko skierowałem się do hotelu w którym byłem zameldowany (na czas pobytu w Warszawie). Przebiegiem przez recepcję i nie czekając na windę pokierowalem się schodami do hotelowego pokoju. Od razu wziąłem czyste ubrania i poszedłem wziąść prysznic. Po ogarnieciu się zadzwoniłem do Sławka (Peszko) by spytać się gdzie zabrać Wiktorie i Nikodema. Oczywiście miałem plan wziąść ich na boisko, ale nie wiedziałem gdzie, bo gdybym zabrał ich na stadion to napewno nie obeszło by się bez rozgłosu, a ja nie chciałem narażać Wiktorii na media. Dlaczego Sławek miałby to wiedzieć? Ponieważ ma dwójkę dzieci, mieszka w Warszawie i czesto je gdzieś zabiera. Wystukałem numer i zacząłem rozmowę. Chwilę później już wiedziałem wszystko i już miałem cały plan w głowie. Od Peszki dostałem cały wykład na temat fajnych miejsc w Warszawie, choć nie wszystkie były trafne. Na szczęście, nie pytał się po co mi te informacje.

Zabrałem portfel, kluczyki i pognałem spowrotem do mieszkania przyjaciółki zahaczając o sklep sportowy, gdzie kupiłem piłkę i parę innych gadżetów. Przed wejściem do bloku postanowiłem zadzwonić do Wiki.

*pov. Wiktoria*

Nadal oglądaliśmy bajkę, gdy zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu oczywiście widniał numer telefonu Krychowiaka. Zastanowiło mnie, czemu do mnie dzwoni. Może jednak nie ma czasu na to spotkanie lub coś mu wypadło i postanowił odwołać. Nie dowiem się jak nie odbiore.

- Halo, co się stało? - zapytałam przejęta

- Nic. Co miało by się stać? Dzwonię, bo już czekam na dole. Ubierzcie się i zaraz po was przyjdę

- Nie trzeba, przecież sami możemy zejść. Poczekaj chwilę, zaraz będziemy

- Ok, no to czekam. Nie musicie się spieszyć - rozlaczylam się i poszłam po Nikodema

- Zbieraj sie, skarbie. Wujek już jest - słowo wujek po raz pierwszy wydawało mi sie dziwnie powiedziane, nie pasowało mi do Grześka

- No dobrze, gdzie moja kurtka?

- Na wieszaku w przedpokoju. Poczekaj podam ci - poszłam po wspomnianą rzecz - Prosze i załóż jeszcze czapkę z szalikiem - podałam mu ubranie

- Okey, a kiedy będzie po mnie tata?

- Mówiłam Ci, że wieczorem - powiedziałam spokojnie i z troską dodałam - A co źle ci u mnie?

- Nie, tylko tak się pytam. Uwielbiam być u Ciebie, wiesz? Tu jest tak fajnie i z Tobą nigdy się nie nudzę

- Ciesze sie, chodź - ubrałam plaszcz, wzięłam torebkę z telefonem, portfelem i kluczami, którymi po chwili zamknęłam drzwi

W ciszy zeszliśmy na dół. Pod głównymi drzwiami czekał nie kto inny jak Krychowiak. Stał oparty o ścianę i nie zauważył nas. Nikodem nie byłby sobą gdyby czegoś nie wykombinował. Mianowicie postanowił go przestraszyć.

- Bu! - zawołał na co Grzegorz podskoczyl i chwycił się za serce

- O ja Cię, chcecie by najlepszy i najprzystojniejszy piłkarz zszedł na zawał?! - powiedział udając oburzonego na co zachichotalam

- No skądże, dlatego straszymy ciebie

- Nie rozumiem, co to ma do rzeczy?

- No bo szkoda by było najlepszego i najprzystojniejszego piłkarza, wiec Niki przestraszył Ciebie A nie jego. Ale to nie był mój pomysł, ja nic o tym nie wiedziałam, dowiedziałam się wtedy do ty

Spełnione marzenia || G.K.Where stories live. Discover now