O S I E M

231 15 15
                                    


Szłam u boku Dawn, dawała mi wycieczkę po domu, pokazując jednocześnie miejsca, które będę musiała posprzątać oraz w jakich dniach. Było to dużo do przyjęcia i próbowałam jak tylko mogłam zapamiętać wszystko co powiedziała. Każdy kolejny pokój, według mnie, stawał się większy i większy, a my kontynuowałyśmy zwiedzanie.

Zatrzymałyśmy się w kolejnym korytarzu, mogąc się tylko domyślać, ile kryje pomieszczeń. Otworzyła pierwsze drzwi po mojej lewej, a moja szczęka opadła na widok przede mną. Był to pokój pełen obrazów i fotografii. Rozglądałam się dookoła, gdy Dawn powiedziała, aby niczego nie dotykać.

-Harry maluje i robi zdjęcia w swoim wolnym czasie.- Powiedziała.- Mogę stwierdzić, że ma spory talent.

Miał obrazy scenerii, ludzi, obiektów. Używał farby, pasteli, akryli. Zdjęcia były tak samo urzekające. Przedstawiały piękne sceny, większość z nich to były krajobrazy, tylko kilka przedstawiało ludzi. Przyjrzałam się kilku i zauważyłam dziewczynę o rysach twarzy podobnych do jego, z wyjątkiem, że miała na twarzy uśmiech ukazujący dołeczki. Może była jego siostrą? Kuzynką? Kto wie, a i tak nie miałam zamiaru pytać.

Moje oczy zabłądziły do stołu, na którym leżało grono artystycznych przyborów oraz kilka polaroidów położonych obok.

-Wow, na prawdę ma talent. Czemu podjął się bycia biznesmenem?- Zapytałam Dawn.

-Kocha malowanie i fotografię, ale myślę, że bardziej kocha życie biznesmena.- Wzruszyła ramionami.- Ale wracając do pracy, nie będziesz musiała sprzątać tego pokoju. Będziesz to robić jedynie wtedy, gdy Harry cię o to poprosi, lecz pomyślałam, że i tak ci go pokażę. 

Spojrzała na mnie i pokiwała głową, zaczynając wychodzić z pokoju. Rozejrzałam się w koło jeden ostatni raz i podążyłam za nią. 

-Jeśli będziesz szła za mną, mamy do obejrzenia jeszcze jednej korytarz, a wtedy pokaże ci gdzie trzymamy nasze środki czystości i twój uniform.- Powiedziała kobieta.

Szłam za nią jak zagubiony piesek, przyzwyczajając się do otoczenia. Byłam zachwycona, jak wielki był ten dom, jeśli mogłabym zrobić zdjęcia dla Jamesa, zrobiłabym to. Myślę, że by zemdlał, jeśli pokazałabym mu zdjęcie artystycznego pokoju Harry'ego. James, jak i ja, uwielbia takie rzeczy.

Weszliśmy do kolejnego korytarza. Ten nie był tak duży, jak pozostałe, ale nie miał także za dużo drzwi. Dokładniej to były tu tylko dwie pary, Dawn spojrzała się na mnie, posyłając uśmiech.

-Ten jeden to kolejny pokój gościnny, musisz go sprzątać raz na tydzień. Harry na codzień zazwyczaj nie ma dużo gości.- Rzekła, wskazując na drewnianą powłokę po naszej prawej.- A tu są drzwi do piwnicy, do której wejście jest zabronione.- Dopowiedziała, pokazując drzwi po lewej.

Patrzyłam na drzwi na lewo przez długi czas. Myśl o tym, co jest w środku, zabijała mnie, marzyłam o możliwości  wejścia tam. Mam nadzieję, że pewnego dnia będę mogła to zrobić.

-Dobrze, więc teraz chodźmy do garażu, gdzie mamy schowek i gdzie trzymamy wszystkie środki czystości.- Dawn przywróciła moją uwagę.

-Okej.- Odpowiedziałam jej.

Przechodziłyśmy przez przednią część domu, gdzie stały samotne drzwi. Dawn otworzyła je, wchodząc do środka. Garaż był ogromny, kilka aut w środku. Spoglądałam na nie z szeroko otwartymi oczami, kiedy zauważyłam, że jednego brakuje. 

-Dawn, gdzie jest ten samochód?- Wskazałam na puste miejsce parkingowe.- Myślałam, że Harry jest tutaj.

-Oh, kierowca Harry'ego, David, zabrał jego samochód, aby go wyczyścić.- Powiedziała.- David wozi Harry'ego tylko na jakieś obiady, ważne wydarzenia, specjalne nocne wyjścia. Opiekuje się także pojazdami, jeśli tylko ma czas.

Pokiwałam głową, kiedy Dawn otworzyła drzwi, za którymi- tak przypuszczam- znajdują się środki czystości.Moje założenia okazały się prawdziwe, podczas gdy Dawn zaczęła wyjmować różne przyrządy.

-To są twoje rzeczy.- Rzekła, uśmiechając się do mnie.- A tutaj jest twój uniform.

Podała mi szarą, bawełnianą sukienkę, wyglądała jak te, które noszą pokojówki w hotelach. Wzięłam od niej ubranie i trzymałam w rękach. Spojrzałam w dół na moje buty i z powrotem na nią.

-Oh tak, powinnaś przynieś sobie jutro jakieś tenisówki, żebyś nie zniszczyła swoich butów.- Powiedziała.

-To na prawdę nie ma znaczenia i tak są zużyte.- Wzruszyłam ramionami.

-Dobrze, byłoby to też dla twojego komfortu.- Zachichotała.- Możesz się przebrać w łazience dla gości, a swoje rzeczy możesz zostawić w "szafkach" dla pracowników.

Kiedy mieliśmy wychodzić z garażu, jego drzwi się otworzyły. Dawn uśmiechnęła się radośnie.

-Oh, wspaniale, poznasz Davida.- Stwierdziła.

Ponownie powróciłam wzrokiem w stronę drzwi garażowych, moje oczy rozszerzyły się w szoku, widząc powoli wjeżdżające auto. Wciągnęłam łapczywie powietrze, gdy się zatrzymało.

Spojrzałam na Dawn i powiedziałam:

-Harry jeździ Range Roverem?


***

KOMENTUJCIE, GŁOSUJCIE I NIE WIEM CO JESZCZE ALE RÓBCIE TO 

kocham was, mam nadzieję, że macie wspaniały dzień c:

-Ola. xx


Você leu todos os capítulos publicados.

⏰ Última atualização: Feb 29, 2020 ⏰

Adicione esta história à sua Biblioteca e seja notificado quando novos capítulos chegarem!

Erotomania ||h.s|| (tłumaczenie pl)Onde histórias criam vida. Descubra agora