4.

398 26 0
                                    

Byłam w nim zakochana. Ba, szaleńczo zakochana. Pomimo tego, że na każdej imprezie uprawiał seks z ciągle innymi dziewczynami, ja nadal go kochałam. Pomimo tego, że nieraz widziałam go całującego się z innymi kobietami, ja nadal wierzyłam, że jednak się zmieni. Pomimo tego, że nigdy nie zamieniłam z nim, ani jednego słowa, znałam barwę jego głosu. Pomimo tego, że zazwyczaj stałam z dziesięć metrów od niego, znałam na pamięć jego ruchy. To jak przeczesuje włosy, uśmiecha się. Teraz jednak nasuwa się pytanie. Czy kochałam go czy  jego ciało? Jego włosy, uśmiech, oczy... Prawdę powiedziawszy nie wiedziałam jednak jaki jest w towarzystwie swoich kumpli, rodziny. Nie znałam jego przeszłości, głównie kierowałam się plotkami. Więc czy w ogóle można powiedzieć, że ja go kochałam? Jonas mówił, że ja go nie kocham. Co najwyżej jestem zauroczona jego wyglądem, czego chłopak w ogóle nie rozumiał. Zazwyczaj rzucał tekstem typu "Nie rozumiem Lea co ty w nim widzisz. Chłopak jak chłopak. No dobra może przystojny jest, ale nie aż tak, żebyś traciła na niego swoje życie" I niestety traciłam na niego swoje życie dalej. Chodziłam na imprezy na których on był, aby bardziej go poznać. Stalkowałam jego profil na instagramie i facebooku. W szkole byłam gdzieś zawsze w pobliżu niego. 

O moim małym zauroczeniu wiedział tylko Jonas. Chłopak ten był moim przyjacielem chyba od zawsze. Ufałam mu. Był zawsze przy mnie. W głupich czy w trudnych sytuacjach mogłam na niego liczyć. Kiedyś zdechła mi rybka. Płakałam całe popołudnie, a Jonas cały czas mnie pocieszał, mówiąc "Nie martw się, Eugeniusz jest teraz w rybkowym raju. Nic mu tam nie grozi" Oczywiście pod wieczór wyprawiliśmy mojej rybce pogrzeb. Skromny, jednak liczy się przecież pamięć, prawda? Jednak wracając...

Wszystko toczyłoby się swoim normalnym rytmem. Ja obserwowałabym spokojnie Chris'a, a Jonas ciągle by marudził. Jednakże na imprezie u Ingrid popełniłam gafę. 

Otóż, już od rana błagałam Jonasa, aby szedł na tą imprezę razem ze mną. Chłopak niestety był nieugięty i wciąż powtarzał, że musi w końcu nauczyć się na test z matematyki. Na pomoc jednak przyspieszył mi Isak. Głównie dzięki niemu mój przyjaciel zgodził się, ten ostatni raz w tym tygodniu iść na domówkę. Zaraz po zajęciach, które kończyłam bardzo późno, nie czekając na nikogo, pomknęłam, niczym na skrzydłach do domu. Mieszkałam sama. No dobra nie sama. Miałam trzech współlokatorów. Edgar'a, Fride i Tiril. W salonie zastałam Edgara z paczką chrupek, oglądającego jakiś kulinarny program. Nie zwracając jednak na niego większej uwagi, weszłam do swojego pokoju i wręcz zaczęłam okupować moją szafę. Wyciągnęłam wszystkie spódniczki, spodnie, koszulki, sukienki i inne duperele, próbując stworzyć idealny strój na imprezę. Po godzinie, ubrana w moje lekko podziurawione "mom jeans", czarną koszulkę z białym, minimalistycznym napisem na środku i mając na nogach moje ukochane czarne creepersy, stałam przed lustrem malując oczy. Usta podkreśliłam bordową szminką, a na ramiona ubrałam mój czarny, długi płaszcz. 

Mój telefon zaczął wibrować. Dzwonił Jonas.

-Hej, możesz już wyjść. Czekamy z Isakiem przed blokiem.

-Czemu nie wejdziecie?

-Nie chce spotkać twojej psychicznej współlokatorki.-odpowiedział chłopak.

Zaśmiałam się. Chwyciłam swoją torebkę i uprzednio zawiadamiając Fride o tym, że wychodzę, zamknęłam drzwi od mieszkania. Przed blokiem przywitałam się z chłopakami, a po kilku chwilach już byliśmy na imprezie. 

Po wejściu zaczęłam szukać wzrokiem Chris'a. Widziałam go. Stał pod ścianą. Ja natomiast zaczęłam się kierować w stronę kanapy. "Gdy tam usiądziesz, będziesz mieć dobry widok na wszystkich"-podpowiadał mi rozum. Usiadłam. I chyba w czasie mojej wędrówki od drzwi, do miejsca docelowego musiałam zgubić chłopaka. Zaczęłam się rozglądać. Nie było go nigdzie. Sfrustrowana, postanowiłam iść po piwo. Przynajmniej zajmę czymś ręce. Wstałam. Przeszłam parę kroków, rozglądając się za obiektem moich westchnień, aż w końcu na kogoś wpadłam. Na dodatek wylałam alkohol tej osobie. Już miałam zacząć przepraszać, ale po podniesieniu głowy, spotkałam wzrokiem te brązowe oczy. Odjęło mi mowę. Wpadłam na Schistad'a, wylałam alkohol na jego koszulkę, a teraz jeszcze gapiłam się na niego jak sroka w kość. 

-O jezu...

-Chris - powiedział chłopak. Zmarszczyłam brwi.

-Co?

-Jestem Chris, nie Jezus - jak widać moja reakcja go bawiła. - A ty jesteś?

-Lea - uśmiechnęłam się promiennie, wyciągając ku niemu rękę.

-Witaj Lea - chłopak uścisnął moją dłoń. - Czekaj to ty polubiłaś ostatnio moje zdjęcie na instagramie z 2014?

Momentalnie zaczerwieniałam się.

-To był totalny przypadek - podrapałam się po głowie.

-Czyli totalnym przypadkiem zjechałaś jakieś pięćdziesiąt zdjęć niżej i totalnym przypadkiem wcisnęłam serduszko pod tym zdjęciem.

-Dokładnie. - "Po co się przyznać. Lepiej brnąć dalej w najbardziej niedorzeczne kłamstwo."- pomyślałam.

Chłopak zaśmiał się. Nie wierzyłam, że prowadziłam rozmowę z Chrisem. 

-Okej ... - widać chłopak chciał coś dodać, ale przeszkodził mu Jonas, który pojawił się zaraz koło mnie i zaczął ciągnąć mnie w stronę wyjścia.

Gdy byliśmy już na zewnątrz, zaraz wyrwałam się i zapytałam:

-Co ty odwalasz? Nie widziałeś, że gadałam z Chrisem.

-Widziałem, ale widziałem również policje w ogrodzie. Wchodzili tylnym wejściem. Musimy się zmywać.

-A Isak?

-Mam nadzieję, że sobie poradzi. - chłopak westchnął i zaczęliśmy szybko kierować się w stronę mojego mieszkania.

Pod blokiem rozstaliśmy się, przytulając się. Weszłam do swojego pokoju, rzucając na łóżko płaszcz i torebkę. Przetarłam oczy. Nie wierzyłam w to, że rozmawiałam dziś z Chrisem Schistadem. Chłopak była całkiem dla mnie miły. Uśmiechnęłam się szeroko i w tym momencie zadzwonił mój telefon. Dostałam wiadomość.


Witaj Lea. 

Całkiem przypadkiem zdobyłem twój numer i teraz całkiem przypadkiem piszę tego SMS'a. I kompletnie przypadkowo chcę Cię zaprosić na kawę. Co ty na to?


                                                                                                                                        Chris S. 

*************


Napisałam coś, co jest chyba słabe. Jest po pierwszej, ale tak bardzo mi się nudzi, więc postanowiłam coś dodać. 

Czekam na komentarze, gwiazdki. Piszcie co mam zmienić, poprawić.

Hehehe, bądźcie też dumni wbiłam dziś dwa level'e w grze. Idę teraz expić xx

Dobrej nocy i dobrej niedzieli. 


DAJCIE MI MOTYWACJE :))))))))))))))))

***********************************************************8

EDIT. CZY NASTĘPNEGO SHOTA CHCECIE O NOORZE?

CZEKAM NA ODPOWIEDŹ 

****************************************************************8

Ola xoxo



One Shots-SKAMWhere stories live. Discover now