Rozdział 2.4

3.7K 148 59
                                    

- Dzień dobry... - powiedziałem przeciągając się.

- Dzień dobry. - mruknął starszy nadal leżąc. Usiadłem okrokakiem na chłopaku.

- Co zjesz na śniadanie? - Otworzył leniwie oczy i spojrzał na mnie.

- Nie wiem... kanapki. - uśmiechnął się. - sprawdzałeś już co z Tae?

- W nocy sprawdzałem... - złożyłem motyli pocałunek na ustach Jimina.

- Lepiej się już czuje?

- Chyba... - wzruszyłem ramionami.

- Mogę wstać? - pogładził mnie po policzku.Zrobiłem pseudo obrażoną minkę i zszedłem z starszego.

- Nie obrażaj się kotku. - podniósł się i przytulił mnie.Wtuliłem się w Chima.

- Chodź, trzeba coś zjeść. - wziął mnie na ręce. - i nie narzekaj, że cię niosę. - przewróciłem oczami.

- Ty musisz coś zjeść - prychnąłem.

- Jungkook, nie mam zamiaru przerabiać po raz kolejny twoich głodówek. - westchnął

- Ja nie głoduję. - zaprotestowałem.

- Niech ci będzie. - pogładził mnie po włosach.

- Z czym chcesz kanapki? - zapytałem szczerząc się.

- Sałata, pomidor, ser i rzodkiewka. - uśmiechnął się i posadził mnie na blacie.

- Ja to zrobię... - mruknąłem i zeskoczyłem z blatu. - ty sobie jeszcze palec utniesz. - zaśmiałem się.

- Ta... dzięki. - zaśmiałem się.

- Też Cię kocham... - uśmiechnąłem się i zabrałem się za krojenie warzyw. - idź po Tae.

Jimin pov.
- Okej. - wyszedłem z kuchni i pokierowałem się do pokoju Taehyunga. Usiadłem na brzegu łóżka.

- Jimin? - otworzył leniwie oczy.

- Jak się czujesz? - uśmiechnąłem się.

- Dobrze... - westchnął.

- Za chwilę będzie śniadanie. Dasz radę wstać?

- Chyba - podniósł się pomału.Pomogłem mu wstać i powoli przeszliśmy do jadalni.

- Dzięki... - powiedział gdy usiadł na krześle. Jungkook postawił na stole kanapki i dwa talerze.

- Nie jesz? - spojrzałem na Kookiego.

- Nie jem... - usiadł z kubkiem herbaty.

- Jedna kanapka Kookiś... - spojrzałem na niego błagalnie.

- Jedz - mruknął.

- Jungkook... - westchnąłem i zabrałem kanapkę wgryzając się w nią.

- Tak? - sparaliżował mnie wzrokiem.

- Błagam cię. Zjedz chociaż trochę.- wstał od stału i poszedł do zamrażarki, wyjął paczkę mrożonych truskawek. Wrzucił parę do miski. Usiadł z powrotem przy stole.- co tworzysz? - spojrzałem na młodszego podejrzliwie.

- Miałem coś zjeść. - mruknął i zjadł jedną z truskawek. Przewróciłem oczami.

- Chociaż tyle...

- Tae wytłumacz mu - zwrócił się w stronę chłopaka.Spojrzałem na młodszego.

- Słucham.

- Więc. Mrożone truskawki nie mają kalorii, ale są syte. Przez to po dwóch może trzech będzie najedzony.- wytłumaczył.

- I tak mnie to nie satysfakcjonuje... - westchnąłem i zabrałem się za jedzenie.

Addicted || Jikook [18+]Where stories live. Discover now