16 - Niespodzianka na polanie

1.9K 88 13
                                    

Na twoim łożu siedział Legolas. Wstał i podszedł w twoją stronę. Gdy go zobaczyłaś, miałaś w głowie tysiące pytań.

- Legolasie... Co się dzieje? Dlaczego nikt nie chce mi powiedzieć?

- Spokojnie kochanie... Nie martw się. Mogę cię zapewnić, że to wszystko kłamstwo. Mój ojciec za niedługo powinien z tobą porozmawiać. Dlatego proszę, nie wierz mu. Nie wierz Tauriel i Lynordowi. Obiecujesz mi?

- Obiecuję, ale co się stało?

- Tauriel powiedziała mojemu ojcu, że jest w ciąży, a twojemu bratu, że cię skrzywdzę. Wiesz, że nigdy bym tego nie zrobił. Kocham cię najbardziej na świecie.

Zarumieniłaś się ,a po policzku spłynęła ci pojedyncza łza. Przytuliłaś się do księcia. Legolas po chwili wyszedł, mówiąc, że nie chce, żeby zobaczył go tutaj jego ojciec. Usiadłaś na łożu. Nie mogłaś wyrzucić z pamięci tego, że Tauriel (rzekomo) jest w ciąży. Wiedziałaś, że Legolas dawno z nią nie był i to nie jest logiczne. Mimo to, miałaś obawy, że to może być prawda. Przez tą sytuację prawie zapomniałaś o treningu z Arweną. Przebrałaś się szybko, a po drodze do bramy wzięłaś z jadalni dwa jabłka. Widziałaś z daleka, że Arwena już na ciebie czeka.

- Wiem, że twoja komnata jest dalej niż moja, ale aż tak długo się do niej nie idzie - zaczęłyście się śmiać

- Przepraszam, ale rozmawiałam z Legolasem.

- Rozumiem. Idziemy?

Poszłyście z stronę polany.

Trenowałyście przez dobre 3 godziny. Gdy zobaczyłyście, że robi się ciemno wróciłyście go królestwa. Poszłaś do swojej komnaty, przebrałaś się z koszulę nocną i położyłaś się spać. Obiecałaś sobie, że następnego dnia porozmawiasz z Lynordem.

Obudziło cie pukanie do drzwi. Podeszłaś, aby je otworzyć i zobaczyłaś w nich Thranduila.

- Przepraszam, obudziłem cię?

- Nie... - odpowiedziałaś zaspana.

- Chciałem z tobą porozmawiać, to ważne...

- Dobrze.

Podeszłaś z królem do łoża i usiedliście. Thranduil podrapał się po głowie.

- Nie bardzo wiem jak zacząć tą rozmowę...

- Wiem o Tauriel... Ale wierze, że to nie prawda. Ufam Legolasowi i wiem, że nie okłamałby mnie...

- Cieszę się, że jesteś dobrej myśli, jednak nie mamy pewności, czy Tauriel mówi prawdę. Jeżeli tak, to sprawy nieco się skomplikują. Wtedy nie będziesz mogła być z Legolasem.

Spuściłaś głowę.

- Rozumiem...

- To wszystko...- Thranduil wyszedł z twojej komnaty,a ty poszłaś się przebrać. Ubrałaś jasnozieloną sukienkę, w której bardzo podobałaś się Legolasowi.

Zeszłaś na śniadanie. W sali zobaczyłaś Legolasa. Uśmiechnął się do ciebie i przytulił. Stałaś chwilę w jego objęciach, gdy Thranduil odkaszlnął. Książę odsunął się od ciebie. Zapomniał, że macie zakaz spotykania i odzywania się do siebie. Usiadłaś do stołu i starałaś się nie patrzeć na ukochanego. Szybko zjadłaś posiłek i udałaś się do komnaty, aby się przebrać. Gdy to zrobiłaś, udałaś się do stajni osiodłać twojego konia. Byłaś załamana. Nie docierał do ciebie fakt, że możesz już nigdy nie przytulić się do Legolasa. Pogalopowałaś prosto przez Mroczną Puszczę. Dotarłaś na polanę do ćwiczeń i zastałaś tam Arwenę i Elronda. Nie chciałaś im przerywać, dlatego odeszłaś trochę dalej, aby przywiązać konia do drzewa. Niepewnie zaczęłaś iść w ich stronę. Arwena od razu cię zobaczyła. Wiedziała, że jesteś smutna.

- Witaj Elrondzie - dygnęłaś i lekko się uśmiechnęłaś

- Witaj. Może ja już pójdę, a wy porozmawiajcie.

Usiadłyście na trawie i zaczęłyście rozmawiać.

- Co się stało? Widziałam jak Thranduil wchodził do twojej komnaty.

- Tak... Przyszedł mi powiedzieć o Tauriel... I o tym, że nie mogę się widywać z Legolasem. Arweno, nie wiem jak sobie z tym poradzę...

- Nie martw się, wszystko będzie dobrze. Wydaje mi się, że w tym co mówi Tauriel nie ma ani grama prawdy. Nie masz powodów do zmartwień.

Gdy rozmawiałaś z Arweną czułaś jak wszystkie troski i smutki wylatują z twojej głowy.

- Dziękuję. Zawsze mi pomagasz... Nie wiem co bym bez ciebie zrobiła. - Przytuliłaś przyjaciółkę z całej siły. Zaczęłyście się śmiać. Nie wiesz dlaczego. Posiedziałyście jeszcze chwilę. Arwena wstała.

- Przepraszam, ale muszę już iść. Obiecałam tacie, że będę w królestwie przez zachodem słońca. Idziesz ze mną?

- Nie, zostanę jeszcze chwilę. - odpowiedziałaś i położyłaś się z powrotem na trawę. Słyszałaś tylko dźwięki kopyt konia Arweny. Zamknęłaś oczy i leżałaś przez około godzinę. Gdy się "obudziłaś" było już ciemno. Usiadłaś i patrzyłaś w dal na góry i pagórki. Nagle poczułaś mocny zacisk dłoni na twoim ramieniu. Chciałaś się obrócić, lecz ten ktoś zasłonił ci usta ręką i zablokował plecy kolanem. Usłyszałaś znajomy głos.

- Pójdziesz ze mną, albo już nigdy nie zobaczysz swojego ukochanego!

Legolas - Co znaczy kochać? ✔Where stories live. Discover now